Czy używanie świateł drogowych w samochodzie zależy wyłącznie od decyzji kierowcy? Czy jednak może się okazać, że mimo braku przepisu nakazującego ich stosowania, powinność włączenia długich świateł może wynikać z ogólnych reguł bezpieczeństwa ruchu drogowego? (wyrok Sądu Okręgowego w Sieradzu z 29 stycznia 2020 r., II Ka 248/19).
Orzeczenie dotyczyło kierowcy uznanego winnym naruszenia zasady szczególnej ostrożności w ruchu drogowym — bo jadąc zimą, przed świtem, przez las nie włączył świateł drogowych, przez co nie dostrzegł w porę rowerzysty, którego potrącił (art. 177 par. 1 kk), a następnie uciekł z miejsca wypadku (art. 162 par. 1 kk).
art. 51 ust. 1-3 ustawy prawo o ruchu drogowym
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany używać świateł mijania podczas jazdy w warunkach normalnej przejrzystości powietrza.
2. W czasie od świtu do zmierzchu w warunkach normalnej przejrzystości powietrza, zamiast świateł mijania, kierujący pojazdem może używać świateł do jazdy dziennej.
3. W czasie od zmierzchu do świtu, na nieoświetlonych drogach, zamiast świateł mijania lub łącznie z nimi, kierujący pojazdem może używać świateł drogowych, o ile nie oślepi innych kierujących albo pieszych poruszających się w kolumnie. Kierujący pojazdem, używając świateł drogowych, jest obowiązany przełączyć je na światła mijania w razie zbliżania się:
1) pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka, przy czym jeżeli jeden z kierujących wyłączył światła drogowe — drugi jest obowiązany uczynić to samo;
2) do pojazdu poprzedzającego, jeżeli kierujący może być oślepiony;
3) pojazdu szynowego lub komunikacji wodnej, jeżeli poruszają się w takiej odległości, że istnieje możliwość oślepienia kierujących tymi pojazdami.
W apelacji od wyroku obrońca oskarżonego wskazał, iż nie ma przepisu nakazującego używanie świateł drogowych: obowiązkowe po zmierzchu są światła mijania, natomiast decyzja o jeździe na światłach długich leży wyłącznie w gestii kierowcy, który może, ale nie musi ich używać w określonych warunkach.
Sąd nie podzielił tych zarzutów: oczywiście, że nie ma przepisu nakazującego włączanie długich świateł — używanie świateł drogowych zależy od decyzji kierowcy, zaś przepis określa wyłącznie sytuacje, w których należy je wyłączyć (art. 53 ust. 3 pord). Jednakże włączenie świateł drogowych w określonej sytuacji i przy określonej prędkości może być koniecznością podyktowaną zasadą zwykłej — nawet nie szczególnej — ostrożności (art. 3 ust. 1 pord). Zwykła ostrożność wymaga m.in. uważnej obserwacji drogi, wzdłuż której nie było ani chodnika, ani drogi dla rowerów — zaś doświadczenie podpowiada, że w małych miejscowościach na lokalnych drogach wcześnie rano pojawiają się ludzie na jednośladach lub piesi — zatem kierowca, który jedzie o 6.00 szosą przez las, powinien przełączyć światła z mijania na długie.
Jako bezzasadny uznano także argument, iż oskarżony mógł nie wiedzieć, że doszło do kolizji z rowerzystą — każde uderzenie jadącego pojazdu w przeszkodę tego rodzaju musi wywołać znaczny huk, nie pozostawiając wątpliwości co do jego źródła.
W takim przypadku słuszną i sprawiedliwą sankcją jest zarówno kara 8 miesięcy pozbawienia wolności (w zawieszeniu na 3 lata), orzeczony środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów przez 3 lata, a także obowiązek zapłaty na rzecz pokrzywdzonego nawiązki w kwocie 5 tys. złotych