Czy klub piłkarski może ponosić odpowiedzialność za opóźnienia w wypłacie lewej kasy przez prywatnego sponsora?

A skoro znów grali i znów wygrywali mistrzowie naszych boisk, to dziś chyba dobry moment na kilka zdań o tym czy klub sportowy może ponosić odpowiedzialność za brak zapłaty „lewej kasy” obiecanej przez prywatnego sponsora?

wyrok Sądu Najwyższego z 17 października 2017 r. (II PK 290/16)
Nieobjęte treścią stosunku pracy roszczenia z tytułu przyrzeczonego niepracowniczego sponsorowania trenera klubu piłkarskiego nie mogą być dochodzone w postępowaniu przed sądem pracy.

Spór dotyczył relacji trenera drużyny piłkarskiej z zatrudniającym go klubem: prezes klubu zatrudnił trenera i ustalił z nim, że będzie z własnych środków płacił mu 4,5 tys. złotych miesięcznie (w praktyce gotówką w kopercie — nieopodatkowane, nieoskładkowane), a także obiecał 20 tys. premii za wygrane mecze i awans do III ligi. Prezes przedstawił trenera zawodnikom podczas „wigilii” zorganizowanej na własnym podwórku (w grudniu 2012 r.).
Natomiast klub, który otrzymał dofinansowanie ze środków PFRON (trener miał orzeczenie o niepełnosprawności) na utworzenie stanowiska „trener-konserwator”, we wrześniu 2013 r. zawarł umowę na czas określony za wynagrodzeniem 1,8 tys. złotych miesięcznie.

Po kilkunastu tygodniach umowa o pracę została rozwiązana za porozumieniem stron — a trener pozwał klub o zaległe wynagrodzenie — licząc czas owej grudniowej imprezy — i premię za wyniki.

Sąd prawomocnie oddalił całość roszczeń: sporne świadczenia zostały uzgodnione ustnie między trenerem a (zmarłym już) prezesem klubu — nieformalnym sponsorem trenera — nie wynikały zatem z umowy o pracę zawartej z pozwanym klubem. Powód doskonale wiedział, że środki na premie i jego „wynagrodzenie” pochodzą z prywatnej kieszeni prezesa, zaś obieg odbywał się w całości poza finansami klubu (który wynagradzał trenera wyłącznie za pieniądze z dotacji PFRON). Oznacza to, że klub nie ponosi odpowiedzialności za brak wypłat, które zostały uzgodnione wyłącznie między trenerem a jego sponsorem.

Bezskuteczna okazała się także skarga kasacyjna wniesiona przez powoda: sporne świadczenia były przyrzeczeniami prezesa klubu jako nieformalnego sponsora. Skoro klubu sportowego nie było stać na zatrudnienie trenera na takich warunkach, to nie może także ponosić odpowiedzialności za nieformalne decyzje prezesa. Sąd Najwyższy zauważył, że trener otrzymał wynagrodzenie w kwocie uzgodnionej z klubem — natomiast ewentualne roszczenia wynikające z niepracowniczego sponsoringu z prywatnej kieszeni prezesa klubu nie mogą być dochodzone przeciwko klubowi przed sądem pracy.
Roszczenia tego rodzaju można kierować wobec prywatnego sponsora, ale nie jest rolą sądów pracy ani ustalać podstawy ani wysokości takich należności (tani też pouczać powoda co do właściwej drogi postępowania).

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
2
0
komentarze są tam :-)x