Krótko i na temat, ale to jest naprawdę niezłe: w serwisie internetowym RCL pojawił się projekt przepisów przewidujących dopisanie franczyzy do kodeksu cywilnego — jako jeszcze jednego rodzaju umowy nazwanej (projekt ustawy o zmianie ustawy — Kodeks cywilny oraz ustawy — Prawo własności przemysłowej).
A mianowicie, w pewnym skrócie:
- umowa franczyzy jaka jest… każdy może sobie sam wymyślić: to klasyczna umowa nienazwana, którą generalnie — odkąd jest dozwolone wszystko, co nie jest zabronione — każdy może sobie napisać jak mu się żywnie podoba, a kontrahent zaakceptuje;
- projekt nowelizacji kończy z tą samowolką: uregulowana w kodeksie cywilnym umowa franszyzy będzie obejmowała udostępnienie koncepcji lub techniki prowadzenia biznesu, w szczególności prawo do oznaczania przez franczyzobiorcę własnej działalności cudzą firmą i korzystania z cudzych znaków towarowych i patentów — w zamian, rzecz jasna, za wynagrodzenie;
art. 764(10) kodeksu cywilnego [projekt]
Przez umowę franczyzy franczyzodawca zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, udostępnić franczyzobiorcy do korzystania za wynagrodzeniem koncepcję lub technikę prowadzenia działalności gospodarczej oraz rzeczy lub prawa służące wykonywaniu tej działalności, w szczególności nazwę przedsiębiorstwa, znaki towarowe i patenty, a franczyzobiorca zobowiązuje się do prowadzenia we własnym imieniu i na własny rachunek działalności gospodarczej w oparciu o udostępnioną koncepcję lub technikę, rzeczy lub prawa.
- zatem essentialia negotii tak zakreślonej umowy franczyzy to: określenie udostępnianego przez franczyzobiorcę know-how, a także rzeczy lub praw służących prowadzeniu działalności przez franczyzobiorcę — oraz określenie należności przysługującej franczyzodawcy;
- zwracam uwagę na przepis, w myśl którego umowa franczyzy może dotyczyć „koncepcji” prowadzenia działalności gospodarczej: wydaje mi się, że w ten sposób know-how przedsiębiorcy staje się kategorią jeszcze bardziej chronioną, niż w oparciu o przepisy o ochronie tajemnicy przedsiębiorcy w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (por. art. 764(13) kc dodany tym samym projektem);
- zgodnie z projektem zmian w kodeksie cywilnym umowa franczyzy musi być zawarta w formie dokumentowej pod rygorem nieważności (por. projekty zmian w przepisach o leasingu);
- (przy okazji projekt zmian w prawie własności przemysłowej liberalizuje wymogi zawarcia umowy licencyjnej na korzystanie z patentów i znaków towarowych — aktualnie wymagana jest forma pisemna pod rygorem nieważności, jeśli nowe przepisy wejdą w życie, wystarczająca będzie forma dokumentowa);
- projekt uszczegóławia też procedurę zawarcia takiej umowy: otóż na franczyzodawcy będzie spoczywał obowiązek udostępnienia przyszłemu partnerowi wzorca umowy oraz dokumentu informacyjnego określającego m.in. opis działalności, tym liczbę już zawartych umów, a także szacunek wydatków i nakładów oraz przychodów franczyzobiorcy;
- zastanawiający jest natomiast przepis, w myśl którego znaczne zmniejszenie przychodów franczyzobiorcy, wskutek okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności i które „nie dotyczą jego osoby” tworzy po jego stronie roszczenie o proporcjonalne zmniejszenie wynagrodzenia franczyzobiorcy (taką, niezbyt zrozumiałą postać klauzul rebus sic stantibus przewiduje art. 764(15) kc);
- i pewnego rodzaju kuriozum: w przypadku franczyzobiorcy umowny zakaz konkurencji po ustaniu współpracy może dotyczyć wyłącznie tworzenia konkurencyjnego systemu franczyzowego — i obowiązywać nie dłużej przez jeden rok;
art. 764(19) kodeksu cywilnego [projekt]
Po rozwiązaniu umowy franczyzy zakaz konkurencji może obejmować wyłącznie zobowiązanie franczyzobiorcy do nietworzenia konkurencyjnego systemu franczyzowego przez okres nie dłuższy niż rok od dnia rozwiązania umowy franczyzy.
- z niejasnych przyczyn projekt ogranicza także — do jednego roku od momentu powzięcia przez franczyzocawcę wiedzy o te okoliczości — termin dochodzenia roszczeń o zapłatę kar umownych wynikających z niewykonania lub nienależnego wykonania zobowiązania przez franczyzobiorcę.
Zamiast komentarza: przyznam, że niespecjalnie rozumiem przyczynę, dla której umowa franczyzy miałaby się pojawić w kodeksie cywilnym. Sieci handlowe oparte na franczyzie istnieją od trzech dekad z okładem i jakoś brak regulacji ustawowej w ich tworzeniu i funkcjonowaniu nie przeszkadza. Owszem, w uzasadnieniu projektu mówi się o pewnych „dysfunkcjach” wynikających z nierówności stron (wielki organizator kontra mały pikuś) — ludzie dają się nabierać na wizje, a biznes kończy się narzucaniem nierynkowych cen i dostawców (lata temu sporo pisało się w tym w kontekście „Żabki”), przez co niejeden franczyzobiorca stał się „”więźniem” kontraktu” — jednak wydaje mi się, że w tym przypadku dobrodziejstwo prawodawcy idzie dalece za daleko.