Świadek w postępowaniu karnym nie może kłamać, może natomiast (w pewnych przypadkach) odmówić odpowiedzi na pytanie. Oskarżony niewiele musi: nie musi udowadniać swej niewinności (uznaje się go za niewinnego, dopóki winy się mu nie dowiedzie), ma też prawo odmówić składania zeznań. Klasyczną (lecz niedopuszczalną) zagrywką organów ścigania jest przesłuchanie „potencjalnie podejrzanego” jako świadka, a dopiero w następnej kolejności postawienie mu zarzutów.
Czy jednak podejrzany może ponosić odpowiedzialność za wprowadzanie w błąd organów procesowych? Czy jednak odpowiedzialność podejrzanego za fałszywe zeznania jest wykluczona, ponieważ skoro nikt nie może być zmuszony do samooskarżenia, to nie można też ścigać go za kłamstwo podyktowane obawą przed oskarżeniem?
postanowienie Sądu Najwyższego z 15 stycznia 2020 r. (I KZP 10/19)
Działanie sprawcy składającego fałszywe zeznania w obawie przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, nie może być już rozumiane jako działanie wyłączające bezprawność takiego zachowania.
Orzeczenie wydano w odpowiedzi na przedstawione przez sąd odwoławczy zagadnienia prawnego. Chociaż Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały (por. „Czy SN udziela porad prawnych?”), zdecydował się, „niejako na marginesie”, na skomentowanie istotnych kwestii.
Czy po nowelizacji art. 233 kk, tj. po dodaniu nowelą z 11 marca 2016 r. przepisu art. 233 § 1a kk zmianie uległ zakres podmiotowy tego typu czynu zabronionego, i czy zmianie uległy zasady odpowiedzialności za ów występek przedstawione m.in. w uchwale Sądu Najwyższego z 20 września 2007 r. (I KZP 26/07)?
Wątpliwość dotyczyła mężczyzny oskarżonego o składanie w postępowaniu przygotowawczym, mimo pouczenia o odpowiedzialności karnej, fałszywych zeznań w sprawie o podrobienie podpisu innej osoby — w obawie przed grożącą mu odpowiedzialnością karną zaprzeczył, że podpis podrobił (art. 233 par. 1a kk).
art. 233 par. 1-3 kk
1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 1a. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Warunkiem odpowiedzialności jest, aby przyjmujący zeznanie, działając w zakresie swoich uprawnień, uprzedził zeznającego o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznanie lub odebrał od niego przyrzeczenie.
§ 3. Nie podlega karze za czyn określony w § 1a, kto składa fałszywe zeznanie, nie wiedząc o prawie odmowy zeznania lub odpowiedzi na pytania.
Sąd I instancji postępowanie umorzył ze względu na znikomy stopień szkodliwości społecznej czynu, jednak po apelacji prokuratora spór trafił do sądu wyższej instancji, który zauważył, iż jeszcze przed dodaniem art. 233 par. 1a kpk (Dz.U. z 2016 r. poz. 437) wykluczano możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności za fałszywe zeznania osoby, która — przesłuchana jako świadek, a nie jako podejrzany — kłamała w obawie przed własną odpowiedzialnością. Zasada nemo se ipsum accusare tenetur jest jednym z podstawowych praw wynikających z prawa do obrony, zatem możliwość skazania oskarżonego, który kłamie by oddalić od siebie podejrzenia, budzi uzasadnione wątpliwości.
art. 74 par. 1 kpk
Oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść.
Sąd Najwyższy przypomniał, iż dotąd judykatura jednolicie wykluczała odpowiedzialność podejrzanego za fałszywe zeznania czy też dopuszczalność przesłuchania oskarżonego jako świadka w jego własnej sprawie. Przysługujące oskarżonemu gwarancje procesowe (prawo do obrony) są inne niż procesowe uprawnienia świadka: oskarżony korzysta z przywileju zarówno uchylenia się od składania wyjaśnień jak i bezkarności składania fałszywych zeznań, natomiast świadek ma co do zasady zeznawać prawdę (uchwała SN z 20 czerwca 1991 r., I KZP 12/91). Choćby pośrednie naruszenie tej zasady — np. odczytanie zeznań oskarżonego złożone na wcześniejszym etapie postępowania (kiedy był jeszcze świadkiem) — prowadziłoby do pogwałcenia prawa do obrony.
art. 175 par. 1 kpk
Oskarżony ma prawo składać wyjaśnienia; może jednak bez podania powodów odmówić odpowiedzi na poszczególne pytania lub odmówić składania wyjaśnień. O prawie tym należy go pouczyć.
