Czy każda osoba aktywna politycznie, ujawniająca swoje poglądy i pojawiająca się na manifestacjach w identyfikującym ją rynsztunku organizacyjnym może być traktowana jako osoba powszechnie znana? Czy rozpowszechniając wizerunek manifestanta w materiale prasowym media naruszają prawa do tego wizerunku? Czy wizerunek nieznanego aktywisty politycznego podlega bezwzględnej ochronie — czy jednak społeczeństwo ma prawo poznać przeciętną twarz prawdziwego Polaka?
wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 6 lutego 2018 r. (sygn. akt V ACa 1040/17)
Nie można oceniać wizerunku jedynie w aspekcie jego wartości wizualnej, w oderwaniu od wartości informacyjnej. Informacja może mieć bowiem nie tylko charakter słowny, ale także wizualny.
Sprawa dotyczyła opublikowania na okładce tygodnika prasowego fotografii prezentującej młodego mężczyznę („trzymającego drzewiec, ubranego w kolorze czarnym w beret i koszulę z charakterystycznymi znakami i emblematami ruchu ONR”). Okładka ilustrowała numer zawierający teksty poświęcone „tzw. nowemu obliczu polskiego radykalizmu”; zdjęcie zostało wykonane podczas marszu 11 listopada 2009 r., a redakcja kupiła je w agencji fotograficznej. Młody człowiek, który od tamtego czasu aktywnie bierze udział w manifestacjach (zawsze ubrany w „czarną bluzę i opaskę przedstawiającą symbol ręki z mieczem”), nie udzielił zgody na rozpowszechnianie jego wizerunku — przeto do sądu wpłynął pozew o zapłatę 138058 złotych tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych (wyliczoną jako 1 złoty za każdy egzemplarz średniej sprzedaży w tamtym okresie).
(Mimo anonimizacji danych stron łatwo udało się ustalić czego dotyczyła sprawa: po stronie pozwanej był wydawca „sp. z o.o. S.K.A.” i redaktor naczelny tygodnika o inicjałach J.B., zaś sporną okładkę numeru z „28 listopada 2012 r.” można sobie odszukać w sieci.)
art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych;
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
Sąd I instancji oddalił roszczenia: powód jest aktywnym członkiem ONR, swe poglądy i aktywność prezentuje na forum publicznym jakim jest internet; w środowisku tym powód jest uważany (lub jest to jego autokreacja) za jednego z liderów ugrupowania. Nie można go zatem uznać za osobę całkowicie nieznaną i anonimową — zdecydowanie ze względu na swoje zaangażowanie w życie polityczne może być traktowany jako osoba publiczna, przez co staje się osobą powszechnie znaną, rozpoznawalną. Podjęcie aktywności politycznej jawnie firmowanej pod własnym nazwiskiem oznacza, że osoba przestaje być anonimowa, co skutkuje dopuszczalnością rozpowszechniania wizerunku.
Co więcej utrwalony wizerunek stanowi szczegół większej całości, którym było publiczne zgromadzenie, w którym powód brał udział — a przecież ktoś, kto bierze udział w takiej manifestacji wyraża dorozumianą zgodę na rozpowszechnienie jego wizerunku, który stanowi szczegół całości.
Apelację od wyroku wniósł powód, którego zdaniem nie jest on ani osobą powszechnie znaną, ani też sporna fotografia nie stanowi szczegółu całości, zatem nie da się wątpić, iż rozpowszechnienie wizerunku nastąpiło wbrew przepisom.
Te argumenty podzielił sąd II instancji: wizerunek można uznać za szczegół większej całości wyłącznie pod warunkiem ustalenia, iż po jego usunięciu nie zmieniłby się przedmiot i charakter obrazu. Jeśli jednak fotograf tak kadruje ujęcie, że wyeksponowany jest wizerunek konkretnej osoby fizycznej, nie można mówić o fragmencie większej całości w rozumieniu art. 81 ust. 2 pkt 2 pr.aut. Błędna była także ocena, że powód jest osobą powszechnie znaną — dobrym kryterium oceny owej rozpoznawalności jest wskazanie kręgu adresatów, do których wizerunek jest adresowany; skoro więc czytelnikom „Polityki” twarz z okładki niewątpliwie nie wiąże się z konkretną osobą aktywnego działacza ONR, nie można mówić o tym, iżby był on osobą powszechnie znaną (art. 81 ust. 2 pkt 1 pr.aut).
Należy jednak pamiętać, że w ramach działalności prasowej może niekiedy dochodzić do naruszenia dóbr osobistych jednostek, jednakże przecież nie każde naruszenie powoduje odpowiedzialność mediów — warunkiem przyjęcia odpowiedzialności jest wszakże bezprawność zachowania, które prowadziło do naruszenia dóbr osobistych (art. 24 par. 1 kc).
W ocenie sądu niewątpliwie istnieje związek między osobą, której wizerunek został opublikowany na okładce czasopisma, a działalnością publiczną tej osoby w organizacji politycznej. Podejmując działalność polityczną każda osoba musi być świadoma, że „jej życie i czyny oraz poglądy będą poddawane ocenie i weryfikacji” — bo społeczeństwo ma prawo do pełnej informacji o wszelkich przejawach życia publicznego.
Publikując teksty poświęcone radykalizacji nastrojów polskiej młodzieży redakcja działała w obronie ważnego interesu społecznego — informowała opinię publiczną o działalności określonych osób. W numerze opatrzonym tą okładką znajdowały się trzy teksty poświęcone tematyce radykalnych ruchów politycznych; powód niewątpliwie jest aktywnym członkiem tego rodzaju grup, publicznie identyfikuje się z przekazem organizacji, prezentuje owe radykalne poglądy — przeto wizerunek powoda należy postrzegać łącznie z treścią zamieszczonych materiałów prasowych. Stąd też wizerunku powoda nie można postrzegać wyłącznie jako wartości wizualnej (ilustracji) — ma on także wartość informacyjną, bo przecież informacją może być także obraz.
W konsekwencji należy ocenić, że działanie strony pozwanej nie było bezprawne, a brak bezprawności wyłącza odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych. Stąd też powództwo zostało oddalone, zaś po przegranej sprawie powód zwraca pozwanym po 3,6 tys. złotych za pierwszą oraz po 2,7 tys. złotych za drugą instancję.