Krótka wycieczka nad Jeziorem Pilchowickim

Idzie majówka, ludzie chcieliby gdzieś pojechać, coś zobaczyć… czemu by nie nad Jezioro Pilchowickie? Specjalnie dla P.T. Czytelników tutejszego „Czasopisma” — dokładnie wczoraj, czyli wrażenia i zdjęcia jeszcze ciepłe (choć było paskudnie zimno) — zdecydowaliśmy się wyskoczyć na krótką wycieczkę wzdłuż brzegu sztucznego zbiornika położonego nieopodal Jeleniej Góry. Słowem: być w pobliżu i nie zobaczyć przeszło 100-letniej zapory, słynnego mostu kolejowego (co to go miał ponoć rozwalić sam Tom Cruise) i czegoś tam jeszcze? Wykluczone!


Jezioro Pilchowickie, Kapitański Mostek
Pojechać nad Jezioro Pilchowickie i włazić na punkty widokowe w górskim stylu? To jest to, co tygrysy lubią najbardziej! — a psiapsiółka, jak widać, preferowałaby dolny pokład (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Jezioro Pilchowickie, Kapitański Mostek
Kapitański Mostek — takiej vyhlidki nie powstydziłyby się Jizerské hory (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

widok Kapitański Mostek

Widok z Kapitańskiego Mostku; nie będę ukrywał: Jezioro Pilchowickie, a zwłaszcza rosnący wokół las — tradycyjnie rujnowany przez potworny wyręb — lepiej oglądać z dużej odległości… (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Jezioro Pilchowickie Kapitański Mostek
Kapitański Mostek składa się z dwóch punktów widokowych — ten górny jest zdecydowanie lepszy, aczkolwiek psiapsiółka mogła postawić swe łapki tylko na dolnym (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

widok Zapory Pilichowickiej

I jeszcze widoczek z zapory Pilchowickiej; szlak powrotny prowadził przez ten mostek po lewej, a później praktycznie na szagę pod górkę (przez strasznie poniszczony las) (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

most Pilchowicki

I jeszcze rzut oka na słynny most kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim — warto było utrwalić, dopóki stoi, bo można mieć wrażenie, że rozsypuje się od samego patrzenia… — żaden Tom Cruise nie będzie potrzebny, żeby w końcu runął do wody… (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

A poza tym: sporo bardzo poniszczonego lasu, troszkę rozjeżdżonego błota, jakieś poniszczone budynki, wokół samego zbiornika wodnego tradycyjny polski bardak, nieczynna linia kolejowa (z uroczym, acz zapuszczonym przystankiem — oczekujący na pociąg mieli świetny widok na Karkonosze).
Dla chętnych do ruszczenia na spacer przy Jeziorze Pilchowickim: Pokrzywnik — szlakiem zielonym na południe — Kapitański Mostek — szlakiem niebieskim na północ — zapora Pilchowicka — most kolejowy Pilchowicki — powrót pod zaporą (od pkt 7 niezaznaczonym na mapie szlakiem zielonym na południowy zachód — nie polecamy).



PS jakby ktoś miał wątpliwości czy tekst o spacerze wzdłuż brzegu Jeziora Pilchowickiego prawidłowo zakwalifikowałem do rubryki góry: rzeka Bóbr leży w dolinie Bobru, która rozdziela Pogórze Izerskie i Pogórze Kaczawskie — no to chyba jednak góry, nieprawdaż? :-)

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

4 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
4
0
komentarze są tam :-)x