A skoro kończy się konstytucyjny termin niekonstytucyjnego stanu wyjątkowego, rząd musi wymyślić coś wyjątkowego, najlepiej jakąś spec-ustawę o spec-zabezpieczeniach — będzie to „bariera” na wschodniej granicy Polski — bo tak głosi ustawa o budowie zabezpieczenia granicy państwowej, której projekt właśnie trafił do laski marszałkowskiej.
Dalej będzie krótko i w punktach:
- chodzi przecież o to, żeby na polskiej (a więc unijnej) granicy zewnętrznej stanęła „bariera” — system fizycznych, technicznych lub elektronicznych zabezpieczeń przed nielegalnym przekroczeniem tejże granicy;
- „bariera” (której inwestorem będzie Komendant Główny Straży Granicznej) powstanie w sposób radykalnie odrębny od wszelkich dotychczasowych regulacji — bez zastosowania przepisów prawa budowlanego, prawa wodnego, prawa o ochrony środowiska — bez pozwolenia i projektu budowlanego, bez konieczności uzyskania jakichkolwiek decyzji, zezwoleń, opinii, uzgodnień — bez zastosowania przepisów o zamówieniach publicznych (musi wystarczyć tryb raportowania do CBA) — a także z wyłączeniem przepisów o udostępnianiu informacji publicznej;
art. 7 ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej (projekt)
Informacje dotyczące konstrukcji, zabezpieczeń i parametrów technicznych bariery nie stanowią informacji publicznej i nie podlegają udostępnieniu w trybie odrębnych przepisów.
- a także bez osób postronnych — jeśli wynika to z potrzeb związanych z inwestycją, wojewoda może wprowadzić „zakaz przebywania na określonym obszarze nie szerszym niż 200 m od linii granicy państwowej„;
- budowa „bariery” może wiązać się z koniecznością wywłaszczania właścicieli nieruchomości — co jednak nie stoi na przeszkodzie, by w pewnym zakresie przystąpiono do realizacji inwestycji „niezwłocznie” (tyle dobrego dla wywłaszczonych, że odszkodowanie ma być o 50% wyższe niż uprawdopodobnione jako należne — nb. w ten sposób kupuje się poparcie);
- zgodnie z projektem ustawa wejdzie po jednodniowym vacatio legis.
Zamiast komentarza: „bariera” na granicy to oczywiście stan umysłu — ograniczonego, żyjącego w poczuciu zagrożenia, żerującego na wzbudzaniu poczucia zagrożenia. Mogły komunistyczne władze Czechosłowacji zamknąć solidny kawałek pogranicza niemieckiego, mogli enerdowcy przegrodzić Berlin na pół — mogą też polskie władze zbudować sobie „barierę”, bo kto im zabroni (a przecież ludność masowo wznosić dłonie do oklasków dla tego opętanego pomysłu)…
(na zdjęciu fragmenty komunistycznych zasieków na granicy w okolicach Čížova, fot. Pudelek / Marcin Szala, CC-BY-SA 3.0)