Czy immunitet poselski chroni parlamentarzystę przed odpowiedzialnością za obrażanie innej osoby (na przykład innego posła) z mównicy sejmowej? Czy poseł może w takim przypadku ponosić odpowiadać za naruszenie dóbr osobistych, czy wymagane jest uchylenie immunitetu przez izbę? Czy jednak takie zachowanie może być traktowane jako nadużycie mandatu parlamentarnego?
postanowienie Sądu Najwyższego z 19 czerwca 2018 r. (I CSK 506/17)
1. Poseł ponosi odpowiedzialność cywilną za naruszenie dóbr osobistych dokonane podczas wystąpienia na posiedzeniu plenarnym Sejmu, odbiegającego od tematu debaty i niepozostającego z nim w związku. Przewidziana w art. 6a ustawy z 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora zgoda Sejmu nie jest w takim wypadku wymagana, a uchwała odmawiająca tej zgody — jeżeli została podjęta — nie wiąże sądu.
2. Przyjęcie nieograniczonego uprawnienia Sejmu do wstrzymywania postępowania sądowego w sprawie odpowiedzialności posła za działania niewchodzące w zakres sprawowania mandatu, a naruszające prawa osób trzecich, godziłoby również w ich konstytucyjne prawo do ochrony prawnej czci i dobrego imienia (art. 47 Konstytucji RP) i konstytucyjną zasadę państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP).
Orzeczenie wydano w sprawie z powództwa posła Roberta Kropiwnickiego (PO) o ochronę dóbr osobistych przeciwko posłowi Patrykowi Jakiemu (PiS), który zarzucił mu prowadzenie agencji towarzyskiej we własnym mieszkaniu („Pan poseł Kropiwnicki wychodzi tu na mównicę i mówi wielokrotnie o standardach. Problem polega na tym, że mieszkańcy okręgu pana posła Kropiwnickiego skarżą się, że pan poseł prowadzi w swoim mieszkaniu agencję towarzyską”).
Powód zażądał zaniechania rozpowszechniania informacji naruszających dobra osobiste, opublikowania przeprosin oraz zapłaty kwoty 20 tys. złotych na zbożny cel.
art. 105 ust. 1 Konstytucji RP
Poseł nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu. Za taką działalność poseł odpowiada wyłącznie przed Sejmem, a w przypadku naruszenia praw osób trzecich może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą Sejmu.
Pozwany wniósł o odrzucenie pozwu — skoro wypowiedź, która ma naruszać dobra osobiste innego posła padła podczas posiedzenia sejmowego, to chroni go immunitet materialny — a przed sądem może stanąć tylko za zgodą izby (immunitet formalny), której to zgody parlamentarzyści nie wyrazili.
art. 6a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora
Poseł lub senator, który, podejmując działania wchodzące w zakres sprawowania mandatu, narusza prawa osób trzecich, może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą Sejmu lub Senatu.
Sąd I instancji odmówił odrzucenia pozwu: sporna wypowiedź wykraczała poza sprawowanie mandatu poselskiego, przeto nie jest objęta immunitetem wynikającym z art. 6 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Zaś sam zrzut sutenerstwa był o tyle zmyślony, że w liście mieszkańcy budynku informowali o zakłóceniu porządku przez klientów agencji towarzyskiej, a pozwany wiedział, że poseł wypowiedział umowę najmu mieszkania — zatem oderwana od tematu debaty informacja oznacza, że poseł PiS rozmyślnie przeinaczył informację dla wywołania określonego skutku.
Odmiennie sprawę ocenił sąd II instancji: definicja działalności wchodzącej w zakres sprawowania mandatu obejmuje wszelkie wystąpienia na posiedzeniach Izby Poselskiej; dopiero w przypadku innych form działalności poseł musi wykazać, iż wchodzi ona w zakres sprawowanego mandatu parlamentarzysty. Niezależnie od tego, że wypowiedź pozwanego była ad personam, wymagane było uprzednie uchylenie immunitetu — brak stosownej uchwały jest bezwzględną przeszkodą procesową (nb. stosowna uchwała ma dość przewrotny tytuł: Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 23 marca 2017 r. w sprawie wyrażenia przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności cywilnej posła Patryka Jakiego, M.P. z 2017 r. poz. 310 — przewrotny, bo w uchwale idzie, że Izba Poselska: „…nie wyraża zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności cywilnej posła Patryka Jakiego…”; podobnie w analogicznej uchwale dot. odpowiedzialności karnej posła Patryka Jakiego, M.P. z 2017 r. poz. 268).
