naTemat.pl czy Pomieszanie_z_Poplątaniem.pl? Czyli co zrobić jeśli wypowiedź „eksperta” nie pasuje do tezy dziennikarza?

androny naTemat.pl o odpowiedzilaności Wardęgi za psa-pająka-mutanta

Z zaciekawieniem czytam tekst „SA Wardęga słusznie na celowniku śledczych. Hit z psem-pająkiem mógł nie skończyć się happy endem” Krzysztofa Majaka w dzisiejszym naTemat.pl. Po pierwsze dlatego, że traktuje o prawie, po drugie mówi o ataku psa-mutanta-pająka, po trzecie wypowiedziałem się Krzysztofowi Majakowi do tekstu — a po czwarte doskonale pasuje do mojej tezy o bajaniu i … Dowiedz się więcej

Dziennikarskie prawo do anonimowego bajania i podkręcania

W kontekście niedawnego tekstu poświęconego anonimowości informatorów prasowych, która jest — no właśnie, niezależnie od tego, czy karygodna czy błogosławiona — na pewno jest nadużywana: w „Polityce”, która od dziś w kioskach (czytałem już wczoraj, to przywilej prenumeratorów cyfrowego dostępu) tekst „Gra o fotel” autorstwa Malwiny Dziedzic, a w nim następujące kwiatki: „Naszym największym problemem jest … Dowiedz się więcej

(Jeszcze) o — karygodnej? błogosławionej? nadużywanej! — anonimowości informatorów prasowych

A teraz coś z całkiem innej beczki — i to krytycznie względem tekstu poświęconego problematyce ujawnienia tożsamości informatora prasowego, w którym ciskałem gromy na służby próbujące wymusić na redakcji „Wprost” wydanie danych być może umożliwiających ustalenie tożsamości informatorów (paradoksalnie okazało się, że najprawdopodobniej dążenie do maksymalnej przejrzystości i opublikowanie nagrań od A do Z pomogło … Dowiedz się więcej

O prywatności ministra Sikorskiego naruszonej dronem z lotu ptaka

Prywatność ministra Radosława Sikorskiego

motto na dziś: „No jakim prawem on mi na moje niebo wlata?!” — Kazimierz Pawlak, w „Nie ma mocnych” Minister Radosław Sikorski chyba zacznie pisać własny kodeks karny. Takie mam wrażenie biorąc pod uwagę liczbę zawiadomień kierowanych przezeń do organów ścigania. No chyba że kodeks karny pisze mecenas Giertych (mecenas napisane kursywą, bo tym razem źródłosłowu … Dowiedz się więcej

O gdybologii na temat spadku sprzedaży reklam w konkurencyjnym tygodniku

W ostatnim — mam nadzieję — tekście poświęconym aferze podsłuchowej postanowiłem skreślić parę zdań o jeszcze jednym aspekcie sprawy, który dotąd nie został chyba wspomniany. Piszę „chyba” bo o sprawie napisano już prawie wszystko: o legalności działań prokuratury i służb w kontekście prób odebrania redaktorowi Latkowskiemu jego komputera, o staranności dziennikarskiej, o kwitkach za jedzonko … Dowiedz się więcej