Jazda pijanego pasażera z pijanym kierowcą — pili razem i razem wracali z imprezy — oczywiście oznacza przyczynienie się do powstania szkody wyrządzonej wskutek wypadku spowodowanego przez kierującego. Ale czy takie przyczynienie się powinno być wyceniane na 20% czy raczej na 70%? Odpowiedź na to pytanie tylko pozornie wydaje się prosta.
wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 30 stycznia 2019 r. (VI ACa 1123/17)
1. W świetle poglądów judykatury, współudział poszkodowanego w spożywaniu alkoholu z kierowcą i następnie podjęcie decyzji jazdy z nietrzeźwym kierowcą pojazdu mechanicznego, który z powodu swego stanu doprowadził do wypadku i poniesienia szkody przez poszkodowanego (jego bliskich), będzie z reguły uzasadniać przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody.
2. Dokonana przez sąd meriti ocena stopnia przyczynienia się poszkodowanego do powstania, bądź zwiększenia szkody stanowi w zasadzie uprawnienie tego sądu, a tym samym sąd odwoławczy władny jest zakwestionować tę ocenę jedynie wówczas, gdy oparta jest ona na ustaleniach oczywiście sprzecznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, rażąco błędnie ocenia zachowanie podjęte przez obie strony lub ogranicza obowiązek odszkodowawczy w taki sposób, który nie odpowiada określonemu w art. 362 kc wymogowi jego „odpowiedniego” zmniejszenia stosownie do wszystkich zachodzących okoliczności.
Sprawa dotyczyła roszczeń odszkodowawczych członków rodziny związanych ze śmiercią w wypadku samochodowym 21-letniej pasażerki, która jechała nieprzypięta pasami bezpieczeństwa i wypadła z fotela podczas poślizgu i uderzenia auta w drzewo; wszystkie ofiary wypadku były pod wpływem alkoholu (poszkodowana miała 2,2 promila we krwi).
Po pierwszym procesie rodzice zmarłej otrzymali odszkodowanie za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej (art. 446 par. 3 kc), a po kolejnych 7 latach do sądu trafił pozew, w którym rodzice zmarłej zażądali od ubezpieczyciela, w którym kierowca miał polisę OC, po 100 tys. złotych, a dwie siostry po 80 tys. złotych zadośćuczynienia tytułem naruszenia dóbr osobistych spowodowanego śmiercią dziewczyny.
Badając spór sąd I instancji stwierdził, iż skoro wypadek miał miejsce przed wejściem w życie art. 446 par. 4 kc, to przepis ten nie może być podstawą uwzględnienia roszczeń — ale w orzecznictwie nie budzi wątpliwości, iż szczególna więź emocjonalna między najbliższymi członkami rodziny pozostaje pod ochroną właściwą dla dóbr osobistych, zatem w przypadku śmierci osoby bliskiej wskutek deliktu jej rodzinie przysługuje zadośćuczynienie za doznaną krzywdę (art. 448 kc w zw. z art. 24 par. 1 kc, por. „Czy śmierć męża w wypadku może naruszać dobra osobiste żony?”).
Generalnie przyczyną odmowy wypłaty odszkodowania może być okoliczność, iż ofiara nie była przypięta pasami bezpieczeństwa — ale w tym konkretnym przypadku fakt ten nie miał wpływu na powstanie szkody, czego dowodzi to, że kierowca, który też nie był przypięty, z fotela nie spadł, a odniósł analogiczne obrażenia.
Natomiast zachowanie poszkodowanego polegające na podróżowaniu samochodem prowadzonym przez pijanego kierowcę (2,6 promila we krwi) stanowi przyczynienie się do powstania szkody w rozumieniu art. 362 kc — wszystkie osoby jadące rozbitym autem razem byli na zabawie, razem spożywali alkohol, wiedziała, że decyduje się na jazdę z pijanym — co w tych okolicznościach pozwala na pomniejszenie wysokości odszkodowania o 20% (zasądzając po 64 tys. złotych dla rodziców oraz po 32 tys. złotych dla sióstr zmarłej).
W apelacji od wyroku pozwany ubezpieczyciel zarzucił błędną ocenę stopnia przyczynienia się poszkodowanej do szkody — bo świadoma jazda pijanego pasażera z pijanym kierowcą oznacza przyczynienie się w 70%.
Odnosząc się do takiego argumentu sąd odwoławczy przypomniał, że stopień przyczynienia się należy odnosić „stosownie do okoliczności”, a do kluczowych okoliczności należą wina poszkodowanego oraz osoby ponoszącej odpowiedzialność. Przyczynienie musi być współprzyczyną zdarzenia powodującego szkodę (w rozumieniu adekwatnego związku przyczynowego, art. 361 par. 1 kc) — zachowanie poszkodowanego musi mieć kauzalny związek z powstałą szkodą — ergo do oceny, iż zachowanie poszkodowanego przyczyniło się do powstania szkody nie wystarczy jakiekolwiek powiązanie. (W orzecznictwie wskazuje się jeszcze inne warunki uznania działania pokrzywdzonego jako współprzyczynienie się: (i) zachowanie powinno być obiektywnie nieprawidłowe; lub też (ii) zawinione; lub też (iii) obiektywnie nieprawidłowe, jeśli zobowiązany do naprawienia szkody odpowiada na zasadzie ryzyka, lub zawinione — jeśli odpowiedzialność oparta jest na zasadzie winy.)
Zawsze jednak ocena owego przyczynienia się pokrzywdzonego zależy od uznania sędziowskiego, zatem nawet jeśli sąd stwierdzi, że pokrzywdzony przyczynił się do powstania szkody — nie ma obowiązku ograniczenia wysokości odszkodowania (postanowienie SN z 10 października 2018 r., I CSK 266/18, por. „Czy matka może żądać zadośćuczynienia po śmierci syna, którego przejechał samochód — bo leżał pijany w poprzek jezdni?”).
Biorąc całość argumentów pod uwagę sąd II instancji ocenił, iż przyjęcie, iż poszkodowana przyczyniła się do powstania szkody w 20% było prawidłowe — wspólne picie alkoholu i jazda z pijanym kierowcą jest przyczynieniem się do powstania szkody w stopniu znacznym — niezależnie od stanu trzeźwości pasażera. Zachowanie takie pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze skutkami wypadku spowodowanego przez pijanego kierowcę, zaś obowiązek dbałości o własne życie i zdrowie, nawet jeśli nie wynika z normy ustawowej, to wynika z norm społecznych i zdrowego rozsądku — gdyby zmarła nie zdecydowała się wsiąść do auta kierowanego przez pijanego, nie poniosłaby śmierci w wypadku.
Ocena stopnia przyczynienia się nie może być jednak wyższa: sprawcą wypadku był kierowca, i to na nim spoczywa ciężar odpowiedzialności za jego skutki — przyjęcie przyczynienia się w 70% oznaczałoby, że pijana pasażerka jest bardziej winna wypadkowi niż pijany kierowca.
Niezależnie od tego sąd przychylił się do poglądu judykatury, że odmienna ocena stopnia przyczynienia się poszkodowanego w apelacji jest dopuszczalna tylko pod warunkiem oczywiście błędnych ustaleń dowodowych lub też wadliwemu zastosowaniu art. 362 kc (braku zmniejszenia wysokości odszkodowania w sposób „odpowiedni”) — jednak w innych przypadkach sąd odwoławczy nie może ingerować w stosowanie prawa sędziowskiego.