W skardze kasacyjnej poseł Kropiwnicki wskazał, iż przepisy o immunitecie poselskim powinno wykładać się ściśle — nie można zatem przyjmować, iżby jakiekolwiek działanie posła podczas wystąpienia sejmowego stanowiło sprawowanie mandatu parlamentarnego. W dodatku zniesławiająca wypowiedź, niezwiązana z tematyką obrad nie może być traktowana jako element wykonywania tego mandatu.
Sąd Najwyższy podzielił ten pogląd: rzeczywiście, podejmując działania wchodzące w skład sprawowanego mandatu poseł może naruszyć dobra osobiste osoby trzeciej, a w takim przypadku odpowiedzialność ponosi wyłącznie za zgodą izby (art. 6a ustawy). Trzeba mieć jednak na uwadze, że pojęcie „działalności wchodzącej w skład sprawowania mandatu” jest zdefiniowane jako „zgłaszanie wniosków, wystąpienia lub głosowania na posiedzeniach Sejmu, Senatu lub Zgromadzenia Narodowego oraz ich organów, na posiedzeniach klubów, kół i zespołów poselskich, senackich lub parlamentarnych, a także inna działalność związana nieodłącznie ze sprawowaniem mandatu” (art. 6 ust. 2 ustawy) — nie chodzi zatem o to, że poseł formalnie występuje z mównicy sejmowej, chodzi o to, by działał w ramach mandatu. Przyjęcie, że każda wypowiedź, o ile tylko padła w wystąpieniu podczas posiedzenia, choćby była niezwiązana z przedmiotem obrad, mieści się w sprawowaniu mandatu oznaczałaby przyznanie nieograniczonego immunitetu parlamentarnego. W konsekwencji ochronie podlegałyby różnego rodzaju ekscesy stanowiące nadużycie mandatu parlamentarzysty (m.in. obelżywe wypowiedzi o innych osobach, kryptoreklama, głosowanie na dwie ręce).
Tymczasem istotą immunitetu nie jest zapewnienie posłowi przywileju bezkarności, lecz zagwarantowanie instytucjonalnych zasad funkcjonowania państwa — jego celem jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania legislatywy oraz warunków sprawowania mandatu. W konsekwencji prowadzi to do wniosku, iż jeśli czyn nie wchodzi w zakres sprawowania mandatu, poseł może ponosić odpowiedzialność cywilną (przed odpowiedzialnością karną zawsze chroni go immunitet formalny, art. 105 ust. 2 Konstytucji RP).
Zakwestionowana wypowiedź posła Patryka Jakiego nie wchodziła w skład sprawowania mandatu: padła wprawdzie podczas posiedzenia sejmowego, ale odbiegała od tematu obrad, co oznacza, że jej autor może ponosić odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych.
Oznacza to także, iż wadliwe było wyznaczenie powodowi terminu do złożenia wniosku o uchylenie immunitetu, zaś taka uchwała nie wiąże sądów, nie tylko dlatego, że przyczynkiem do jej podjęcia było wadliwe postanowienie sądu II instancji, ale także dlatego, że „dotyczy i wkracza w zakres niezbywalnej konstytucyjnej kompetencji sądów do sprawowania władzy sądowniczej (art. 10 Konstytucji RP), do wymierzania sprawiedliwości we wszystkich sprawach, z wyjątkiem ustawowo zastrzeżonych dla właściwości innych sądów” (art. 175, art. 177 Konstytucji RP). A przecież celem ochrony wynikającej z immunitetu poselskiego nie jest pozostawienie ich poza zasięgiem wymiaru sprawiedliwości i poczucia bezkarności — oznaczałoby to nadużycie mandatu — lecz zagwarantowanie nieskrępowanej możliwości sprawowania funkcji.
Z tego względu Sąd Najwyższy zdecydował o uchyleniu zaskarżonego postanowienia i oddaleniu zażalenia wniesionego przez Patryka Jakiego — przeto sprawa jako taka może być rozpoznana przez sąd.