O jedenastokrotnym uchyleniu immunitetu poselskiego, zatrzymaniu i niedoszłym aresztowaniu — oraz wypuszczeniu ciupasem — posła Marcina Romanowskiego będzie krótko i w punktach, bo za pustosłowie płacą tylko w parlamencie:
- skala przekrętów, która miała miejsce w tzw. Funduszu Sprawiedliwości za rządów Prawa i Sprawiedliwości, której dowodzą m.in. nagrania przedstawione przez „skruszonego” współ-decydenta, z których wynika, że konkursy były ustawiane, niewątpliwie woła o coś więcej niż pomsta do nieba; nielegalne finansowanie kampanii wyborczej i oprogramowania Pegasus to tylko szczyt góry lodowej i wisienka na torcie — tę sprawę trzeba wyjaśnić, a winnych (jeśli są winni) ukarać;
- jeśli przekrętów dopuścił się parlamentarzysta czy ex-minister, powinien ponieść odpowiedzialność karną; sytuacja, że poseł idzie do więzienia może i powinna szokować, ale przecież w Polsce nie ma świętych krów — a wszyscy są równi wobec prawa — chyba że przysługuje im jakiegoś rodzaju immunitet;
- (wcale nie na marginesie: osobie posła Romanowskiego poświęcono, właśnie dziś, solidny kawałek Monitora Polskiego, w którym opublikowano jedenaście uchwał Izby Poselskiej w/s wyrażenia zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej (M.P. z 2024 r. poz. 655 — poz. 665) oraz w/s wyrażenia zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Marcina Romanowskiego (M.P. z 2024 r. poz. 666));
- zmierzając do brzegu: czy ktoś jeszcze pamięta, że niecałe dwa lata temu politycy ówcześnie rządzącej koalicji emablowali publikę likwidacją instytucji immunitetu formalnego, czego skutkiem miała być możliwość aresztowania parlamentarzysty bez większych ceregieli?
- w uzasadnieniu ówczesnego projektu powiedziano, że „instytucja immunitetu jest nadużywana do unikania odpowiedzialności karnej” — i już wówczas pisałem, że lepiej uważać, bo różnie bywa…
art. 105 ust. 2 i 5 Konstytucji RP
2. Od dnia ogłoszenia wyników wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu poseł nie może być pociągnięty bez zgody Sejmu do odpowiedzialności karnej.
5. Poseł nie może być zatrzymany lub aresztowany bez zgody Sejmu, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa i jeżeli jego zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania. O zatrzymaniu niezwłocznie powiadamia się Marszałka Sejmu, który może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego.
- dziś się okazuje, że poseł Romanowski może za miliony (te zdefraudowane z Funduszu Sprawiedliwości) cierpieć katusze, ale wcale nie musi, ponieważ przysługuje mu jeszcze jeden przeoczony immunitet, tj. jako „zastępcy delegata” do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (sic!) — więc jego zatrzymanie było bezprawne, kropka;
- kropka, ponieważ z tym nie dyskutuję (nie znam się, nie sprawdzałem): wprawdzie instytucja immunitetu poselskiego bywa nadużywana do unikania odpowiedzialności karnej (z czym być może kiedyś zgadzał się sam zainteresowany), ale dura lex sed lex: prokuratura powinna była sprawdzić jego status i wiedzieć, że zatrzymanie posła Romanowskiego wyłącznie na podstawie zgody polskiego Sejmu jest niedopuszczalne;
- (z drugiej strony: czy naprawdę powinna była sprawdzić? czy prokurator ma obowiązek znać przywileje przysługujące każdemu podejrzanemu? czy jednak to sam zainteresowany powinien reagować — a oskarżenie powinno co najwyżej umieć prawidłowo zinterpretować informacje?);
- no dobrze, prokuratura zamawiała jakieś ekspertyzy, z których wynikało, że zatrzymanie posła Marcina Romanowskiego i postawienie mu zarzutów jest możliwe pomimo tego, iż jest on zastępcą delegata to szacownego gremium, więc jednak tego trudu sobie zadała, acz najwyraźniej uzyskane odpowiedzi były błędne;
- nadal zmierzając do brzegu: przecież poprzednie osiem lat to czas niszczenia mikro-śladów niezależności prokuratury i upolityczniania organów ścigania, czego koronnym dowodem jest ponowne połączenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego;
- nie wiem czy i jakie były polityczne motywy działań podjętych wobec ex-wiceministra odpowiedzialnego za Fundusz Sprawiedliwości, ale dla rozwiania wątpliwości — funkcje Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego należy rozdzielić: resortem sprawiedliwości powinien kierować polityk, członek rządu, ale szefem prokuratorów powinien być prokurator — zaś cała prokuratura jako taka powinna być (w miarę możności) niezależna od władzy wykonawczej;
- przypominam, że za tę wtopę wynikającą z braku profesjonalizmu możemy płacić — bo przecież niesłusznie zatrzymanemu posłowi też przysługuje odszkodowanie i zadośćuczynienie;
- żeby nie było tak posępnie: odmowa zastosowania przez sąd tymczasowego aresztowania dowodzi, że nie mieli racji posłowie PiS twierdząc, że niezależność sędziowska i niezawisłość sądów to burżuazyjna furda — bo to dzięki nim wolny od nacisków sąd mógł dostrzec ten nieszczęsny immunitet i odmówić dalszego pozbawienia posła Romanowskiego jego wolności.
Zamiast komentarza: instytucji tymczasowego aresztowania w Polsce się nadal nadużywa, a statystyki przez ostatnie lata się znacząco pogorszyły („Średnia liczba tymczasowo aresztowanych w 2022 r. była o około 60% większa niż w 2016 r.”, raport „O standardzie, który się nie przyjął (w Polsce). Praktyka stosowania tymczasowego aresztowania w świetle przepisów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka”, Helsińska Fundacja Praw Człowieka) — więc trzeba mieć tylko nadzieję, że jeśli wniosek o zastosowanie tego środka wobec posła Romanowskiego jest niezasadny, sąd (oczywiście po uchyleniu immunitetu przysługującego „zastępcy delegata”) odmówi jego uwzględnienia.