Ciągnąc jeszcze przez moment nieszczęsny temat odpowiedzialności kierowcy skręcającego w lewo za zajechanie drogi pojazdowi wyprzedzającemu… Czy fakt, że nieprawidłowo wyprzedzający został uznany winnym spowodowania wypadku, wyklucza uznanie skręcającego winnym zajechania mu drogi — bo odpowiedzialność za współsprawstwo wypadku może wynikać także z braku reakcji na błąd innego uczestnika ruchu?
wyrok Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z 14 czerwca 2024 r. (IV Ka 283/24)
Odpowiedzialność za „spowodowanie” wypadku w rozumieniu art. 177 kk, czy też spowodowanie skutku w postaci zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym z art. 86 § 1 kw, nie ogranicza się jedynie do sprawców wyłącznie winnych lub w przeważającej mierze odpowiadających za dojście do wypadku, lecz rozciąga się także na te osoby, które naruszyły zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, gdy istnieje związek przyczynowy między tym naruszeniem a wypadkiem i można postawić im zarzut nie zachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach.
Sprawa dotyczyła kierowcy (nazwijmy go „S”), który skręcając w lewo na posesję, na jezdni o linii przerywanej długiej, „zwolnił włączył lewy kierunkowskaz, a następnie znowu zwolnił„… w tym momencie jadący za nim samochód zaczął go wyprzedzać (jego kierowcę nazwijmy „W”) — i doszło do wypadku. (Pozostawione w uzasadnieniu okruszki pozwalają przypuszczać, że kierowcę „W” uznano winnym spowodowania wypadku drogowego, acz nie jest znana kwalifikacja, tamta sprawa miała sygnaturę IV Ka 778/23)…
…zaś kierowcy „S” postawiono zarzut popełnienia wykroczenia drogowego z art. 86 par. 1 kw.
Sąd I instancji ustalił, na podstawie nagrania z kamerki, że w momencie rozpoczęcia manewru wyprzedzania „S” był ok. 88 metrów przed „W”; sekundę później „S” rozpoczął manewr skrętu; po kolejnych dwóch sekundach „W” błysnął długimi (wówczas oba auta dzieliło ok. 24 m). Oznacza to, że gdyby „W” jechał z deklarowaną prędkością 90 km/h (co i tak oznacza przekroczenie dopuszczalnej, która na tym odcinku wynosiła 70 km/h; biegły obliczył jego prędkość na 101-115 km/h) i zaczął hamować, nie doszłoby do zderzenia; ba, wystarczałoby, gdyby zwolnił — wówczas „S” zdążyłby skręcić…
…co nie zmienia faktu, że obu kierowcom można przypisać odpowiedzialność za wypadek: „W”, widząc włączony migacz, nie powinien był kontynuować manewru wyprzedzania i nie powinien był przekraczać dopuszczalnej prędkości — ale „S”, widząc, że jest wyprzedzany, powinien zaprzestać manewru skrętu.
art. 22 ust. 1 i 5 prawa o ruchu drogowym
1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy (…).
art. 24 ust. 1 pkt 3 i ust. 5 pord
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
art. 86 par. 1 kodeksu wykroczeń
Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym,
podlega karze grzywny.
Uznając „S” winnym niezachowania należytej ostrożności — nie obserwował drogi za sobą i nie zaniechał manewru skrętu, przez co współprzyczynie się do zagrożenia na drodze — sąd ukarał go grzywną w wysokości 1,5 tys. zł (wyrok SR w Bełchatowie z 24 lutego 2024 r., II W 608/23 i jego uzasadnienie).
W apelacji od tego orzeczenia „S” zarzucił brak logiki takiej oceny, bo przecież uznanie jednej osoby za sprawcę kolizji — skazanie kierowcy, który zdecydował się na wyprzedzanie pojazdu skręcającego w lewo — wyklucza uznanie innego uczestnika ruchu winnym tego samego zdarzenia.
Odnosząc się do tych argumentów sąd odwoławczy podkreślił, że mowa jest o dwóch różnych zarzutach odnoszących się do tego samego zdarzenia: „W” odpowiada za spowodowanie wypadku, „S” odpowiada za współsprawstwo wynikające z niezachowania należytej ostrożności.
Obowiązkiem kierującego przy skręcie jest zachować szczególną ostrożność; przyjmuje się, że zasada ograniczonego zaufania działa na korzyść kierowcy wykonującego określony manewr: może on ufać, że inni uczestnicy znają i stosują się do zasad ruchu drogowego, a więc powstrzymają się od swojego manewru widząc włączony kierunkowskaz. Owszem, skręcający nie ma obowiązku upewniać się, czy jest wyprzedzany, to wyprzedzający ma obowiązek upewnić się, czy ktoś z przodu nie sygnalizuje zamiaru skrętu lub zmiany pasa — jednak w tym konkretnym przypadku „S” powinien był widzieć nieprawidłowe zachowanie „W” i prawidłowo na nie zareagować.
Biorąc zatem pod uwagę, że art. 86 par. 1 kw obejmuje nie tyle spowodowanie wypadku czy kolizji, ile spowodowanie zagrożenia dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym, niezależnie od jego konsekwencji, acz wynikającego z naruszenia zasad ruchu — którym jest także brak reakcji na błąd innego uczestnika ruchu — sąd uznał odwołanie za bezzasadne.