Czy połajanki i wulgaryzmy w prywatnej korespondencji mogą naruszać dobra osobiste adresata?

Czy niepubliczne — w prywatnej, nieupublicznionej i nieopubliowanej korespondencji — ubliżanie i wulgaryzmy mogą naruszać dobra osobiste adresata? Czy jednak naruszenie wymaga kogoś w rodzaju świadka czy obserwatora, bo tylko w ten sposób można mówić o obiektywnym oddziaływaniu na opinię o jakiejś osobie? Czy jednak cześć człowieka działa także „do wewnątrz”, zatem naruszenie godności osobistej w prywatnej korespondencji może być przedmiotem pozwu sądowego? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 8 grudnia 2021 r., VI ACa 680/20).

Orzeczenie dotyczyło wysyłanych przez mężczyznę do matki wspólnego dziecka, przez wiele lat, licznych listeli, w których wypowiadał się — częstokroć w grubiański, wulgarny i nieuprzejmy sposób („ty kretynko”, „wiedźma”) — o stosowanych metodach wychowawczych (m.in. określał ją jako złą matkę, która stanowi zagrożenie dla syna, zarzucał stosowanie kar cielesnych, etc.), zarzucał kłamstwa, oszustwa i manipulacje, sugerował, iż kobieta ma problemy emocjonalne i psychiczne, zarzucał rozwiązły tryb życia, etc.,etc.

Adresatka tych wiadomości wielokrotnie odpowiadała nadawcy, że nie życzy sobie otrzymywania takiej korespondencji i oczekuje przeprosin, jednak mężczyzna nie ustawał w połajankach. Do sądu wpłynął pozew o ochronę dóbr osobistych — dobrego imienia i czci — w którym zażądała pisemnych przeprosin, nakazania zaprzestania takich działań w przyszłości oraz 7 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia.

art. 23 kodeksu cywilnego
Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.

W odpowiedzi pozwany podkreślił, że roszczenia są wynikiem subiektywnej oceny i nadwrażliwości ex-partnerki, która generuje konflikty, a sama nie jest skłonna do kompromisu. Inkryminowane wiadomości były efektem wieloletniego sporu o sposób wychowania wspólnego dziecka — a przecież ojciec ma prawo wypowiadać się o sprawach związanych z synem, co wyklucza bezprawność ewentualnego naruszenia dóbr. Natomiast część zarzutów jest o tyle nietrafna, że przejawy troski kobieta interpretuje jako drwiny i złośliwości. Co więcej całość korespondencji miała charakter prywatny, zatem brak jej upublicznienia przez nadawcę wyklucza przyjęcie, iżby mógł odpowiadać za jakiekolwiek skutki w postrzeganiu kobiety przez jej otoczenie.

W toku postępowania ustalono, że między stronami procesu istnieje wieloletni i poważny konflikt, który niejednokrotnie trafiał do wymiaru sprawiedliwości (były m.in. postępowania w/s ustalenia kontaktów z małoletnim dzieckiem, mężczyzna składał także zawiadomienia dotyczące rzekomego molestowania seksualnego syna przez matkę — umorzone ze względu na niepopełnienie czynu). Pozwany bywał także agresywny wobec powódki, rodzinie założono nawet „niebieską kartę”, jednak dochodzenie w/s znęcania się nad kobietą umorzono.

Sąd przypomniał, że jednym z dóbr osobistych chronionych na podstawie art. 23 kc jest cześć człowieka, o której można mówić w dwóch aspektach:

  • wewnętrznym — godności osobistej — która chroni wyobrażenie człowieka o własnej wartości oraz oczekiwanie szacunku ze strony innych ludzi;
  • zewnętrznym — dobrej sławie (dobrym imieniu) — która chroni dobrą opinię innych ludzi, szacunek, którym obdarza daną osobę otoczenie;

w każdym natomiast przypadku nie jest istotne czy wypowiedzi były prawdziwe — wystarczy, że ich treść lub forma naruszała jedno z tych dóbr.

Odnosząc się natomiast do sprawy sąd stwierdził, że wprawdzie „nie każde zachowanie moralnie nieprawidłowe względem innej osoby, jest naruszeniem jej dóbr osobistych, można jednak przyjąć, iż obraźliwe sformułowania zawarte w wysyłanej przez wiele lat prywatnej korespondencji do prowadziły do naruszenia godności osobistej. Powód niewątpliwie dążył do obrażania kobiety, wpływał na jej „wewnętrzne” postrzeganie samej siebie — treść wiadomości niewątpliwie wykraczała poza społecznie akceptowane ramy krytyki, natomiast wypowiedzi „ty jesteś chora na głowę!!!!!!!!! Zacznij się leczyć” i „jednak jesteś szurnięta” z pewnością nie mogą być poczytywane jako troska o inną osobę lub konstruktywna krytyka.
Nie zaistniała przy tym żadna przesłanka wyłączenia bezprawności naruszenia, w szczególności pozwany nie wykazał, iżby działał w obronie uzasadnionego interesu społecznego lub prywatnego, zaś jego działania były także „sprzeczne z interesem syna stron — ciągłe krytykowanie, obrażanie, a wręcz upokarzanie matki pośrednio rodzi bowiem niekorzystne konsekwencje dla dziecka”. Okolicznością wyłączającą bezprawność działania nie jest także spór o sposób wychowania dziecka — bo nie dość, że sąd nie jest kompetentny do oceny umiejętności wychowawczych rodziców, to nawet jeśli ojciec ma swoje zdanie, to powinien je wyrażać w sposób nieurągający matce.

Oceniając, iż miało miejsce naruszenie godności osobistej w prywatnej korespondencji, sąd prawomocnie uwzględnił powództwo w całości

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

4 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
4
0
komentarze są tam :-)x