Czy dopuszczalne jest wykonywanie kompetencji pracodawcy przez pełnomocnika? Czy osoba wykonująca czynności z zakresu prawa pracy może udzielić innej osobie pełnomocnictwa do podejmowania niektórych decyzji — o zatrudnianiu, o rozwiązywaniu umów o pracę — czy też skoro kodeks pracy nie mówi o pełnomocnictwach, to ewentualne wypowiedzenie podpisane przez pełnomocnika jest nieważne? (wyrok Sądu Najwyższego z 1 marca 2018 r., III PK 19/17).
Spór dotyczył wypowiedzenia umowy o pracę pracownicy inżynieryjno-technicznej ogrodu botanicznego (jednostki uniwersytetu) ze względu na długotrwałą absencję chorobową. Zgodnie ze statutem uczelni pracownicy techniczni podlegali prorektorowi ds. badań naukowych — ale zgodnie z regulaminem organizacyjnym pracownicy ogrodu botanicznego podlegali kanclerzowi uniwersytetu — zatem wypowiedzenie podpisał kanclerz, na podstawie upoważnienia udzielonego przez rektora (do składania oświadczeń związanych ze stosunkiem pracy).
(Pozostawione w uzasadnieniu okruszki podpowiadają, że spór dotyczył UMCS w Lublinie, zaś powódka pracowała w Ogrodzie Botanicznym UMCS.)
Do sądu pracy trafiło odwołanie, w którym powódka domagała się przywrócenia do pracy.
Sąd I instancji uwzględnił roszczenie: wypowiedzenie zostało podpisane przez osobę nieupoważnioną do podejmowania czynności z zakresu prawa pracy — bo pełnomocnictwo upoważniało kanclerza tylko do podejmowania czynności prawnych z zakresu prowadzenia spraw pracowniczych, ale nie do składania oświadczeń woli kształtujących treść stosunku pracy (wypowiedzenia, zatrudnienia), zwłaszcza, że w tym zakresie regulamin był sprzeczny z aktem wyższej rangi (statutem).
Odmiennie spór ocenił sąd II instancji: rektor jest osobą ustawowo (art. 66 ustawy o szkolnictwie wyższym) uprawnioną do podejmowania czynności z zakresu prawa pracy (art. 3(1) kp), zaś statut skutecznie udzielał takiej kompetencji także innym osobom (prorektorowi, kanclerzowi). Co więcej rektor mógł udzielić kanclerzowi pełnomocnictwa do podejmowania czynności w zakresie spraw pracowniczych — przepisy o udzieleniu pełnomocnictwa (art. 95 kc i nast.) mogą mieć bowiem zastosowanie także w prawie pracy (art. 300 kp). W konsekwencji powództwo zostało oddalone.
Skargę kasacyjną od wyroku wniosła powódka, której zdaniem rektorowi nie przysługiwało uprawnienie do upoważnienia innych osób do rozwiązania stosunku pracy — zatem pełnomocnictwo jest nieważne, zaś czynność w postaci wypowiedzenia umowy o pracę — bezskuteczna.
Sąd Najwyższy podzielił pogląd apelacji: ani kodeks cywilny, ani statut uniwersytetu nie dają podstawy do ograniczenia kompetencji rektora w powierzaniu innym osobom wykonywania niektórych kompetencji w zakresie prawa pracy. Statut wprost mówi, że kanclerz może być upoważniony przez rektora do nawiązywania, zmiany i rozwiązywania stosunku pracy z pracownikami administracji i obsługi — powódka na tej podstawie twierdzi, że rektor nie miał prawa scedować kompetencji wobec innych pracowników na inne osoby — pomijając jednak, że statut nie może ograniczać przepisu rangi ustawowej.
Skoro zatem prawo o szkolnictwie wyższym przydaje rektorowi uprawnienie do kierowania działalnością uczelni i wykonywania wszystkich czynności związanych z zatrudnianiem pracowników (z wyjątkiem nauczycieli akademickich, art. 118 psw), to statut nie może ograniczać go w tym zakresie — to rektor ma także generalne prawo wykonywać swoje kompetencje poprzez pełnomocnika.
Stąd też skarga kasacyjna została oddalona, zatem pracownica nie zostanie przywrócona do pracy — ani też nie dostanie odszkodowania za formalnie bezprawne wypowiedzenie umowy o pracę.
Zamiast komentarza: orzeczenie mówi o pracownikach uczelni, ale reguła odnosi się oczywiście do każdego stosunku pracy — wykonywanie kompetencji pracodawcy przez pełnomocnika jest dozwolone, takie czynności będą skuteczne.
I jeszcze dla jasności: dokonanie czynności przez osobę nieupoważnioną będzie ważne, o ile pracodawca potwierdzi jej skuteczność (wyrok SN z 11 maja 1999 r., I PKN 662/98) — zatem wypowiedzieć umowę może nawet sprzątaczka, która pod nieobecność prezesa będzie sobie uzurpowała władzę w firmie.
Q.E.D.