Dawno nie było nic o RODO. Czas zatem nieco nadrobić zaległości — dziś zatem czas na krótkie (i nieco podchwytliwe) pytanie — czy RODO ma coś do danych osobowych stron postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości EU?
Najkrótsza odpowiedź brzmi: a dlaczego nie? Stąd też nie może dziwić dzisiejszy komunikat TSUE, w którym mówi się, że „Od dnia 1 lipca 2018 r. sprawy prejudycjalne dotyczące osób fizycznych zostaną zanonimizowane”.
Z informacji wynika, że TSUE postanowił zastosować się do… orzecznictwa TSUE — o prawie do usunięcia łączy w wyszukiwarkach (C-131/12); o tym, że KE nie miała prawa wydać decyzji w sprawie przekazywania danych osobowych do USA (C-362/14); że administrator fanpejdża na Fejsbóku jest administratorem danych osobowych (C-210/16); że operator telekomunikacyjny nie może zatrzymywać danych o ruchu „jak leci” (C-293/12 i C-594/12).
W konsekwencji już od 1 lipca TSUE we wszystkich publikowanych informacjach o orzeczeniach prejudycjalnych będzie zastępował dane osobowe inicjałami — oraz usuwał każdą dodatkową informację umożliwiającą identyfikację osób fizycznych — zaś odstępstwa będą mogły wynikać wyłącznie z wyraźnego żądania strony lub jeśli będzie to uzasadnione szczególnymi okolicznościami sprawy (jak sądzę chodzić tu może np. o orzeczenia dotyczące osób sprawujące funkcje publiczne).
Dla jasności: zmiany dotyczą wyłącznie publikowania informacji o orzeczeniach, nie dotyczą samego trybu procedowania — czyli strony nadal będą stronami, nie inicjałami.
Zamiast komentarza: wszystko jasne, chociaż nie do końca — po pierwsze jestem ciekaw czy zasady te będą się odnosiły także do późniejszego odnoszenia się do orzeczeń dawniejszych (czyli czy w przyszłych komunikatach Maksymilian Schrems będzie nadal sobą, czy jednak stanie się bliżej niesprecyzowanym M.S.-em)? I czy taki M.S. będzie mógł jednak poprosić o pozostawienie jego nazwiska, które utrwaliło się w pewnym dość istotnym kontekście?
No i druga sprawa: otóż w stopce owego komunikatu prasowego widnieje zastrzeżenie, iż jest to tylko „Dokument nieoficjalny, sporządzony na użytek mediów, który nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości” — zatem może się okazać, że jednak RODO się w TSUE nie przyjmie ;-)