Czy przycisk „sfinalizuj rezerwację” w serwisie internetowym oznacza dokładnie to samo, co „zamówienie z obowiązkiem zapłaty”, a więc konsument, który kliknie w taki przycisk w serwisie Booking.com zawarł umowę na odległość? Czy jednak sformułowania te nie są równoznaczne, przez co usługodawca nie może dochodzić należności?
wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 7 kwietnia 2022 r. w/s Fuhrmann-2 (C-249/21)
W celu ustalenia — w kontekście procesu składania zamówienia dotyczącego zawarcia umowy na odległość przy użyciu środków elektronicznych — czy sformułowanie umieszczone na przycisku zamówienia lub podobnej funkcji, takie jak sformułowanie „Sfinalizuj rezerwację”, jest „równoważne” z wyrażeniem „zlecenie z obowiązkiem zapłaty” w rozumieniu tego przepisu, należy oprzeć się wyłącznie na treści sformułowania umieszczonego na tym przycisku lub podobnej funkcji.
Sprawa dotyczyła użytkownika internetu, który przeglądając w serwisie Booking.com ofertę hotelu Goldener Anker w Krummhörn-Greetsiel (hotel ten należy do spółki Fuhrmann-2 GmBH) najsamprzód kliknął w fotografię budynku, następnie spośród wyświetlonej mu oferty (zawierającej ceny) wyklikał cztery dwuosobowe pokoje („zarezerwuj teraz”), po czym podał swe dane osobowe i kliknął przycisk „sfinalizuj rezerwację” (w języku niemieckim) — ale we wskazanej dacie nie zameldował się w hotelu. Spółka wystawiła fakturę na 2,2 tys. euro, której klient nie zapłacił, zatem sprawa trafiła do sądu.
Sąd I instancji ocenił, że stosowany przez Booking napis „sfinalizuj rezerwację” jest tożsamy ze zwrotem „zamówienie z obowiązkiem zapłaty”, zatem doszło do skutecznego zawarcia przez konsumenta umowy na odległość, a więc hotel ma prawo dochodzić należności. Jednakże w ocenie sądu odwoławczego słowo „rezerwacja” nie jest synonimem słowa „zapłata”, zatem wystąpił ze stosownym pytaniem prejudycjalnym.
art. 8 ust. 2 dyrektywy nr 2011/83 w/s praw konsumentów
(…) Przedsiębiorca zapewnia, aby konsument w momencie składania zamówienia wyraźnie przyjął do wiadomości, że zamówienie pociąga za sobą obowiązek zapłaty. Jeżeli w celu złożenia zamówienia wymagane jest aktywowanie przycisku lub podobnej funkcji, przycisk lub podobna funkcja muszą być oznaczone w łatwo czytelny sposób jedynie z użyciem słów „zamówienie z obowiązkiem zapłaty” lub równoważnego jednoznacznego sformułowania informującego, że złożenie zamówienia pociąga za sobą obowiązek zapłaty na rzecz przedsiębiorcy. Jeżeli przedsiębiorca nie przestrzega przepisów niniejszego akapitu, konsument nie jest związany umową lub zamówieniem.
Trybunał Sprawiedliwości przypomniał, iż każda umowa zawarta przez przedsiębiorcę z konsumentem na odległość podlega dość restrykcyjnemu uregulowaniu (por. ustawa o prawach konsumenta), do których należy także obowiązek udzielania wyczerpujących i prawidłowych informacji — w tym także o skutkach przyjęcia oferty poprzez kliknięcie. Dlatego też prawo wymaga, by przycisk służący do potwierdzenia zawarcia umowy (zakupu, zamówienia, etc.) był wyraźnie i czytelnie oznaczony z użyciem słów „zamówienie z obowiązkiem zapłaty” lub podobnego, równoważnego sformułowania. Dopiero pod tym warunkiem dochodzi do skutecznego zawarcia umowy i obowiązku zapłaty — zaś sankcją za brak precyzyjnej informacji jest brak skutecznego jej zawarcia wraz z brakiem takiego obowiązku (por. art. 17 ust. 2-4 upk). Przycisk służący do złożenia zamówienia musi być wyraźnie opatrzony jednoznacznym napisem — kluczowe jest zatem zwrócenie konsumentowi uwagi na fakt, iż kliknięcie wiąże się ze złożeniem zamówienia, a przez to pociąga za sobą obowiązek zapłaty (motyw 39 dyrektywy).
Nie oznacza to jednak, iżby serwis internetowy musiał trzymać się sformułowania wskazanego w przepisie. Dyrektywa (i prawo krajowe w ślad za nią) podpowiada, że fraza „zamówienie z obowiązkiem zapłaty” jest pewnego rodzaju wzorcem, natomiast przedsiębiorca może zastosować równoważny w znaczeniu zwrot, pod warunkiem, iż jego treść będzie jednoznacznie sugerowała, że kliknięcie powoduje konieczność uregulowania należności.
W tym miejscu TSUE zwrócił uwagę, że istotna jest zatem semantyka, którą zna — bo i rozumie język niemiecki — sąd krajowy. Kluczowe jest bowiem to jak konsument może zrozumieć zwrot „sfinalizuj rezerwację” — a zwłaszcza czy termin „rezerwacja” może być kojarzony (przez przeciętnego konsumenta — czyli konsumenta właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego) z zawarciem odpłatnego zobowiązania.
W konsekwencji takiego wyroku piłeczka wraca do niemieckiego sądu odwoławczego, który będzie musiał jeszcze się troszkę pobiedzić.