Nie wiem czy się komuś przyda, ale skoro takie sprawy trafiają do sądu, to dzieją się w rzeczywistości. W dzisiejszej rubryce poświęconej orzecznictwu dotyczącym prawa pracy kilka zdań o tym czy pracownik może odpowiadać dyscyplinarnie za czyny, których dokonał w stanie niepoczytalności?
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2015 r., (II PK 105/14)
Nawet w przypadku szczególnie rażącego naruszenia obowiązków pracowniczych konieczną przesłanką rozwiązania umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 1 kp pozostaje wina.
Orzeczenie wydano w następującym (dość specyficznym) stanie faktycznym: któregoś dnia jeden z inżynierów przyszedł do pracy z dwoma nożami, którymi zaatakował kolegę z pracy, a następnie próbował dostać się do biur wykrzykując groźby pod adresem pracowników firmy. Interweniowała policja, na prawie pół roku trafił do kliniki psychiatrycznej z rozpoznaniem schizofrenii, zespołu paranoidalnego oraz uzależnienia od alkoholu i narkotyków — jednak w chwili podjęcia opisanych zachowań powód z powodu ostrej psychozy miał zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem (na tej podstawie prokurator umorzył postępowanie karne).
Kilkanaście dni po awanturze (czyli kiedy pracownik był nadal w szpitalu) pracodawca złożył oświadczenie o rozwiązaniu stosunku pracy bez wypowiedzenia (art. 52 par. 1 pkt 1 kp), jako przyczynę wskazując m.in. naganne zachowanie w pracy, groźby werbalne i na Facebooku oraz przestępstwo — zaatakowanie innej osoby w sposób zagrażający życiu.
Pracownik odwołał się do sądu pracy, który stwierdził, że pracodawca rozwiązując umowę o pracę w trybie dyscyplinarnym naruszył prawo i zasądził odszkodowanie. Warunkiem zastosowania dyscyplinarki jest bowiem nie tylko bezprawność zachowania pracownika, ale i możliwość przypisania mu winy, tej zaś — niezależnie od tego, że być może sam się wprowadził w taki stan — przypisać mu nie można. Stąd też zasądzono na rzecz pracownika odszkodowanie za bezprawne rozwiązanie umowy o pracę (przeszło 20 tys. złotych).
Skargę kasacyjną wniósł pracodawca, jednak w ocenie SN nie miała ona uzasadnionych podstaw.
Po pierwsze jako nietrafne uznano stanowisko pracodawcy, iż „ciężkość” naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych może wynikać z rażąco bezprawnego działania pracownika — co pozwalałoby na pominięcie elementu winy przy stosowaniu art. 52 par. 1 pkt 1 kp, a przez to niepoczytalność pracownika nie stałaby na przeszkodzie dyscyplinarki.
SN przypomniał, że tylko wina umyślna oraz rażące niedbalstwo po stronie pracownika pozwalają na zastosowanie przez pracodawcy dyscyplinarki. Po drugie niepoczytalność wyłącza winę, a co za tym idzie pracodawca nie może zastosować art. 52 par. 1 pkt 1 kp wobec pracownika, którego zachowanie nastąpiło w stanie niepoczytalności. Po trzecie nie jest prawdą, że przyczyną niepoczytalności było uzależnienie od narkotyków i alkoholu — wbrew stanowisku pozwanego niepoczytalność wynikała z choroby psychicznej, na którą cierpiał pracownik, nie można zatem powoływać się na art. 425 par. 2 kc.