A teraz coś z innej beczki: czy informacja, że doszło do fałszywego oskarżenia — i skazania na tej podstawie rzekomego sprawcy — jest podstawą do wznowienia postępowania? Czy dowodem, że doszło do przestępstwa składania fałszywych zeznań przez pokrzywdzonego może być rozmowa przeprowadzona przez internet? (postanowienie Sądu Najwyższego z 6 września 2018 r., III KO 57/18).
Orzeczenie wydano w sprawie z wniosku o wznowienie postępowania zakończonego prawomocnym wyrokiem — ze względu na to, że ujawniono fakty i dowody wskazujące, że skazany nie popełnił zarzucanego mu przestępstwa (art. 540 par. 1 pkt 2 lit. a kpk). Dowodem tym miał być wydruk rozmowy przeprowadzonej na Facebooku przez kolegę skazanego z osobą pokrzywdzoną, w którym miała ona przyznać, że ten „nic jej nie zrobił”. Dodatkowym (zgłoszonym nieco później) dowodem miało być pisemne oświadczenie pokrzywdzonej, że wycofuje oskarżenie, a jej zeznania nie były zgodne z prawdą.
art. 540 par. 1 kodeksu postępowania karnego
Postępowanie sądowe zakończone prawomocnym orzeczeniem wznawia się, jeżeli:
1) w związku z postępowaniem dopuszczono się przestępstwa, a istnieje uzasadniona podstawa do przyjęcia, że mogło to mieć wpływ na treść orzeczenia;
2) po wydaniu orzeczenia ujawnią się nowe fakty lub dowody wskazujące na to, że:
a) skazany nie popełnił czynu albo czyn jego nie stanowił przestępstwa lub nie podlegał karze (…)
Sąd Najwyższy przypomniał, że instytucja wniosku o wznowienie postępowania jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia, albowiem dotyczy wyroku już prawomocnego, który objęty jest domniemaniem prawidłowości ustaleń faktycznych. Zastosowania tej instytucji nie uzasadnia jednak przedstawienie jakichkolwiek wątpliwości co do trafności rozstrzygnięcia: wniosek musi opierać się na nowym (nieznanym wcześniej stronie lub sądowi) dowodzie, zaś jego treść musi wskazywać, iż skutkiem będzie wydanie odmiennego orzeczenia.
Tymczasem nie dość, że przedstawiona rozmowa na Facebooku nie jest nowym dowodem, lecz co najwyżej informacją o nowym dowodzie w sprawie, to w dodatku pełnomocnik skazanego wykazał się daleko idącą nadinterpretacją słów pokrzywdzonej, która poproszona o odwołanie zeznań („To proszę Cię zechciej bo naprawdę nie chcę stracić przyjaciela, przecież on ci nic nie zrobił”) odpowiedziała „To prawda, ale był pod wpływem innego niby faceta” (z kontekstu wynika, że chodzi o art. 197 par. 2 kk). Lektura pozostałej części rozmowy (kolega: „szkoda mi go żeby za niewinność zmarnował sobie rok życia”, pokrzywdzona: „A co mnie to obchodzi w tym momencie jak się ktoś zachowuje jak zwierzę to ja za to nie odpowiadam”, a później nawet „A to może to jest moja wina w tym momencie i to ja powinnam iść siedzieć za nich”) oraz fakt, że w postępowaniu mediacyjnym oskarżony przeprosił oraz wypłacił zadośćuczynienie za doznaną krzywdę — nie pozwala przyjąć, iżby w sprawie zaistniał jakikolwiek dowód w postaci przyznania pokrzywdzonego, co pozwalałoby na wznowienie postępowania ze skutkiem w postaci uniewinnienia oskarżonego.
SN zwrócił też uwagę, iż takiego rodzaju wypowiedzi mogłyby być traktowane nie tyle jako nowy dowód przemawiający za tym, ze skazany nie dopuścił się przestępstwa, ile jako dowód, iż pokrzywdzona złożyła fałszywe zeznania skutkujące skazaniem (art. 233 kk, co także jest podstawą wznowienia postępowania, art. 540 par. 1 pkt 1 kpk). Jednak fałszywe oskarżenie może być przyczynkiem do wznowienia postępowania wyłącznie po ustaleniu tej okoliczności prawomocnym wyrokiem skazującym (wyjąwszy sytuacje, w których jego wydanie jest niedopuszczalne, art. 541 par. 1 kpk).
Nie ma także podstaw do przeprowadzenia czynności sprawdzających, w tym przesłuchania pokrzywdzonej lub jej rozmówcy (art. 546 kpk), bo tryb ten nie służy do poszukiwania nowych dowodów — pokrzywdzoną można przesłuchać wyłącznie w toku postępowania dotyczącego składania fałszywych zeznań.
Z tego względu wniosek został oddalony.