Magia cyfr, kalendarzy i wymyślonych przez człowieka reguł: wraz z początkiem 2021 roku wszyscy (i wszystko) staliśmy się o rok starsi (niektórzy autentycznie) — przez co więcej lub mniej warci. Wino z wiekiem zyskuje (faceci są jak wino ;-) toteż z krótką recenzyjką ciekawego czerwonego wytrawnego — Vinařství Maděřič Pinot noir 2018 jakostní vína — wyczekałem aż do teraz, by oto uroczyście wznieść toast!
Krótko i na temat: kupione za circa 130 korun, podczas najostatniejszego wypadu tamże — dla mnie nowość, bo z wyrobami pana Ludvíka Maděřiča zetknąć się wcześniej nie miałem sposobności i przyjemności. W smaku należyte, może momentami zbyt cierpkie, ale na szczęście ta cierpkość nie zabija przyjemnego owocowego (śliwki — podszyte wiśnią) posmaku. Najlepiej wchodzi jako napitek do posiłku, jako sauté może być właśnie nieco trudne do przyswojenia.
I na marginesie: troszkę mnie zdumiało, że schyłek 2020 roku — było nie było kończący drugą dekadę trzeciego stulecia — nie obfitował już w medialne podsumowania dekady. Nie wykluczam, że redakcje wytrzepały się już z pomysłów (gdy dążąc do pierwszyzny w temacie pospieszyły się o cały rok); na tutejszych łamach podsumowania żadnej dekady nie ma i nie będzie (chociaż w sumie to już będzie 1 i ¼ tuzina lat pisaniny) — natomiast będą, raz jeszcze, głębokie i bezbrzeżne życzenia wszystkiego najlepszego w zdrowiu i radości raz jeszcze :-)