Telewizora od blisko dekady nie mam i telewizji nie oglądam, aczkolwiek (wyrażając podziw i ubolewanie dla tych, którzy marnują czas na strzępienie oczu przed odbiornikiem) łączę się w bólu, bo oto programy Telewizji Polskiej mają być obowiązkowo wgrywane „na początku” pilota od dekodera — pod guzikami 1-5. Wszystko to przy okazji osławionej ustawy prawo komunikacji elektronicznej, a dokładnie w nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zaszytej w liczącym sobie 1321 stron (!) projekcie ustawy wprowadzającej PKE (projekt ustawy — Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo komunikacji elektronicznej).
Mechanizm skoku na pilota jest prosty do bólu zębów i sprowadza się do mocno przerobionej zasady „must carry”, a mianowicie:
- prawodawca zamierza nakazać (prawie wszystkim) operatorom telewizyjnym „odpowiednie wyeksponowanie” i „zapewnienie łatwego dostępu” wszystkim widzom do podstawowych programów Telewizji Polskiej;
- jakby ktoś miał wątpliwości: owo wyeksponowanie i łatwy dostęp to nic innego jak obowiązek wgrywania określonych kanałów „publicznego” nadawcy pod pięcioma pierwszymi pozycjami na pilocie;
art. 43 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji (projekt)
Operator rozprowadzający programy w sieci telekomunikacyjnej, z wyłączeniem podmiotu rozprowadzającego program w sposób cyfrowy drogą rozsiewczą naziemną w multipleksie, obowiązany jest na własny koszt do rozprowadzania, a także do odpowiedniego wyeksponowania i zapewnienia łatwego dostępu dla wszystkich odbiorców jego usługi w zakresie rozprowadzania programów do:
1) programów [ogólnokrajowych programów ogólnotematycznych I II, wyspecjalizowanego programu informacyjno-publicystycznego oraz programu o tematyce kulturalno-artystycznej, których nadawcą jest Telewizja Polska S.A.];
2) regionalnego programu [którego nadawcą jest Telewizja Polska S.A.] właściwego dla danego obszaru,
3) programów określonych w przepisach wykonawczych wydanych na podstawie ust. 4
— wraz z elementami uzupełniającymi te programy, a rozpowszechnianymi równocześnie z nimi, takimi jak ułatwienia dostępu do treści, dane wspierające telewizję hybrydową i elektroniczne przewodniki po programach, przy czym programy określone w ust. 1 pkt 1 i 2 zostaną umieszczone w układzie programów w elektronicznym przewodniku po programach na pozycjach od 1 do 5 w kolejności: ogólnokrajowe programy ogólnotematyczne I, II, regionalne programy, o których mowa w art. 26 ust. 2 pkt 3, wyspecjalizowany program informacyjno-publicystyczny oraz program o tematyce kulturalno-artystycznej.
- a mianowicie: guziczek nr 1 to obowiązkowa „Jedynka” („kto się tam pokazuje, tego ja nie szanuję”); pod dwójką — „Dwójka”; guzik trzeci — odpowiednia TVP3 leci (nie, nie wszystkie — tylko ten, który jest właściwy „dla danego obszaru”, a więc w projekcie brakuje zakazu wywożenia telewizorów poza granice województwa lub chociaż obowiązku ich przestrajania w odtworzonym GUKPPiW); pod czwóreczką zapoznasz się z bogatą ofertą TVP Info; guzik piąty natomiast zarezerwować należy dla TVP Kultura…
- jakby ktoś pytał co grozi operatorowi, jeśli wskazane programy Telewizji Polskiej nie zostaną zgrupowane na początku pilota od dekodera — za naruszenie obowiązku wynikającego z art. 43 ust. 1 ustawy Przewodniczący KRRiTV może nałożyć karę pieniężną w wysokości do 10% przychodu operatora (art. 53b ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji).
Zamiast komentarza: skok Telewizji Polskiej na pilota nie oznacza zakazu zmiany ustawień, nie oznacza też (jeszcze) obowiązku oglądania rządowej propagandy (i kar za wyłączenie telewizora). Normalnie bym powiedział, że świat oszalał, a to, co się dzieje jest niepojęte — ale przecież mamy już za sobą osiem lat tego kołowrotu jawnego pisowskiego bezprawia („mafijne państwo PiS” to takie, w którym szef koncernu paliwowego „stabilizuje ceny”, rzucając kłody pod nogi rządowi i bankowi centralnemu, które może i chciałyby powalczyć z inflacją — ale włos z głowy mu za to nie spada; podobnie jak szefowi upolitycznionej policji, który urządza sobie w swoim gabinecie poligon, używając przemyconej przez granicę bazooki) — ustawowy przymus upchnięcia pięciu kanałów rządowej telewizji na pięciu pierwszych przyciskach dekodera to jeden z elementów hucpy.