Czy idąc do sklepu po towar marki Buff możemy przez pomyłkę kupić coś z napisem „Buffet”? Jeśli wiemy, że chcemy kupić odzież sportową i wiemy, że Buff jest producentem takiego asortymentu — a na półce obok będą wyroby Buffet? Czy jednak prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd odbiorców produktów oznaczonych tymi znakami towarowymi jest znikome? (wyrok Sądu UE z 7 lutego 2024 r. w/s Darila/EUIPO – Original Buff (Buffet), T-101/23).
Sprawa zaczęła się od zgłoszenia przez słowackiego przedsiębiorcę unijnego znaku towarowego „Buffet”, dla takich towarów jak m.in. odzież, tkaniny, obuwie.
Ze sprzeciwem przeciwko rejestracji wystąpiła hiszpańska spółka Original Buff SA, producent popularnych (i chyba już nawet modnych chust Buff), której zdaniem podobieństwo zgłoszonego znaku „Buffet” do wcześniejszych znaków „Buff” (słownego i słowno-graficznego), przy tożsamości towarów, rodziło poważne prawdopodobieństwo wprowadzenia klientów w błąd.
Z tymi argumentami zgodziło się EUIPO, zatem do sądu trafiła skarga na odmowę rejestracji unijnego znaku towarowego.
art. 8 ust. 1 lit. b) rozporządzenie 2017/1001 w/s znaku towarowego Unii Europejskiej
W wyniku sprzeciwu właściciela wcześniejszego znaku towarowego, zgłoszonego znaku towarowego nie rejestruje się, jeżeli:
b) z powodu identyczności z wcześniejszym znakiem towarowym lub podobieństwa do niego, identyczności z towarami lub usługami lub podobieństwa do nich istnieje prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd opinii publicznej na terytorium, na którym wcześniejszy znak towarowy jest chroniony; prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd obejmuje również prawdopodobieństwo skojarzenia z wcześniejszym znakiem towarowym.
W wydanym wyroku Sąd UE przyznał rację firmie Buff: prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd odbiorców polega na ocenie ryzyka przekonania, iż produkty oznaczone takim samym lub podobnym znakiem towarowym pochodzą od tego samego lub powiązanego przedsiębiorcy. Prawdopodobieństwo owego wrażenia to ocenia się całościowo, analizując postrzeganie towarów przez właściwy krąg odbiorców, tj. przeciętnego konsumenta — takiego, którego cechuje przeciętny poziom uwagi (upraszczając: chodzi o ludzie ogólnie zorientowanych w branży outdoorowej, ale mogą to być nawet osoby, które przypuszczają, że napis „The North Face” nadal jest gwarancją jakości).
W ocenie sądu sporny znak towarowy „Buffet” jest nader podobny do znaku zarejestrowanego „Buff”: składa się z identycznego członu początkowego, z istotną zbitką liter „ff”. Podobieństwa tego nie eliminuje dodanie członu „et” na końcu wyrazu „buffet” — mimo tego zabiegu oba oznaczenia nadal są podobne wizualnie i fonetycznie. W takim przypadku nie ma znaczenia, iż spór dotyczy znaków słowno-graficznych, których wygląd (zwłaszcza krój pisma) jest odmienny, albowiem tak czy inaczej dominującym elementem obu znaków jest fraza „buff”. Nie bez znaczenia jest także okoliczność, iż wyraz „buffet” ma podobne brzmienie i identyczne znaczenie w szeregu języków unijnych (m.in. w hiszpańskim, angielskim, francuskim, polskim, włoskim, czeskim, etc.); owszem, odbiorcy z kręgu języka angielskiego będą pamiętać, że „buff” to nazwa bladożółtego koloru (nb. tego, który widać na logo Buff), zaś w kilku innych językach konotacji tej brak — jednak w ogólności owo ryzyko zmylenia klientów jest zauważalne.
Z tego względu decyzja EUIPO odmawiająca rejestracji znaku towarowego „Buffet” została podtrzymana.