Od Święta 12 Listopada minął już przeszło miesiąc, emocje nieco przygasły, co jednak nie oznacza, że nie można wspomnieć o sprawach ważnych i ważniejszych — na przykład o tym czy kontr-manifestant prewencyjnie zatrzymany na trasie przemarszu legalnej manifestacji może liczyć na zadośćuczynienie za niesłuszne zatrzymanie podczas manifestacji — czy jednak policja może swobodnie zgarniać jak leci i wywozić radiowozami na komendę? (nieprawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 14 czerwca 2018 r., sygn. akt XII Ko 26/18)

Orzeczenie wydano w sprawie o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę wskutek niewątpliwie niesłusznego zatrzymania przez policję podczas manifestacji podczas obchodów Święta Niepodległości w dniu 11 listopada 2017 r.
Zatrzymana kobieta była uczestniczką zgromadzenia, którego zamiarem było pokojowe wyrażenie sprzeciwu wobec postaw niektórych uczestników Marszu Niepodległości „(prezentujących rasistowskie i faszystowskie hasła, używających rac)”. Grupa kontrmanifestantów stała na skwerze w pobliżu planowanej trasy przemarszu, w pewnym momencie policja wezwała ich do opuszczenia tego miejsca ze względu na obawę popełnienia wykroczenia przeszkodzenia w przebiegu cyklicznego zgromadzenia (art. 52 par. 2 pkt 1 kw). Zgromadzeni zignorowali wezwanie do rozejścia się, przeto funkcjonariusze przystąpili do interwencji — skarżąca została zatrzymana (art. 45 kpsw), a następnie przy użyciu siły fizycznej ciągnięta od radiowozu do radiowozu w poszukiwaniu wolnego miejsca, podczas czego doszło do wykręcania rąk, co spowodowało otarcia i siniaki.
art. 552 par. 4 kpk
Odszkodowanie i zadośćuczynienie przysługuje również w wypadku niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania.
Zatrzymanej nie wylegitymowano, a radiowóz wyruszył w podróż w nieznane (policjanci nie chcieli wytłumaczyć dokąd wiozą zatrzymanych) dopiero po półgodzinie; zatrzymał się dopiero pod komendą, gdzie nadal nie pozwolono nikomu wysiąść. Kobieta była przetrzymywana na komendzie kolejne dwie godziny, zaś do próby ustalenia tożsamości doszło dopiero na schodach w budynku. Takie zachowanie policjantów wywołało u kobiety dyskomfort i obawy o ewentualne niesłuszne oskarżenie o czyn, którego nie popełniła, zwłaszcza, że była pozbawiona wolności łącznie przez 3 godziny.
Kobieta złożyła zażalenie na zatrzymanie, sąd uznał, że było ono legalne, ale niezasadne i nieprawidłowe, ponieważ brak było podstaw do dokonania tej czynności: w momencie interwencji marsz był jeszcze daleko od kontrmanifestantów, nie istniała przeto konieczność zapobieżenia ewentualnej konfrontacji, zaś zatrzymanej nie można było zarzucać nawet usiłowania popełnienia wykroczenia — zaś same środki przymusu bezpośredniego przekraczały granice niezbędności. Co więcej zatrzymana nie została pouczona o swoich prawach, a z samego zatrzymania nie sporządzono protokołu (art. 46 par. 1-2 kpsw).
Zdaniem poszkodowanej wskutek niesłusznego zatrzymania wyrządzono jej krzywdę poprzez uniemożliwienie realizacji konstytucyjnego prawa do manifestowania swoich poglądów, zatem zażądała 4 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia (zapowiadając, iż przeznaczy je na cel społeczny).
Wniosek o zadośćuczynienie poparł prokurator — z tym, że jego zdaniem kwotą adekwatną byłoby 500 złotych.
Sąd przypomniał, że osobie niesłusznie zatrzymanej przysługuje odszkodowanie i zadośćuczynienie (art. 552 par. 4 kpk), przy czym pojęcie szkody i krzywdy musi wynikać z normalnego następstwa zdarzenia (art. 361 par. 1 kc). Nie da się kwestionować faktu, że zatrzymanie było niezasadne i nieprawidłowe, co zostało potwierdzone orzeczeniem sądowym. Nie można wnioskodawczyni zarzucać, iżby przeszkadzała w obchodach Narodowego Święta Niepodległości — chciała tylko wyrazić sprzeciw wobec postaw niektórych manifestantów — a jednak wskutek zatrzymania poszkodowana doznała powierzchownych uszkodzeń ciała oraz ograniczenia w prawie do manifestowania swoich poglądów.
Policja miała prawo sprawdzić tożsamość, ale stosowanie w tym celu środków przymusu bezpośredniego (wykręcania rąk) było bezzasadne, podobnie jak za długi był czas pozbawienia wolności
Oznacz to, że wobec kobiety siła fizyczna została użyta całkowicie bezpodstawnie (nie stawiała oporu, ani też nie opierała się przed wylegitymowaniem — bo przecież policjanci nie chcieli sprawdzić jej tożsamości), zbytecznie ograniczono jej wolności poruszania się, a także naruszono prawa i swobody obywatelskie jakim jest prawo do spontanicznego manifestowania — wywołując równocześnie wrażenie, że policja chroni prawo tylko jej adwersarzy do prezentowania swoich poglądów. Takie zachowanie mogło nie tylko przyczynić się do utraty zaufania do organów państwa, ale także poniżyć zatrzymaną w oczach osób, które widziały kobietę pojmaną przez funkcjonariuszy — toteż sąd finalnie (acz nieprawomocnie) zadecydował o przyznaniu zadośćuczynienia w kwocie 2 tys. złotych.
Reasumując: nie, policja nie może profilaktycznie wyłapywać kontrmanifestantów „czających się” na trasie przemarszu (podobnie jak nie można zakazywać organizacji manifestacji i kontr-manifestacji, tylko dlatego, że jest ryzyko konfliktu) — tak, w przypadku oczywiście niesłusznego zatrzymania można wystąpić z roszczeniem o zadośćuczynienie i odszkodowanie.