A teraz coś po prostu z innej beczki czyli kilka zdań o tym czy polskim sieciowym spożywczaku można obecnie znaleźć niedrogie ale naprawdę fajne wino na jesień? Moim skromnym zdaniem jak najbardziej tak, czego dowodem jest czerwone wytrawne wino Navarra Mezquiriz Reserva 2013.
Tytułem krótkiej dygresji: zauważywszy, że w polskiej enoblogosferze dominuje fraza „wino z Biedronki” zastanawiam się niekiedy czy to kwestia oszałamiającej popularności tej sieci w społeczeństwie, czy jednak lepszego podejścia Jeronimo Martins do PR? Sęk w tym, że chociaż do Biedronki mam bliżej, to wchodząc do przeciętnego sklepu widzę bajzel przeciętnie większy niż w Lidlu — zaś większości opisywanych trunków i tak nie uświadczysz (rok temu rzekomo trafiła tam jakaś partia polskich win Polonez… nie widziałem, nie kosztowałem…). Lidl może wcale nie jest aż taki ąę, ale znacznie rzadziej mam wrażenie, że zaraz się do czegoś przykleję (no i nie atakują mnie aż tak agresywnie te różowe wędliny…)
Mniejsza z tym — ważniejsze, że bohaterka dzisiejszego felietonu, czyli butelka czerwonego wytrawnego wina Navarra Mezquiriz Reserva 2013 przywędrowała do mnie właśnie ze sklepu Lidl. Pewnie nie zwróciłbym szczególnej uwagi, gdyby nie proste skojarzenie — z winem ultra-tanim, acz naprawdę całkiem przyzwoitym (por. „Mezquiriz La Mancha Tempranillo 2015 — kto da więcej za mniej?”). Tym razem jest nieco drożej (butelkę tego wina kupimy za 16,99 złotych, co jest ceną naprawdę niezłą za ten niezły produkt), ale chyba nawet lepiej, bo już nie muszę odstać, odczekać przed konsumpcją.
Słowem: naprawdę bardzo polecam, bo chyba trafiła się niezła partia w całkiem okazyjnej cenie. Czego sobie i P.T. Czytelnikom ze szczerego serca życzę!