Krótko i na temat, bo na pewno komuś się przyda: najnowsza odsłona koronaobostrzeń to także obligatoryjna kwarantanna prewencyjna po przyjeździe do Polski z „Czech” lub Słowacji (rozporządzenie Rady Ministrów z 26 lutego 2021 r. w/s ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, Dz.U. z 2021 r. poz. 367).
Celem krótkiego przypomnienia:
- jednym z elementów zwalczania epidemii COVID-19 jest 10-dniowa kwarantanna związana z przekroczeniem granicy — przyjazdem do Polski z określonego kierunku;
- legislacyjna abrakadabra próbuje powiązać kwarantannę prewencyjną z kwarantanną w rozumieniu ustawy zakaźnej, ale w świetle obowiązujących przepisów jest to właściwie niemożliwe, wszakże samo rozporządzenie wprost odsyła do normy mówiącej o „narażeniu na chorobę zakaźną” lub „styczności” ze źródłem — zresztą definicyjnie kwarantanna może dotyczyć tylko osoby, która była „narażona na zakażenie”, zaś ustawa nie przewiduje prewencji związanej z przekraczaniem granicy
art. 34 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz.U. z 2020 r. poz. 1845)
Osoby, które były narażone na chorobę zakaźną lub pozostawały w styczności ze źródłem biologicznego czynnika chorobotwórczego, a nie wykazują objawów chorobowych, podlegają obowiązkowej kwarantannie lub nadzorowi epidemiologicznemu, jeżeli tak postanowią organy inspekcji sanitarnej przez okres nie dłuższy niż 21 dni, licząc od dnia następującego po ostatnim dniu odpowiednio narażenia albo styczności.
- no ale rząd wie lepiej, więc mamy: obligatoryjną — wynikającą z rozporządzenia (które równocześnie wprowadza mnóstwo wyjątków) — kwarantannę po przekroczeniu granicy zewnętrznej (np. z Ukrainy, Białorusi, obwodu Królewieckiego, ale także po przylocie np. z Wielkiej Brytanii czy innych Falklandów), a także kwarantannę po przekroczeniu granicy wewnętrznej (schengenowskiej) aeroplanem, koleją, a także „grupowym” przewozem pojazdami samochodowymi — tej kwarantannie nie podlegają tylko pasażerowie przyjeżdżający własnymi autami, no i przechodzący granicę piechotką;
- w ramach wyjątków od wyjątków od wyjątków od dziś kwarantannie podlegają także przybywający do Polski także z Czeskiej Republiki lub ze Słowacji (swoją drogą po zapowiedziach decydentów byłem ciekaw czy się nie rypną na „z Czech”, bo już chciałem pisać, że na odcinku łączącym Polskę z Morawami i Śląskiem piekła nie ma);
par. 2 ust. 19 rozporządzenia
Obowiązek, o którym mowa w ust. 18, stosuje się również do osoby przekraczającej odcinek lądowy granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Czeską oraz z Republiką Słowacką, niezależnie od środka transportu, którym się przemieszcza, bądź pieszo, w celu udania się do swojego miejsca zamieszkania lub pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
- przepis jest bezwzględnie wymowny: kwarantanna dotyczy każdego — „niezależnie od środka transportu”, a także przybywających per pedes; jak natomiast rozumieć ten „odcinek lądowy”? granicy morskiej na południu nie mamy, a czy przyfruwając w przestrzeni powietrznej przekraczamy granicę lądową? nie będą jej podlegać jednak zaszczepieni na COVID-19 oraz posiadający negatywny test;
- warto też mieć na uwadze, że z kwarantanna po przyjeździe z Czech i Słowacji dotyczy także rolników mających gospodarstwo po obu stronach granicy, a także sportowców i członków kadry podróżujących na zawody (par. 2 ust. 21 nieco skraca listę wyjątków), zaś osoba przyjeżdżająca do Polski w celach np. turystycznych czy biznesowych musi mieć negatywny test na SARS-CoV-2 (czyli Czech mieszkający w Polsce testu mieć nie musi, ale musi przejść kwarantannę, par. 2 ust. 20).
Zamiast komentarza: znów wszyscy zaczynają się zamykać, Czechom zaczęło już odwalać w listopadzie, kilka tygodni temu jeszcze bardziej zaostrzono zasady wjazdu na ich terytorium… czy to się kiedyś skończy?