W tekście sprzed miesiąca poświęconym nieszczęsnemu przepisowi ustawy o prawach konsumentów, którą znowelizowano treść art. 172 prawa telekomunikacyjnego powiedziałem, że oceniam nową regulację jako „rzekomy zakaz”. Od zmiany przepisów minęły już cztery tygodnie, jednak w okresie tym nie zdarzyło się nic, co pozwoliłoby mi na zmianę zapatrywań.
Zacznijmy jeszcze raz od przytoczenia przepisu, który budzi lęki — i nadzieje — naprawdę szerokich rzesz P.T. Czytelników (lęki budzi jego ust. 1, ale przytaczam cały artykuł, kluczowy problem podkreśliłem):
art. 172 prawa telekomunikacyjnego
1. Zakazane jest używanie telekomunikacyjnych urządzeń końcowych i automatycznych systemów wywołujących dla celów marketingu bezpośredniego, chyba że abonent lub użytkownik końcowy uprzednio wyraził na to zgodę.
2. Przepis ust. 1 nie narusza zakazów i ograniczeń dotyczących przesyłania niezamówionej informacji handlowej wynikających z odrębnych ustaw.
3. Używanie środków, o których mowa w ust. 1, dla celów marketingu bezpośredniego nie może odbywać się na koszt konsumenta.
W poprzednim tekście, w którym próbowałem rozkminić art. 172 PT, postawiłem tezę następującą: wbrew powszechnemu stanowisku nie da się postawić znaku równości pomiędzy tym przepisem a zdaniem „oto mamy generalny zakaz spamu„. Ów zakaz telefonowania lub wysyłania mejlingów komercyjnych do wszystkich odbiorców, niezależnie od tego czy to osoba fizyczna, czy „przedstawiciel” osoby prawnej — co ma różnić i wzmacniać nową regulację względem art. 10 UoŚUDE — jest zakazem rzekomym, a wynika to z prostego założenia: jeśli nawet odważę się do kogoś zatelefonować do kogoś, to nie używam jego urządzenia; ani nie używam czyjegoś komputera, jeśli napiszę do niego listelka z reklamą.
A w dodatku norma jest tak niejasna i tak durnowacie napisana — przecież zdanie w rodzaju „zakazane jest przesyłanie informacji handlowych lub prowadzenie telefonicznego marketingu bezpośredniego bez zgody odbiorcy” byłoby jasne dla każdego — więc na pewno nie o to chodziło ustawodawcy ;-)
Później ciekawą interpretacją podzielił się jeden z P.T. Czytelników w komentarzu: użycie spójnika „i” oznacza koniunkcję, przeto –czytając przepis zgodnie z zasadami logiki — dyspozycja normy obejmuje spełnienie obu warunków łącznie. Słowem: muszą być użyte i telekomunikacyjne urządzenie końcowe i automatyczny system wywołujący łącznie, aby doszło do naruszenia zakazu. W dodatku, skoro owo używanie telekomunikacyjnego urządzenia końcowego (komputera, telefonu, etc.) ma być po stronie nadawcy komunikatu — bo zatelefonowanie do kogoś nie jest użyciem jego urządzenia — to rozwiązanie łamigłówki mamy prostsze, niźli wydawało się na początku ;-)
Wychodzi na to, że znowelizowany art. 172 prawa telekomunikacyjnego to zakaz z powyłamywanymi zębami, co mnie w sumie nie dziwi, bo przecież ustawodawca (w miarę) skrupulatny jest tylko wówczas, gdy ma nam ograniczyć jakieś swobody i wolności — natomiast tam, gdzie może przepisać za prawodawstwem EU, czuje się zwolniony z wszelkiej odpowiedzialności za sens i cel regulacji.
PS na ujęciu: kolejny spam od Pizza Dominium. Cokolwiek mam do powiedzenia krytycznego o art. 172 prawa telekomunikacyjnego — spam esemesowy kierowany do osób fizycznych jest nadal zakazany (art. 10 ust. 1 UoŚUDE się kłania).