Po przeszło sześciomiesięcznej przymusowej przerwie — a to psie kolanko, a to wiadome tematy — wreszcie udało się nam wyrwać poza granice naszego pięknego kraju. Poniosło nas, jak łatwo odgadnąć, w Broumovské stěny.
Dawno tam nie byliśmy (ostatnim razem w październiku), a przecież zawsze warto, bo przecież całe pasmo Gór Stołowych to najpiękniejsze góry świata. Relatywnie nietrudne, świetnie nadają się do ruszenia na szlak z każdym psiakiem — zwłaszcza takim, który po długiej przerwie (umówmy się, ubiegłoroczna jesień była li tylko interludium między zabiegami i rekonwalescencją) musi popracować na kondycją.
Miała być dwudniówka, pogoda troszkę pokrzyżowała plany — no cóż, życie, życia nie przeskoczysz — na szczęście miałem aparat (ale nie Zorka 5), i zrobiłem kilka zdjęć ;-)
Słonecznie i gorąco — tak nas wczoraj powitały Broumovské stěny. Na szczęście między skałami, jak zwykle, udało się znaleźć nieco cienia — jednak temperatura i tak dała psu nieźle w kość… (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)Piaskowce od zawsze fascynują mnie swoim urozmaiceniem — to idealny kamień dla natury-rzeźbiarki. W Górach Stołowych jest tego tak wiele, że w pewnym momencie człowiek się mimowolnie uodparnia na zaskakujące piękno (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)Jedno z ciasnych przejść, z których słyną Broumovské stěny — no dobrze, to akurat nie jest aż takie wąskie, żeby trzeba było kucać czy kombinować w inny sposób ;-) (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)Kamenná brána — tym razem nie udało się zrobić w tym miejscu familijnej foty, bo Kuata, jak tylko zobaczyła co tam się czai, natychmiast zrejterowała w dół ;-) (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)Pamiątkowa familijna fota przy Kamennych hřibach. Tu już słońce naprawdę dało nam w ostro palnik — nie mówiąc o naszej futrzanej towarzyszce, której tytanowe łapki dzielnie dawały sobie radę — w przeciwieństwie do samej kondycji, ale to chyba zwłaszcza ze względu na upał… (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)Tradycyjny familijny pstryk — Machovský kříž. Zwróćcie uwagę na wyraźny świetlny sygnał z nieba! — ktoś do nas coś nadaje, i to w na wskroś ateistycznej Czeskiej Republice takie rzeczy!? (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)
Dla chętnych do ruszenia w Broumovské stěny tradycyjna mapka poglądowa: Božanov — Machovský kříž — Božanovský Špičák — (Koruna pominięta) — Kamenná brána — Zaječí rokle — Kamenné hřiby — Nad Slavným — Pelovka — Zelený hájek — Božanov.
Zdecydowanie polecamy, ale — co tu kryć — Broumovské stěny z pewnością są najpiękniejsze późną jesienią, bo szczerym latem jest troszkę za zielono (porastają je lasy mieszane) i bywa zbyt gorąco — a wczoraj, ku naszemu zaskoczeniu, spotkaliśmy w nich jak nigdy wielu turystów.