Czy performans artystyczny to utwór — i czy „sztuka zawłaszczania” oznacza, że zawłaszczanie jest procesem twórczym?

Czy wykorzystanie cudzej twórczości w sposób sprzeczny z intencją autora może być potraktowane jako bezprawne zawłaszczenie utworu? Czy jako utwór może być traktowany performans artystyczny — czy na to miano zasługuje tylko fotografia dokumentująca działania twórcy? Czy zatem przetworzenie jednego kadru dokumentującego działania artystyczne może prowadzić do naruszenia autorskich praw osobistych? I, wcale nie na marginesie: czy fakt, że twórca „zawłaszczający” hołduje zasadom „sztuki zawłaszczenia” sprawia, że odmawianie mu prawa do zawłaszczania narusza jego prawa twórcze? (wyrok Sądu Najwyższego z 28 lutego 2023 r., II CSKP 245/22).


schron Wrocław
Zawłaszczam zawłaszczone (fot. Olgierd Rudak, CC0)

Sprawa zaczęła się w 1976 roku, od awangardowego performansu fotograficznego „Ja — H./odpowiedź na ankietę W. G. z 1976 r.” (tytuł oczywiście został zanonimizowany), będącego głosem w sporze twórców odrzucających sztukę jako element marketingowy i sposób na zarobienie pieniędzy (zaspokajając ciekawość P.T. Czytelników: była to kompozycja czterech diapozytywów prezentująca „akt pokrycia twarzy wnętrznościami zwierzęcymi”).

Przedstawiona w ramach akcji praca została pierwszy raz opublikowana w katalogu dwie dekady później, po kolejnej dekadzie twórca przekazał swój utwór autorowi pracującemu nad książką, która miała opisać sztukę tamtych lat…
…a po jakimś czasie jeden z współautorów książki przetworzył ujęcie na postać wydruku na płótnie, w formie imitującej obraz („naciągnięte na blejtram i pokry”naciągnięte na blejtram i pokryte powłoką impastową odbijającą światło”) i wystawił w ekskluzywnej, komercyjnej galerii sztuki, wśród innych swych prac. A ponieważ dzieło było prezentowane bez jakiegokolwiek odniesienia do nazwiska twórcy lub tytułu utworu pierwotnego (te informacje pojawiły się wyłącznie w katalogu wystawy)…
…zdaniem performera-fotografa oznaczało to naruszenie jego autorskich praw osobistych do utworu, zatem do sądu trafił pozew, w którym zażądał nakazania zaniechania dalszych naruszeń oraz stosownych przeprosin.

art. 1 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).

art. 16 pr.aut.
Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do:
1) autorstwa utworu; (…)
3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania; (…)
5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.

art. 124 ust. 1 pkt 2 pr.aut.
Przepisy ustawy stosuje się do utworów:
2) do których prawa autorskie według przepisów dotychczasowych nie wygasły;

art. 2 par. 1 ustawy z 1952 r. o prawie autorskim
Utwór, wykonany sposobem fotograficznym lub do fotografii podobnym, jest przedmiotem prawa autorskiego, jeżeli na utworze uwidoczniono wyraźnie zastrzeżenie prawa autorskiego.

Sąd przyjął, iż na miano utworu w tym przypadku zasługuje nie tylko obraz utrwalony w formie fotografii, ale także sam akt pokrycia twarzy wnętrznościami zwierzęcymi: skoro do powstania utworu wystarczające jest jego „ustalenie”, które nie musi być trwałe, to miana tego nie można odmawiać działaniu artystycznemu, które stanowi „akt zamachu na własną osobę, któremu towarzyszyło m.in. odczucie obrzydzenia związane z zaleganiem zwierzęcych wnętrzności na twarzy”. Taki zabieg nie stanowi wyłącznie efektownej kompozycji wizualnej, lecz jest formą ustalenia działań artystycznych — performansem właśnie. W konsekwencji sporna fotografia, choć zabrakło na niej wymaganego na podstawie ustawy z 1952 r. autorskiego zastrzeżenia, stanowiła prawnie chroniony utwór — a to dlatego, że stanowiła element większej całości, zaś performans jako utwór takiej klauzuli nie wymagał.
Dokonane przez pozwanego przetworzenie cudzej twórczości stanowi zawłaszczenie dorobku artystycznego i utworu — zerwanie więzi twórcy z utworem jest szczególnie oczywiste w świetle tego, że podejście „konsumpcyjne” (oferowanie pracy w drogiej galerii) było zaprzeczeniem wartości prezentowanych przez polską awangardę lat 70-tych. Nie ma przy tym znaczenia, że naruszenie monopolu eksploatacyjnego miało na celu złożenie hołdu artystycznego, a naruszyciel „reprezentuje filozofię appropiation art (sztuki zawłaszczenia)” — ponieważ nie jest to uprawnionym korzystaniem w ramach dozwolonego użytku.

W skardze kasacyjnej od niekorzystnego wyroku pozwany podkreślił, że nałożenie na twarz twórcy kurzych wnętrzności nie jest wystarczające do zakwalifikowania działania jako utworu w postaci performansu,

Sąd Najwyższy nie zgodził się z tym stanowiskiem: artystyczny performans może stanowić utwór, o ile nie brak mu kreatywności i zindywidualizowania twórczego (owej „iskry bożej”, o której mowa w art. 1 ust. 1 pr.aut.) — i nie zmienia tego próba trywializowania działania powoda, tj. sprowadzanie ich do nałożenia drobiowych wnętrzności na twarz powoda (tu SN słusznie podkreślił niespójność stanowiska pozwanego, który najpierw składa hołd i „zawłaszcza”, a później próbuje polemizować, że w ogóle nie chodził o utwór). Utwór staje się utworem od momentu jego ustalenia, niezależnie od innych czynników i kryteriów (i tak np. za utwór uznano kompozycję ułożoną z kwiatów, wyrok SN I z 25 kwietnia 1973 r., I CR 91/73) — stąd też nie jest istotne, czy powód w 1976 r. oznaczył fotografię swym nazwiskiem, czyniąc w ten sposób zastrzeżenie autorskie. Pozwany nie może też skutecznie powołać się na nadużycie prawa polegające jakoby na tym, że dochodzenie praw przez jednego twórcę pozbawia praw twórczych jego samego, jako działającego zgodnie z zasadami sztuki zawłaszczenia. Sęk bowiem w tym, iż jakiekolwiek nurty reprezentuje twórca, musi pamiętać, by jego działalność artystyczna mieściła się w ramach prawa — czyli musi szanować prawa innych twórców.
(Dla jasności: oddalenie skargi kasacyjnej kosztowało pozwanego 360 zł kosztów, bo przecież nie pieniędzy spór dotyczył.)

subskrybuj
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

12 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
12
0
komentarze są tam :-)x