Czy wynagrodzenie prezesa zarządu spółki należne z tytułu powołania przysługuje za sam fakt powołania i sprawowania funkcji — czy jednak istotne jest czy prezes rzeczywiście wykonywał czynności zarządcze? I, wcale nie na marginesie: jak to jest z tą wspólną kadencją członków zarządu spółki? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 20 października 2021 r., I ACa 698/21).
Orzeczenie dotyczyło roszczeń byłego prezesa spółki akcyjnej, który domagał się wypłaty wynagrodzenia z tytułu powołania i pełnienia funkcji.
Zaczęło się od awansowania jednego z pracowników na dyrektora generalnego przedsiębiorstwa. Po paru miesiącach pracownik został powołany do rady nadzorczej spółki, skąd wkrótce, po odwołaniu wszystkich członków, został delegowany do zarządu; troszkę później rada nadzorcza powołała go na jedynego członka zarządu.
Trzy lata później rada nadzorcza podjęła uchwałę, w której stwierdziła, że wskutek odbycia walnego zgromadzenia akcjonariuszy, na którym skwitowano zarząd, mandat prezesa wygasł „z upływem czasu trwania 5 letniej wspólnej kadencji”. Konsekwencją odwołania było wypowiedzenie umowy o pracę (jako przyczynę wskazano także pewne uchybienia w wykonywaniu obowiązków pracowniczych).
art. 369 par. 3-5 kodeksu spółek handlowych
§ 3. Jeżeli statut przewiduje, że członków zarządu powołuje się na okres wspólnej kadencji, mandat członka zarządu, powołanego przed upływem danej kadencji zarządu, wygasa równocześnie z wygaśnięciem mandatów pozostałych członków zarządu, chyba że statut spółki stanowi inaczej.
§ 4. Mandat członka zarządu wygasa najpóźniej z dniem odbycia walnego zgromadzenia zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za ostatni pełny rok obrotowy pełnienia funkcji członka zarządu.
§ 5. Mandat członka zarządu wygasa również wskutek śmierci, rezygnacji albo odwołania go ze składu zarządu.
Zdaniem zainteresowanego nie doszło do wygaśnięcia jego mandatu, jednak kilkanaście tygodni po tym jak zmiana w składzie zarządu została wpisana do KRS, złożył rezygnację z funkcji — i pozwał spółkę o należne mu wynagrodzenie za sporny okres.
W pierwszym podejściu sąd prawomocnie uwzględnił te roszczenia: statut spółki przewidywał powołanie zarządu na wspólną 5-letnią kadencję, czego konsekwencją jest wygaśnięcie mandatów wszystkich jego członków, niezależnie od daty powołania (czyli także w przypadku osób dokooptowanych w czasie trwania kadencji). Jednakże przedwczesne odwołanie wszystkich członków zarządu oznacza nie tylko wygaśnięcie ich mandatu, ale też skrócenie kadencji — zatem powołani kolejni członkowie tego organu rozpoczynają kolejną 5-letnią kadencję (aby można było mówić o kontynuacji kadencji, musiałby pozostać choćby jeden członek poprzedniego zarządu). Stąd też powód, powołany po odwołaniu całego zarządu, nie kontynuował (zakańczał) ich kadencji, lecz rozpoczął nową — łączną, 5-letnią — kadencję nowego zarządu. Jego kadencja nie mogła wygasnąć wskutek skwitowania po 3 roku sprawowania funkcji — skutek ten zaszedł dopiero w momencie zrzeczenia się stanowiska — a więc pieniądze za ten okres mu się należą.
Badając skargę kasacyjną spółki Sąd Najwyższy stwierdził, iż podziela przedstawione poglądy co do prawa, ale nie zgadza się ze sposobem zastosowania norm w sprawie. Ogólną zasadą jest, że kadencja każdego z członków zarządu spółki akcyjnej trwa z osobna, natomiast wspólna kadencja jest wyjątkiem od reguły. Przyjęcie w statucie wspólnej kadencji oznacza, że wszyscy członkowie zarządu są powoływani na jedną kadencję, a ich funkcje wygasają w jednym czasie (po upływie określonego czasu). Zasada ta dotyczy także członków zarządu powołanych w jego skład w czasie trwania kadencji. Wcześniejsze odwołanie wszystkich członków zarządu oznacza zakończenie kadencji, zaś nowo powołane osoby rozpoczynają nową (łączną) kadencję.
Jednakże prawidłowa ocena roszczeń wymaga nie tylko analizy skutków uchwały rady nadzorczej, począwszy od delegowania jej członka w skład zarząd, ale też wyjaśnienia, czy żądanie zapłaty wynagrodzenia odnosi się do okresu faktycznego (rzeczywistego) pełnienia funkcji członka zarządu, zwłaszcza, że przecież został powołany (i pracował) już nowy zarząd (wyrok SN z 24 lutego 2021 r., III CSKP 35/21).
W drugim podejściu sąd odwoławczy zmienił zdanie: wynagrodzenie z tytułu pełnienia funkcji prezesa zarządu spółki przysługuje za wykonywanie określonych czynności — nie za sam fakt powołania. Biorąc zatem pod uwagę, że powód zaprzestał świadczenia na rzecz spółki czynności wynikających ze sprawowanej funkcji prezesa, nie może z tego tytułu dochodzić wynagrodzenia (na marginesie sąd zwrócił uwagę, że z pozwu nie wynika, iżby nie otrzymał należności za wykonywanie pracy jako dyrektor generalny, a przynajmniej nie podniósł takiego roszczenia).
Z tego względu kolejnym prawomocnym wyrokiem całość roszczeń ex-prezesa została oddalona — zmiana wyroku oznacza nie tylko obowiązek zwrotu spełnionego świadczenia (w sumie 103 tys. złotych), ale także konieczność zwrotu przeszło 20 tys. złotych kosztów.