Czy fraza „RUSSIAN WARSHIP GO F**K YOURSELF” może być zarejestrowana jako unijny znak towarowy? Czy jednak zawołanie to należy traktować jako slogan polityczny i militarny — taki, który nie może posłużyć do oznaczania towarów przedsiębiorcy? (wyrok Sądu UE z 13 listopada 2024 r., w/s Administracja Państwowej Służby Ochrony Granic Ukrainy vs. EUIPO, T-82/24).
Orzeczenie dotyczyło wniosku o rejestrację słynnego okrzyku wojennego jako unijnego znaku towarowego.
opis stanu faktycznego:
- sprawa zaczęła się od złożonego przez ukraińską straż graniczną (sic!) wniosku o rejestrację unijnego znaku towarowego słowno-graficznego „Русский военный корабль, иди на **й / RUSSIAN WARSHIP GO F**K YOURSELF”;
- znak towarowy miał służyć do oznaczania takich wyrobów jak m.in. urządzenia śledzące, urządzenia bezpieczeństwa i ochrony, biżuteria, breloczki, monety pamiątkowe i kolekcjonerskie, torby, portfele, odzież, obuwie, etc.,etc.;
- EUIPO odrzuciło wniosek — bez wdawania się w dywagacje czy proponowany znak jest nieprzyzwoity — ze względu na brak jego dystynktywności;
- zatem wnioskodawca zaskarżył tę decyzję do Sądu UE;
art. 7 ust. 1 rozporządzenia 2017/1001 w/s znaku towarowego Unii Europejskiej
Nie są rejestrowane:
b) znaki towarowe, które pozbawione są jakiegokolwiek odróżniającego charakteru;
f) znaki towarowe, które są sprzeczne z porządkiem publicznym lub z dobrymi obyczajami;
orzeczenie Sądu UE:
- w wydanym wyroku Sąd UE przypomniał, iż warunkiem udzielenia ochrony znakowi towarowemu jest jego odróżniający charakter: oznaczenie musi odróżniać towar lub usługę jako pochodzącego od określonego przedsiębiorcy i umożliwić rozróżnienie oferty innej firmy;
- charakter odróżniający znaku towarowego ocenia się w odniesieniu to wskazanych towarów i usług, jak też przez pryzmat jego postrzegania przez określony krąg odbiorców;
- tymczasem fraza „Русский военный корабль, иди на **й / RUSSIAN WARSHIP GO F**K YOURSELF” — okrzyk ukraińskiego żołnierza — zdecydowanie kojarzy się z określonym wydarzeniem jakim jest napaść Rosji na Ukrainę, zatem będzie postrzegana przez pryzmat polityczny, a nie handlowy;
- taka wypowiedź może służyć do promowania odwagi w obliczu przytłaczających okoliczności, ale nie jako slogan promujący sprzedaż określonego podmiotu — zaś dla oceny braku zdolności odróżniającej nie ma znaczenia fakt, że o rejestrację wystąpiły ukraińskie służby graniczne, zaś znak ma istotne znaczenie symboliczne dla całej Ukrainy;
- nie ma też znaczenia, że wniosek o rejestrację został zgłoszony w trzy tygodnie po obronie Wyspy Węży (kiedy jeszcze fraza ta nie była powszechnie znana i rozpoznawana) — sęk w tym, że fraza była wykorzystywana w celu zmobilizowania poparcia dla Ukrainy, zatem jej kontekst polityczny i militarny można uznać za utrwalony;
- nie ma też znaczenia, że EUIPO nie zbadało znaku towarowego pod kątem sprzeczności z porządkiem publicznym lub dobrymi obyczajami — bo jeśli zachodzi choćby jedna przesłanka odrzucenia, nie ma potrzeby sprawdzać kolejnych;
- (ciekawe, że w skardze podniesiono także zarzut odstępstwa przez EUIPO od wcześniejszej praktyki, która dopuszczała rejestrację haseł politycznych jako znaków towarowych — tu jednak sąd stwierdził, że jest władny oceniać tylko stosowanie prawa, a nie stosowanie praktyki).
Biorąc pod uwagę taką wykładnię Sąd UE skargę oddalił.