Procedura cywilna jest nudna (karna jest szalona, chyba że na poziomie rozważań nieco bardziej abstrakcyjnych), ale czasem można ją potraktować jako dobrą łamigłówkę logiczną. Dziś zatem kilka zdań o tym jak wygląda przekazanie sprawy innemu sądowi równorzędnemu w przypadku sporu, który dotyczy sądu przełożonego nad sądem pierwszej instancji.
postanowienie Sądu Najwyższego z 30 stycznia 2020 r. (III CO 4/20)
Artykuł 44(2) kpc jest adresowany do sądu właściwego do rozpoznania sprawy w pierwszej instancji i sądu nad nim przełożonego, nie dotyczy natomiast sądu przełożonego nad sądem przełożonym nad sądem pierwszej instancji.
Orzeczenie dotyczyło wytoczonego przez mężczyznę powództwa przeciwko Skarbowi Państwa (prezesowi sądu apelacyjnego i sądu okręgowego). Sąd I instancji powództwo oddalił, jednak rozpatrując apelację sąd odwoławczy doszedł do wniosku, że skoro sprawa dotyczy roszczeń przeciwko jemu samemu, sprawa powinna być przekazana innemu sądowi równorzędnemu (art. 44(2) pkt 1 kpc), również ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości, dla wykluczenia postrzegania sądu jako niebezstronnego (art. 44(1) kpc), zatem zwrócił się do Sądu Najwyższego ze stosownym wnioskiem.
art. 44(2) kodeksu postępowania cywilnego
Jeżeli stroną jest Skarb Państwa, a państwową jednostką organizacyjną, z której działalnością wiąże się dochodzone roszczenie, jest sąd:
1) właściwy do rozpoznania sprawy — sąd ten z urzędu przedstawia akta sprawy sądowi nad nim przełożonemu, który przekazuje sprawę innemu sądowi równorzędnemu z sądem przedstawiającym;
2) przełożony nad sądem właściwym do rozpoznania sprawy — sąd właściwy do rozpoznania sprawy z urzędu przedstawia akta sprawy temu sądowi przełożonemu, który przekazuje sprawę innemu sądowi równorzędnemu z sądem przedstawiającym, mającemu siedzibę poza obszarem właściwości sądu przekazującego.
Sąd Najwyższy przypomniał, iż możliwość przekazania sprawy do innego sądu równorzędnego wprowadzona została grubą nowelizacją kpc z 2019 r. jako remedium na ryzyko postrzegania sądu jako zainteresowanego wynikiem procesu. Bezstronność i rzetelność procesu może bowiem wymagać przeniesienia sprawy do innego sądu, jeśli jest to podyktowane szeroko pojętym dobrem wymiaru sprawiedliwości, zaś w przypadku sporu dotyczącego sądu statio fisci Skarbu Państwa, sprawa powinna być przedstawiona sądowi nadrzędnemu, który wyznacza inny sąd równorzędny jako właściwy do jej rozpoznania.
Niezależnie od tego SN odmówił przekazania sprawy innemu sądowi. Sęk bowiem w tym, że adresatem normy wyrażonej w art. 44(2) kpc nie jest sąd przełożony nad sądem odwoławczym (przełożonym nad sądem pierwszej instancji), lecz odnosi się każdorazowo do relacji sądu pierwszej i drugiej instancji. Nie ma przy tym znaczenia, że przepis wszedł w życie już po wydaniu zaskarżonego wyroku, a nawet wniesieniu przez powoda apelacji.
W takim przypadku sąd apelacyjny powinien przekazać sprawę innemu sądowi okręgowemu, poza obszarem właściwości sądu apelacyjnego (art. 44(2) pkt 2 kpc), który znów powinien przedstawić akta właściwemu sądowi apelacyjnemu (por. postanowienie SN z 29 stycznia 2020 r., V CO 8/20). W tej sytuacji nie ma natomiast podstaw do zastosowania art. 44(1) kpc, albowiem pierwszeństwo w stosowaniu ma, jako lex specialis, art. 44(2) kpc (postanowienie SN z 19 grudnia 2019 r., V CO 294/19).
Słowem: czytać, rozkładać na czynniki pierwsze, analizować, rozbierać… Chociaż połowa roboty by odpadła, gdyby przepisy były pisane w sposób jasny (inna sprawa, że sporny art. 44(2) pkt 2 kpc wydaje mi się dość jasny).