Tego jeszcze nie grali: wchodzące w życie w sobotę przepisy określające obostrzenia wprowadzone ze względu na epidemię COVID-19 ogłoszono… dziś, tj. z przeszło 24-godzinnym vacatio legis (rozporządzenie Rady Ministrów z 26 listopada 2020 r. w/s ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, Dz.U. z 2020 r. poz. 2091). Mało tego: rząd nie tylko opublikował kilka dni temu przedprojekt rozporządzenia, ale nawet ujawniono jego finalny projekt (fakt, że dopiero na kilka kwadransów przed promulgacją aktu, ale to zawsze coś).
Nowe rozporządzenie liczy sobie aż 21 stron i w większości składa się z dobrze już znanych rozwiązań, natomiast wśród najważniejszych nowości składających się na delikatne odmrożenie zamrożenia udało mi się wyłuskać:
- zgodę na otwarcie obiektów handlowych o powierzchni powyżej 2 tys. m² — w ścisłym reżimie sanitarnym, tj. przy limicie klientów (1 osoba na 10m² w przypadku placówek o powierzchni do 100m² lub 1 osoba na 15m² w większych obiektach, obowiązek dostarczania rękawiczek lub środków do odkażania rąk i obowiązek ich stosowania przez klientów);
- ruszyć będą mogły także… kasyna, które będą mogły wpuszczać po jednej osobie na każde 15m² powierzchni, klienci będą musieli zachować co najmniej 1,5-metrowy odstęp (analogicznie w kościołach… ja bym się obraził ;-)
- zostają godziny dla seniorów, jednak nie będą one obowiązywały… 24 grudnia 2020 r. (dla przypomnienia: zgodnie z ustawą o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta w Wigilię sklepy mogą być czynne maksimum do godziny 14:00;
- natomiast nosa i ust nie będzie trzeba zakrywać w pojazdach samochodowych z wyjątkiem tych, które są środkami publicznego transportu zbiorowego (i już nie ma żadnych mylących wyliczanek, dzieci czy osób zamieszkujących lub gospodarujących wspólnie).
Dla jasności: rozporządzenie wchodzi w życie w sobotę 28 listopada 2020 r., natomiast często-gęsto pojawia się data 27 grudnia 2020 r. jako data, do której obowiązywać ma większość obostrzeń — oczywiście nie ma się co nastawiać, bo wiadomo, że to tylko taka dialektyka.