Szabas dopiero jutro, ale już dziś można poddać się talmudycznym rozważaniom — skoro niektórzy chcą by instancje kościelne o nich zapomniały, ale komuś innemu może chodzić coś całkowicie odmiennego po głowie — czy odmowa przyjęcia w poczet członków związku wyznaniowego jest sprawą cywilną, czyli może być zaskarżona do sądu powszechnego, czy jednak zasada autonomii organizacji religijnych powinna brać górę? I czy gmina żydowska może odmówić przyjęcia osoby wyznania mojżeszowego tylko przez to, że nie ma ona obywatelstwa polskiego?
wyrok Sądu Najwyższego z 15 września 2017 r. (III CSK 241/16)
Artykuł 2 ust. 1 ustawy z 1997 r. o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej powinien być interpretowany w ten sposób, że jeżeli osoba wyznania mojżeszowego odpowiada przesłankom określonym w tym przepisie i zamierza przystąpić do właściwej gminy wyznaniowej żydowskiej, to gmina w zasadzie nie ma prawa odmówić przyjęcia takiej osoby w poczet swoich członków.
Orzeczenie wydano w sprawie o nakazanie złożenia oświadczenia woli o przyjęciu w poczet członków gminy wyznaniowej żydowskiej. Powód, osoba wyznania żydowskiego (ortodoksyjnego), pochodzenia żydowskiego i obywatelstwa brytyjskiego (od 2011 r. mieszkający w Polsce) wnioskował o przyjęcie w poczet członków, wskazując, że wymagane ustawowo posiadanie obywatelstwa polskiego (art. 2 ust. 1 ugwż) narusza konstytucyjne zasady równości oraz wolności sumienia i wyznania.
art. 2 ust. 1 ustawy o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w RP
Gminy żydowskie zrzeszają pełnoletnie osoby wyznania mojżeszowego, posiadające obywatelstwo polskie, zamieszkałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Gmina wniosku nie uwzględniła, powołując się także na wewnętrzne regulacje, zatem sprawa trafiła do sądu, który początkowo zwrócił się do ówczesnego Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności przepisu, jednak TK umorzył postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku (postanowienie TK z 18 lutego 2015 r., P 48/13).
art. 7 ust. 1 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania
Cudzoziemcy przebywający na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej korzystają z wolności sumienia i wyznania na równi z obywatelami polskimi.
Sąd prawomocnie oddalił powództwo: skoro akt wewnętrzny gminy mówi, że członkiem Wspólnoty może być Żyd lub osoba pochodzenia żydowskiego, niebędąca wyznania innego niż mojżeszowe oraz niebędąca członkiem innego kościoła lub związku wyznaniowego, mająca obywatelstwo polskie i miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, to gmina miała prawo odmówić uwzględnienia wniosku. Gmina żydowska jest autonomiczna w sprawach wyznaniowych (art. 3 ugwż) oraz niezależne organizacyjnie od jakiejkolwiek zagranicznej władzy świeckiej i religijnej (art. 4 ugwż), zaś stanowisko to wynika także z postanowienia TK.
Podstawą żądania nie może być art. 64 kc, bo przymuszenie do złożenia oświadczenia woli jest możliwe tylko jeśli przewiduje to przepis prawa.
Skuteczna okazała się skarga kasacyjna. Sąd Najwyższy zauważył, że leksykalnie ustawa przewiduje, że osoby wyznania mojżeszowego należą do gmin żydowskich ex lege („zrzeszają”), czego nie da pogodzić się z konstytucyjną wolności sumienia i religii (art. 53 Konstytucji RP) oraz ustawą o gwarancjach wolności sumienia i wyznania (która daje prawo należenia i nienależenia do kościołów i związków wyznaniowych). Oznacza to, że osoba wyznania mojżeszowego ma prawo należeć do jednej z wyznaniowych gmin żydowskich, albo należeć do innego związku wyznaniowego — albo też nie należeć do żadnego związku.
Oznacza to, że interpretacja normy powinna być odmienna: jeśli osoba wyznania mojżeszowego zamierza przystąpić do gminy, to gmina ma obowiązek ją przyjąć w poczet członków (bo gmina „zrzesza”, a nie „może zrzeszać”) — w przeciwnym razie gmina miałaby dyskrecjonalną swobodę wyrażaniu zgody na przyjmowanie członków — co też prowadziłoby do naruszenia art. 53 ustawy zasadniczej. Równocześnie SN zauważył, że wymóg posiadania obywatelstwa polskiego (podobnie jak warunek pełnoletniości i domicylu na terytorium RP, które skądinąd są tylko w tej ustawie — a nie ma w innych) jest sprzeczny nie tylko z ustawą o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, ale także z literą Konstytucji (takie też stanowisko zajął TK w postanowieniu S 2/15).
SN stwierdził także, że spór o przyjęcie w poczet członków związku wyznaniowego jest sprawą cywilnoprawną (art. 1 kpc), zatem podlega kognicji sądów powszechnych — bo związek wyznaniowy ma osobowość prawną, zaś jego regulacje wewnętrzne są statutem (art. 35 kc, art. 38 kc) — zaś kwestie członkostwa są diametralnie różne, niż spór o obsadę stanowisk kościelnych, gdzie sąd powszechny rzeczywiście ingerować nie może (por. „Decyzja o obsadzie funkcji kościelnych nie podlega zaskarżeniu do sądu powszechnego”).
W konsekwencji SN uchylił oba wcześniejsze wyroki i zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania w I instancji.