Uwaga, przerywamy nadawanie programu, aby nadać ważny komunikat: w sieci sklepów Lidl można nabyć hiszpańskie czerwone wytrawne wino Mezquiriz Navarra Tempranillo Tinto Roble 2019 za jedyne 9,99 złotych za butelkę! — czyli znów racjonalne i zasadne staje się pytanie kto da więcej za mniej?
Kupiłem jedną butelkę, otworzyłem, skosztowałem, natychmiast pobiegłem do sklepu dokupić jeszcze dwie, bo w tej cenie grzech nie wziąć, zachomikować — a także podzielić się tą nowiną z P.T. Czytelnikami, licząc na tradycyjne polemiki: czy wino poniżej dyszki jest rewelacyjne, bo kosztuje poniżej dyszki, czy też jest to po prostu fajne i tanie wino? Od razu odpowiadam, że moim skromnym zdaniem to drugie, a jeśli ktoś nie wierzy, proponuję przeprowadzić następujący wirtualny test: proszę to tempranillo skosztować, a następnie sobie wyobrazić, że butelka kosztowała przeszło 20 złotych… jeśli nadal jest cudnie, to rzeczywiście mamy do czynienia wydarzeniem na miarę tego z Kany Galilejskiej.
Czy zatem warto? Moim subiektywnym zdaniem jak najbardziej, bo oto w świetnej cenie mamy świetny smak na jesień — nie ten ciężki, przygnębiający (że aż chce się czymś lżejszym usta przepłukać), może też niespecjalnie skomplikowany, ale też nie powiem, by był to generyczny smak wina. Ja czuję trochę porzeczek, trochę śliwek (hłe, hłe) — czuję też, że chętnie będę sięgał po ten wyrób częściej…
…o ile będzie dane, bo media informują, że na rynku brak już nie tylko mikroprocesorów, ale nawet… butelek na wino, przez co grozi, że napój będzie zbyt długo leżakował w butelkach, dopóki producentowi nie uda się kupić (drożejących, a jakże) flasz.
Ale dopóki jest, i jest tanie, a nawet dobre — trzeba korzystać, nieprawdaż?
(Mezquiriz Navarra Tempranillo Tinto Roble 2019, fot. Olgierd Rudak, CC-BY 2.0)