A skoro 12 lat temu dworowałem sobie na tamtejszych łamach z „innowacyjności” startutopisów biorących dofinansowanie z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, dziś czas na kilka zdań o tym, że jednak są pozwy o zwrot dofinansowania otrzymanego z PARP — bo jeśli miało być innowacyjnie, a nie jest, to nie pisze się w rejestr. A przy okazji: na kim spoczywa ciężar udowodnienia, że remitent wypełnił weksel w sposób sprzeczny z umową? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 22 września 2021 r., VI ACa 120/19).
Sprawa dotyczyła roszczeń Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości przeciwko spółce, która w 2009 r. dostała dofinansowanie na realizację programu „Stworzenie serwisu internetowego w zakresie zwierząt domowych” (196 tys. złotych), ale . PARP wypowiedziała umowę, wezwała do zwrotu kwoty dofinansowania, aby następnie wypełnić weksel in blanco — i skierować sprawę do sądu (z odsetkami zrobiło się 282 tys. złotych).
Zdaniem pozwanej spółki roszczenia były o tyle bezzasadne, że projekt był realizowany w sposób zgodny z zawartą umową, pieniądze były wypłacane przez PARP z opóźnieniem (części środków w ogóle nie dostała), umowa została rozwiązana 16 miesięcy po zakończeniu projektu, na podstawie bezpodstawnych zarzutów.
W toku postępowania sąd ustalił, że beneficjent zobowiązał się do wykonania innowacyjnego portalu internetowego poświęconego zwierzętom domowym. Zobowiązania obejmowały m.in. wzrost użytkowników e-usług, klientów, sprzedaży (wszystko z konkretnymi liczbami), a wykonanie projektu zabezpieczone zostało wekslem. Tymczasem problemy zaczęły się od samego początku, spółka poprawiała wniosek o zaliczkę, ale po zakończeniu działań spółka nie przekazała statystyk portalu i danych sprzedażowych, zaś przeprowadzona kontrola stwierdziła, iż zabrakło jakichkolwiek przejawów innowacyjności („serwis ani bardziej dostępny, ani szybszy, niż inne. Nie zapewnia też większej pewności realizacji, ani nie cechuje się bardziej przyjazną obsługą przez użytkownika. Zastosowane w nim standardowe oprogramowanie do zarządzania treścią nie jest innowacyjne co najmniej od kilku lat. Metody promocji i pozycjonowania są stosowane od dawna i uważane za kanon oraz standard w tej dziedzinie. Wbrew deklaracjom, usługa nie jest zindywidualizowana, nie dostosowuje się do użytkownika, działa i wygląda tak samo niezależnie od tego, kto jej używa”), SEO leży, funkcjonalności kwiczą, a największa faktura za usługi reklamowe wystawiona była… powiązanej spółce („powiązania osobowe pomiędzy wieloma spółkami, które występowały o dofinansowanie i stwierdziła, że [prezes i udziałowiec] posiadając udziały w innych spółkach lub pełniąc funkcje w organach innych spółek uczestniczył, jako beneficjent, w około 10 projektach, gdzie instytucją wdrażającą była (…). Poszczególne spółki, w których pełnił rolę prezesa, vice prezesa, lub członka zarządu, występowały o dofinansowanie projektów i na etapie rozliczania jednego z projektów stwierdzono, że były one realizowane w podobny sposób, wszystkie spółki były zarejestrowane w podobnym miejscu, obsługa księgowa była prowadzona przez to samo biuro, były podobne postępowania ofertowe, zbieżne harmonogramy określające przebieg projektów, a kwoty były zbieżne między ofertami”). Sumarycznie oznaczało to, że wycena realizacji serwisu została „drastycznie” zawyżona, sposób realizacji świadczył o nikłym zainteresowaniu rzeczywistymi rezultatami, zaś powiązania osobowe i funkcjonalne oznaczają wystąpienie konfliktu interesów — czego skutkiem było wypowiedzenie umowy.
(Pozostawione w uzasadnieniu okruszki pozwalają ustalić, że stroną pozwaną był usługodawca serwisu TwojeZwierze.pl.)
W świetle takiej sytuacji sąd ocenił, iż każda ze stwierdzonych nieprawidłowości pozwalała na wypowiedzenie umowy o dofinansowanie: beneficjent nie osiągnął żadnych zakładanych celów, ani w zakresie innowacyjności, promocji, czy też utrzymania trwałości projektu — w gruncie rzeczy serwis jest podobny do wielu innych. Oznacza to, że weksel został wypełniony prawidłowo — i pozwala skutecznie zasądzić należność. A jeśli spółka twierdzi, że jest inaczej — ciężar dowodu, iż weksel in blanco został został wypełniony niezgodnie z deklaracją wekslową, obciąża stronę pozwaną.
Odnosząc się do argumentu dotyczącego przedawnienia roszczeń sąd przypomniał, iż należności wekslowe przedawniają się po upływie 3 lat od dnia płatności. Tymczasem umowę o dofinansowanie projektu wypowiedziano w marcu 2012 r., weksel wypełniono nieco ponad rok później, czyli w momencie, kiedy roszczenia PARP o zwrot dofinansowania nie były jeszcze przedawnione, pozew do sądu wniesiono w sierpniu 2013 r. — czyli nic się nie przedawniło.
(To też ciekawe: w toku apelacji strona pozwana powoływała się także na brak organu uprawnionego do jej reprezentacji — bo jedyny członek zarządu został odwołany tuż przed wydaniem wyroku. W odpowiedzi sąd zwrócił uwagę, że spółka jest kontrolowana przez jednego wspólnika (ma 99 spośród 100 udziałów), który jest też jedynym członkiem jej zarządu — jeśli więc jego mandat miałby wygasnąć, to tylko wskutek jego własnej czynności. Skądinąd sąd sprawdził w KRS i okazało się, że żadna uchwała zgromadzenia wspólników nie została złożona do akt, toteż przedstawiony odpis uchwały rzekomo odwołującej zarząd jest niczym więcej jak dowodem potwierdzającym, iż osoba twierdzi to, co twierdzi.)
Stwierdzając, że beneficjentowi, który nie popisał się niezbędną dozą innowacyjności można nakazać zwrot dofinansowania uzyskanego z PARP, sąd prawomocnie zasądził od pozwanej spółki 282,8 tys. złotych z odsetkami od czerwca 2013 r.