A skoro od kilku dni cała Polska dopinguje strażaków w gaszeniu pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym — czas na kilka luźnych akapitów o tym jakie warunki musi spełniać pies ratowniczy wykorzystywany w akcjach przez Państwową Straż Pożarną? Bo w mylnym błędzie ten, kto myśli, że to taka prosta sprawa, że przychodzi facet lub babka w kasku i czołówce, zapina psa w szelki i leci… (rozporządzenie MSW z 13 grudnia 2012 r. w/s zwierząt wykorzystywanych w akcjach ratowniczych (Dz.U. z 2012 r. poz. 1444).
Zaczynając od ogółu i przechodząc do szczegółu:
- straż pożarna jest ustawowo uprawniona do wykorzystywania zwierząt w akcjach ratowniczych (art. 20a ustawy o Państwowej Straży Pożarnej); natomiast w ujęciu ustawy o ochronie zwierząt psy takie traktowane są jako zwierzęta wykorzystywane do celów specjalnych (art. 4 pkt 20 uoz, art. 15 uoz);
- w ratownictwie mogą służyć wyłącznie psy spośród jednej z 25 ściśle określonych ras — rozporządzenie zalicza do nich m.in. labradory, goldeny, flat coated retrievery, owczarki niemieckie, holenderskie i belgijskie (oprócz lakenoisa), border collie, setery (szkocki gordon, irlandzkie, angielskie), hovawarty, sznaucery średnie i olbrzymie, a także kilka terierów (m.in. airedale, walijskie i irlandzkie); co ciekawe na liście brakuje takich psich ras jak np. ACD czy australijski kelpie;
- jednakże w przypadku stwierdzenia indywidualnych wrodzonych predyspozycji do pracy ratowniczej można przyjąć na szkolenie psa innej rasy; czy może być to pies rasy Coondel Bury? literalna redakcja par. 3 ust. 2-4 rozporządzenia podpowiada, że psem ratowniczym może być tylko stworzenie jednej z ras zarejestrowanej w FCI — ale już ust. 5 pkt 1 jakby podpowiadał, że jakiś crossbreed czy inny cur też może aplikować (nb. zwracam uwagę, że brytyjski Kennel Club krzyżówki nie tylko szanuje, ale nawet urządza dla nich porządną wystawę);
- mówimy „pies”, myślimy „zespół” (czyli pies + człowiek) — bo chociaż pies jest najzarąbistszym narzędziem poszukiwawczym, jego przydatność byłaby niewielka gdyby nie przewodnik, który pojmuje jego sygnały (normatywnie jest to par. 2 pkt 3 rozporządzenia);
- pracujący w straży pożarnej pies ratowniczy może być szkolony w dwóch podstawowych specjalnościach: jako pies gruzowiskowy — przeznaczony do poszukiwań zasypanych osób lub pies terenowy — pracujący w terenach trudno dostępnych i leśnych; w każdej specjalności są dwie klasy („zerowa” i „pierwsza”), przy czym do egzaminu na klasę 0 przystąpić może pies po ukończeniu 18 miesięcy, zaś tylko klasa wyższa (I) uprawnia psa do uczestnictwa w prawdziwych akcjach ratowniczych (taki pies musi mieć ukończone przynajmniej 24 miesiące).
