Swego czasu sprawa sprawcy, który parał się zabijaniem psów na smalec była na tyle głośna, że poruszała nie tylko środowisko psiarzy. Warto zatem chyba odświeżyć temat — jak to się stało, że sąd stwierdził, że wytapianie smalcu z psów nie jest przestępstwem i jakie argumenty znalazł Sąd Najwyższy by zwrócić sprawę do ponownego rozpoznania (na podstawie postanowienia SN z 14 czerwca 2010 r., IV KK 109/10).
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami wniosło subsydiarny akt oskarżenia przeciwko osobnikowi, który przez kilkadziesiąt lat „dokonywał uboju” psów, aby następnie wytapiać z nich smalec. Sąd postępowanie umorzył ze względu na brak znamion czynu zabronionego (art. 17 par. 1 pkt 2 kpk) — przesądził o tym fakt, że psy były zabijane w sposób humanitarny, zaś sprawcą kierowały potrzeby gospodarcze, zatem pies w tym przypadku nie jest innym zwierzęciem niż wieprzowina lub wołowina. Sumarycznie oznacza to, że zabijanie psów na smalec następowało w sposób określony w art. 6 ust. 1 i 33 ust. 1 pkt 1 UOZ (ten drugi przepis jest już uchylony).
Kasacja wniesiona przez RPO trafiła do SN, który podzielił stanowisko Rzecznika: niezależnie od tego czy sprawca uzasadniał wytapianie smalcu z psów potrzebą gospodarczą (konsumpcyjną lub leczniczą — rzecz działa się na małopolskiej wsi, gdzie ludziska wierzą, że tłuszcz z psiaka ma cudowne właściwości), to sąd powinien brać pod uwagę przepis, w myśl którego zwierzęta domowe to takie, które utrzymywane są jako towarzysze życia człowieka — i na pewno nie chodzi o sympatię od legowiska do półmiska.
art 4 pkt 17 UOZ
Ilekroć w ustawie jest mowa o: „zwierzętach domowych” — rozumie się przez to zwierzęta tradycyjnie przebywające wraz z człowiekiem w jego domu lub innym odpowiednim pomieszczeniu, utrzymywane przez człowieka w charakterze jego towarzysza;
Natomiast przepisy o zwierzętach hodowlanych wprowadzają zamknięty katalog zwierząt gospodarskich (m.in. koniowate, bydło, drób, świnie, pszczoły) — psów wśród nich po prostu brak.
SN zwrócił uwagę na jeszcze dwa istotne niedociągnięcia postępowania:
- przepisy o higienie żywności nie mówią nic o „mięsie” lub „produktach pochodenia zwierzęcego” — z psów;
- prawo farmaceutyczne (przypominam o cudownych właściwościach leczniczych psiego tłuszczu) także nie przewiduje wyrobu produktów medycznych tego rodzaju.
A skoro tak to umorzenie przestępstwa polegającego na zabijaniu psów na smalec z powołaniem się na przepisy o konsumpcyjnym charakterze wieprzowiny było nietrafne i przedwczesne.
PS przywołałem temat ze względu na opisywany przez Ekostraż wyrok: 5 miesięcy bezwzględnego więzienia dla sprawcy zagłodzenia psa (na szczęście nie na śmierć — pies żyje i ma się super; sprawę prowadzili prawnicy z kancelarii adw. Rafała Olesińskiego, pozdrawiam).