Całkowicie informacyjnie i na marginesie (acz także edukacyjnie): dokładnie dziś, 1 września 2015 r. wchodzi w życie rozporządzenie o żywności w szkołach, które ponoć można skwitować bon-motem „takie będzie młodzieży zdrowie, jakie jej żywienie”. Ściśle rzecz ujmując chodzi o Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 26 sierpnia 2015 r. w sprawie grup środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży w jednostkach systemu oświaty oraz wymagań, jakie muszą spełniać środki spożywcze stosowane w ramach żywienia zbiorowego dzieci i młodzieży w tych jednostkach (Dz.U. z 2015 r. poz. 1256).
Rozporządzenie określa:
- warunki jakie musi spełniać żywność sprzedawana dzieciom i młodzieży w sklepikach szkolnych (załącznik nr 1 do rozporządzenia),
- żywność podawaną uczniom w szkolnych stołówkach (załącznik nr 2 do rozporządzenia).
W ogólności rzuca się w oczy nacisk na tzw. zdrową żywność w sklepikach szkolnych: jak pieczywo to razowe lub pełnoziarniste, jak warzywa i owoce to surowe lub przetworzone, ale z niewielką ilością soli, jak mleko, kefir i jogurt, to bez substancji słodzących (mnie by smakowało, ale nie wiem czy młode pokolenia to lubią?). Soki owocowe i warzywne w opakowaniach nie większych niż 0,33 litra (dlaczego?). Jak herbata to słodzona tylko miodem pszczelim (to samo napary owocowe i kawa zbożowa). Jeszcze poważniej wyglądają wymogi odnoszące się do posiłków serwowanych w szkolnych stołówkach (porcja ryby co najmniej raz w tygodniu). Zero słodyczy.
Generalnie dość trudno krytykować rozporządzenie o żywności w szkołach — z tego co się orientuję sklepiki szkolne rzeczywiście pełne (są? były?) nieprawdopodobnego chłamu, z drugiej strony tzw. społeczne koszty chorób związanych z otyłością i co tam jeszcze może się przyplątać są niemałe (to istotne zwłaszcza w systemie gdzie obywatel-niewolnik dostaje od państwa-właściciela darmowe ochłapy w rodzaju bezpłatnej opieki zdrowotnej etc.).
Dziwi natomiast to, że rozporządzenie o zdrowej żywności w szkolnictwie opublikowano dopiero kilka dni temu (samo rozporządzenie ma datę 26 sierpnia 2015 r., zaś Dziennik Ustaw ukazał się w dniu 28 sierpnia 2015 r.), co właściwie może dość skutecznie utrudnić stosowanie się do wymogów już od pierwszego dnia obowiązywania przepisów. Takie regulacje naprawdę powinny być znane zainteresowanym osobom wystarczająco wcześnie, tak, by można było się sensownie przygotować z dostarczaniem wymaganych produktów żywnościowych do szkół.
Treść rozporządzenia o tym co można sprzedawać w sklepikach szkolnych można pobrać stąd.