- pies ratowniczy nie jest prawdziwym psem ratowniczym jeśli nie przeszedł specjalistycznego 4-etapowego szkolenia: (i) oceny mentalności i przydatności psa do ratownictwa (socjalizacja, posłuszeństwo; dopuszcza się dwa podejścia, zaś dwie oceny negatywnej kończą karierę ratowniczą zwierzęcia; (ii) szkolenie do egzaminu gruzowiskowego lub terenowego celem uzyskania specjalności klasy 0; (iii) szkolenie z zakresu technik i taktyki poszukiwań zakończone egzaminem na klasę I; (iv) szkolenie doskonalące umiejętności zespołu, który posiada już specjalność ratowniczą klasy I;
- ciekawie wyglądają regulacje dotyczące egzaminu: można go przeprowadzić „w każdych warunkach atmosferycznych, o dowolnej porze dnia i nocy”, ale zespoły z sukami niesterylizowanymi idą po psach; podczas egzaminu ocenia się m.in. psią motywację do pracy, umiejętność lokalizacji i oznaczania poszukiwanych osób (pozorantów), wytrzymałość czworonoga, posłuszeństwo, w tym na komendy wydawane z dystansu, sprawność fizyczną psa i zdolność do pokonywania przeszkód; poza tym pies nie może próbować gryźć pozoranta (o ile dobrze kojarzę odpada nawet podgryzanie z radości), ani wykazać się niesprowokowaną agresją w stosunku do innego psa czy człowieka;
- dla wytrwałych: do egzaminu klasy 0 zespół może podchodzić pięciokrotnie, prób na klasę I jest maksymalnie 4, zaś odstęp między kolejnymi podejściami nie może być dłuższy niż dwa miesiące; jeśli pies w ciągu 12 miesięcy nie zda egzaminu na klasę I, jest „degradowany” i znów musi startować w egzaminie na klasę 0;
- niezależnie od tego ograniczone czasowo są terminy ważności poszczególnych specjalności ratowniczych. I tak do 12 miesięcy dla psów terenowych oraz 18 lub 24 miesięcy w przypadku psów gruzowiskowych); po upływie tego terminu pies podlega weryfikacji poprzez ponowne podejście do egzaminu klasy I;
- egzaminy terenowe przeprowadza się na obiekcie o określonych wymiarach, podczas testu współpracy bada się posłuszeństwo psa (m.in. chodzenie przy nodze, siad i waruj, aport) i jego sprawność (m.in. przejście przez kładkę ruchomą, pochyłą i poziomą, drabinki, etc.), podczas tych prób przewodnik może psa asekurować, ale nie może go dotykać (chyba że psu grozi upadek);
- próba kierowania psa z dystansu przeprowadzana jest na placu o maksymalnych rozmiarach 40×80 metrów, zaś zadaniem psa jest podążyć za słowną lub wydaną gestem komendą przewodnika do określonego punktu;
- po czym następuje próba poszukiwawcza psa terenowego, w ramach której pies musi odnaleźć pozorantów ukrytych w taki sposób, że nawet spokojne odczytanie normy prawnej przyprawia o ból głowy (załącznik nr 1 pkt II) — a przecież pies musi do tego pamiętać, iżby odnalezionego pozoranta oznaczyć tylko i wyłącznie poprzez szczekanie, aport lub meldunek tuż przy ukrytej osobie (ba, szczegółowo opisana jest nawet procedura sygnalizacji znaleziska!);
- w przypadku psów gruzowiskowych test przeprowadza się w zburzonych budynkach lub sztucznym gruzowisku, a pies musi odszukać pozorantów ukrytych także pod poziomem terenu — ignorując przy tym np. celowo podrzucony pokarm lub odzież, dymy, hałasy (bębnienie, wystrzały)
- dla jasności: egzamin dla psa gruzowiskowego trwa 24 godziny i składa się z trzech akcji poszukiwawczych (jedna przy oświetleniu sztucznym), możliwa jest jedna, nie krótsza niż 4-godzinna przerwa na odpoczynek; natomiast zespół terenowy musi — jeszcze przed właściwą próbą poszukiwawczą — przelecieć ok. 2 km marszobiegiem, a na taką rozgrzewkę ma max. 20 minut (podkreślam, bo to chyba dobry sygnał, że ta robota nie jest dla byle kogo);
- po zdanym egzaminie dumny zespół — pies ratowniczy + przewodnik — dostaje dyplom (po egzaminie klasy 0) lub pisemne zaświadczenie o ważności specjalności ratowniczej (to już te z klasą I);
- co ciekawe rozporządzenie określa też co pies ratowniczy powinien jeść (generalnie suchą karmę) oraz normy kaloryczne pokarmu (rozpisane z dokładnością do 1 kilograma psiej masy!) — mogę więc powiedzieć, że suka o wadze 38 kg w służbie PSP miałaby prawo do 1990 kcal dziennie (i do 1640 kcal na emeryturze).
Dla przypomnienia: psy przeszkadzają, psy szczekają, psy brudzą… psy ratują, psy chronią, psy towarzyszą — każdy odnaleziony człowiek to możliwość wydrapania pazurem nowego znaczka na budzie każdego dobrze wyszkolonego psa ratowniczego.
PS jakbyście się jeszcze zastanawiali na co przeznaczyć 1% PIT — ja w tym roku postawiłem na OSP — Jednostkę Ratownictwa Specjalistycznego we Wrocławiu (psyratownicze.pl)
PPS w przypadku pliku PDF z tym rozporządzeniem jest strasznie irytująca sprawa — cały dokument jest jednym wielkim linkiem do strony RCL.gov.pl, przez co nie da się zaznaczyć tekstu, ale też każde przypadkowe kliknięcie przenosi do serwisu RCL (aż napisałem o tym do urzędu).