Dziś czas na kilka zdań o jednej z tych niemożliwych spraw: wierzyciel pomylił się co do tożsamości dłużnika, więc nie tylko przez lata przetwarzał dane osobowe niewłaściwego człowieka, ale pozwał go do sądu. Błędne dane z rejestru dłużników usuwa dopiero pod wpływem prowadzonego przez PUODO postępowania, zastrzegając, że nadal będzie je przetwarzać w innym celu — a PUODO na to, zamiast wlepić karę, umarza postępowanie. Czy zatem umorzenie postępowania ze skargi dotyczącej przetwarzania danych osobowych może wynikać z tego, że dane zostały usunięte? (nieprawomocny wyrok WSA w Warszawie z 24 lipca 2020 r., II SA/Wa 1369/19).
Sprawa zaczęła się od odkupienia (w 2009 r.) przez fundusz sekrutyzacyjny wierzytelności od przysługujących wierzycielowi przeciwko dłużnikowi, jego dane osobowe trafiły do zbioru o nazwie „Baza dłużników oraz osób związanych z wierzytelnościami…”. Mężczyzna ani nie zażądał usunięcia danych, ani nie wystąpił z wnioskiem z art. 33 d.uodo, ale wniósł do GIODO skargę, w której stwierdził, że fundusz przetwarza dane osobowe jego ojca (numer telefonu), a w dodatku pomylono osoby, co potwierdza postanowienie sądu cywilnego (rzeczywistym dłużnikiem była osoba o takim samym imieniu i nazwisku, ale innym numerze PESEL). Administrator niezwłocznie usunął dane osobowe, natomiast wyjaśnił, że nadal przetwarza dane mężczyzny w zakresie niezbędnym do obsługi reklamacji, postępowania przed PUODO oraz w celu obrony przed potencjalnymi roszczeniami (art. 6 ust. 1 lit. f) RODO). W związku z usunięciem danych PUODO umorzył postępowanie jako bezprzedmiotowe.
W skardze do WSA dłużnik zarzucił brak reakcji na popełnione przestępstwo nieuprawnionego przetwarzania danych osobowych), bo jego dane osobowe są nadal przetwarzane, a „nękanie trwa nadal”, nie przedstawiono kopii tytułu wykonawczego, a także nie uwzględniono także jego prawa do bycia zapomnianym, co oznacza przedwczesne umorzenie postępowania.
Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że fundusz sekrutyzacyjny ustalił dane osobowe dłużnika w 2015 r. na podstawie powszechnie dostępnej witryny internetowej, na której dłużnik podał swoje numery telefonów i adres listelowy. Wierzyciel uzyskał nakaz zapłaty przeciwko skarżącemu, natomiast jego zarzuty zostały odrzucone jako pochodzące od osoby nieuprawnionej (skoro pozwany nie jest dłużnikiem, nie może skutecznie zaskarżyć nakazu). Do tego momentu wierzyciel mógł być przekonany, że dysponuje prawidłowymi danymi dłużnika, zwłaszcza, że skarżący nie wskazał wcześniej żadnych informacji mogących wykazać, że zaległe należności nie dotyczą jego osoby. Nie będąc dłużnikiem mężczyzna nie może domagać się wydania kopii tytułu wykonawczego — PUODO może nakazać udostępnić tylko dane osobowe w przypadku, kiedy stwierdzi naruszenie przepisów o ich przetwarzaniu, ale przecież nie może nakazać udostępnienia danych osoby trzeciej.
Co więcej z akt sprawy wynika także, że fundusz usunął dane osobowe skarżącego z bazy dłużników i nie są już przetwarzane w związku z obsługą wierzytelności, a więc cel wszczętego ze skargi postępowania został osiągnięty, ze skutkiem w postaci obligatoryjnego umorzenia postępowania — oraz oddalenia skargi na decyzję PUODO.
Niemożliwe, a jednak: to oczywista oczywistość, że usunięcie danych skarżącego oznacza umorzenie postępowania ze skargi dotyczącej przetwarzania jego danych osobowych. Bezprzedmiotowość postępowania zachodzi bowiem wówczas, gdy nie można załatwić sprawy przez rozstrzygnięcie co do jej istoty wynikającej z treści podania. Analogicznie trzeba patrzeć na kwestię tego, że organ nie zajął się kolejnymi wątkami, które „powstały” w czasie postępowania — skarga dotyczyła wszakże przetwarzania danych w rejestrze dłużników, a nie w innych celach, zatem PUODO nie miał podstaw do wydania w tej sprawie decyzji (a wszczęcie sprawy z urzędu nie jest obowiązkiem urzędu).
Q.E.D.