Jako wyznawca liberalnego utylitaryzmu, który uważa, że ludzie są generalnie dobrzy, a więc zawsze — o ile tylko będą dysponowali rzetelną i wiarygodną wiedzą, a także możliwością podjęcia swobodnej decyzji — wybiorą dobro i sprawiedliwość, a także generalny optymista pomyślałem sobie: wżdy always look at the bright side of life — przeto także z napaści Rosji na Ukrainę czas zacząć wyciągać wnioski na przyszłość.
Dalej będzie w punktach, poprzetykanych historycznymi odniesieniami, bo tak prościej i dobitniej:
- napiszę to z przyjemnością i aż żal, że dopiero teraz pojawią się takie pochwały na tutejszych łamach: polskie władze zareagowały na putinowską agresję w prędki i piękny sposób — bez gadania otwierając granicę z Ukrainą, przyjmując setki tysięcy uchodźców, a także wysyłając uzbrojenie broniącym się Ukraińcom (pamiętajcie, że każdy tank spalony pod Kijowem nie dojedzie pod Warszawę);
- jest to szczególnie budujące zwłaszcza patrząc na ich kumpla Orbána, który nadal nie wyparł się putinizmu, a także ich medialnych przydupasów — finansowanych z ogłoszeń państwowych spółek Braci Kremlowskich, którzy jakże skwapliwie oddali łamy swego tygodnika (a może wpadli w „Sieci”?) putinowskiej propagandzie;
- czas na kącik historyczny: wierzę i mam pewność, że dla Putina napaść na Ukrainę będzie tym samym, czym dla Związku Radzieckiego była wejście do Afganistanu w 1979 r. — z tym, że świat się kręci coraz szybciej, więc teraz też pójdzie szybciej (bajdełej czy widzieliście „Wojnę Charliego Wilsona”? to niezła i naprawdę budująca komedia, polecam na wieczór);
- wniosek na przyszłość: czas skończyć pitolić o wyjściu Polski z Unii Europejskiej! chociaż można mieć pod adresem Brukseli niemało zastrzeżeń, czas zauważyć, że w relacjach z Moskwą słodkie lata dziewięćdziesiąte już dawno temu się skończyły, zaś dziś nasz kraj bez takiego wsparcia byłby paskudnie osamotniony (a jeśli ktoś uważa, że to wsparcie jest momentami niedostateczne, to trzeba o tym właśnie rozmawiać); i nie bójmy się spojrzeć prawdzie w oczy — każdy, kto uważa, że Polska śmiało poradzi sobie bez UE, leje wodę na młyn Putina (tak, panie Ziorbo et consortes);
- (a jeśli ktoś ma wątpliwości: nie myli się Zełenski wiedząc, że wniosek o przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej to więcej niż symbol — i więcej niż splunięcie w twarz zbrodniarzowi z Kremla);
- wzruszające i budujące są obrazki bohaterskich i odważnych Ukraińców, te kobiety nacierające z tobołkami na ruskich sołdatów i opieprzające ich grubymi słowy, ci młodzi chłopacy, którzy zamiast zajmować się swoimi sprawami biorą w łapy karabiny i idą walczyć (aż chciałoby się mieć nadzieję, że takiej odwagi nie zabrakłoby nam);
- właśnie dlatego i także dlatego (zdania nie zmieniam od lat) konieczna jest liberalizacja prawa o posiadaniu broni przez Polaków; nie jesteśmy z nią w żaden sposób obeznani, osłuchani, raczej się jej boimy — jakby przyszło co do czego mało kto potrafiłby obsłużyć byle pistolecik; z pewnością broń nie może już kojarzyć się tylko z bandyterką, a powinna z bezpieczeństwem (dyskutować można o tym co i jak, ale bez broni się nie obronimy…);
- a do tego czasu można chociaż sfinansować trochę zakupów Ukraińcom — jest nawet rachunek w złotówkach, każda dyszka się liczy;
- i znów uwaga historyczna: Ukraina jest tam, gdzie Polska była w 1920 r. — nam się udało odeprzeć bolszewicką nawałę mimo braku realnego wsparcia z zachodu (wcale nie na marginesie: szkoda, że nie udało się wówczas spełnić marzeń Piłsudskiego o wolnej i związanej sojuszem ze Rzplitą Ukrainie, być może świat byłby później nieco inny…), dzisiejsze przedmurze chroniące Europę przed Putinem pokona napastników przy wyraźnym wsparciu (politycznym, gospodarczym, zbrojeniowym) całego świata; a dyktator już niedługo, o ile nie załatwi go jego własne otoczenie, będzie mógł co najwyżej rewizytować Łukaszenkę i kontaktować się dalekopisem ze swoimi komilitonami z
Boliwii[ach, przepraszam, zapomniałem, że Morales już jest out], Kuby, Wenezueli i Korei Północnej; - i na koniec: jeśli będzie ogłoszony plebiscyt na powiedzonko roku 2022 — ja zgłaszam ПУТІН ІДИ HA ХУЙ! Proste, dosadne, jednoznaczne, dobitne, wymowne (w wersji nieco bardziej poetycznej może być „porca putina”);
- wnioski na przyszłość? Zniszczenia wynikające z napaści Rosji na Ukrainę będzie trzeba pokryć z zajętych ruskich diengów w zachodnich bankach (w tym także z rezerw banku centralnego) — to chyba dobra zasada, że kto zepsuł, ten płaci?
Слава Україні!