W innej uchwale stwierdzono, że wykluczone jest pociągnięcie do odpowiedzialności karnej osoby, która została przesłuchana w charakterze świadka, chociaż powinno przedstawić się jej zarzuty i traktować jako podejrzanego — a to dlatego, że prawo do obrony przysługuje każdej (nie tylko formalnie) osobie podejrzanej (uchwała SN z 26 kwietnia 2007 r., I KZP 4/07). Kolejna uchwała dostrzegła nawet kolizję między art. 233 par. 3 kpk i art. 183 par. 1 kpk a art. 74 kpk i art. 175 par. 1 kpk, co stało się podstawą do sformułowania kontratypu działania w granicach uprawnień gwarantowanych prawem do obrony i wolnością od samooskarżania, na który powołać może się nawet oskarżony, który był pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań (uchwała SN z 20 września 2007 r., I KZP 26/07). Prawo do obrony jest fundamentalnym prawem obywatelskim gwarantowanym zarówno konstytucją jak i paktami międzynarodowymi (art. 42 ust. 2 Konstytucji RP).
art. 183 par. 1 kpk
Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.
Wszystko to furda odkąd w kodeksie karnym pojawił się nowy przepis przewidujący odpowiedzialność podejrzanego za fałszywe zeznania — jeśli choćby w obawie przed ryzykiem odpowiedzialności zdecydował się kłamać. Na gruncie dodanego art. 233 par. 1 a kodeksu karnego pojawiły się dwa poglądy:
- że świadek podlega odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, nawet jeśli jest sprawcą czynu, którego dotyczą jego zeznania — świadek ma bowiem prawo milczeć (art. 183 kpk), ale nie ma prawa kłamać;
- że świadek zeznający nieprawdę podlega odpowiedzialności karnej — ale tylko w zakresie, w jakim chronił osoby najbliższe (czyli w sytuacji, kiedy nie groziło mu postawienie w stan oskarżenia), zaś kłamstwo w obawie przed własną odpowiedzialnością nie jest objęte dyspozycją art. 233 par. 1 kk;
przy czym zdaniem SN drugi jest nie do obrony już choćby ze względu na uzasadnienie projektu nowelizacji, w którym zauważono, że skoro oskarżony może być zmuszony do dostarczenia dowodów (art. 74 kpk), to nie może dziwić postawienie go przed wyborem pomiędzy skorzystaniem z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień oraz prawem do złożenia wyjaśnień prawdziwych, zaś prawo do obrony nie może być utożsamiane z prawem do wprowadzania w błąd organów procesowych.
W konsekwencji należy przyjąć, iż wolą ustawodawcy było, by zasada nemo se ipsum accusare tenetur nie miała charakteru bezwzględnego, zaś sposób realizacji prawa do obrony nie może godzić w fundamentalny cel procesu karnego jakim jest pociągnięcie do odpowiedzialności winnego i uniewinnienie niewinnego (ba, w europejskim prawodawstwie nie tylko zdarza się penalizacja wprowadzania w błąd, ale także przepisy pozwalające na wyciąganie negatywnych wniosków z milczenia oskarżonego).
W świetle tych regulacji jako wystarczający środek zagwarantowania praw świadka-oskarżonego należy uznać przepis pozwalający na odmowę składania zeznań (art. 183 kpk) — z zachowaniem prawa do badania, w każdej indywidualnej sprawie, czy ochrona ta nie jest iluzoryczna.
art. 16 par. 1 kpk
Jeżeli organ prowadzący postępowanie jest obowiązany pouczyć uczestników postępowania o ciążących obowiązkach i o przysługujących im uprawnieniach, brak takiego pouczenia lub mylne pouczenie nie może wywoływać ujemnych skutków procesowych dla uczestnika postępowania lub innej osoby, której to dotyczy.
Odnosząc rozważania do meritum sprawy SN zauważył, że oskarżony w toku przesłuchania w charakterze świadka został uprzedzony o treści art. 233 par. 1 kk oraz o prawie do milczenia (art. 183 kpk) — ale nie uprzedzono go o ryzyku odpowiedzialności z art. 233 par. 1a kk. W takiej sytuacji sąd powinien zbadać czy pouczenie odpowiadało wymogom procesowym (art. 16 kpk), a także ocenić, czy uprzywilejowana forma przestępstwa wymaga odrębnego pouczenia (zdaniem SN prawidłowe pouczenie powinno dotyczyć zarówno par. 1 jak i par. 1a). (Można natomiast rozważać czy zgodne z konstytucją było ustawowe zawężenie konstytucyjnie gwarantowanego prawa do obrony — chociaż pewnych wskazówek dostarcza postanowienie TK z 21 grudnia 2007 r., Ts 62/07).
Reasumując: tak, od blisko 4 lat istnieją przepisy przewidujące odpowiedzialność podejrzanego za fałszywe zeznania, nawet jeśli kłamstwo było efektem obaw przed własną odpowiedzialnością karną. Warunkiem ścigania jest skuteczne pouczenie o odpowiedzialności karnej (brak wiedzy wyklucza odpowiedzialność za przestępstwo) — w świetle tego nie istnieją już reguły wykluczające słuchanie osób wytypowanych, przed przedstawieniem im zarzutów, w charakterze świadków.
(I to są też przyczyny, dla których warto umierać za niezawisłość sądów.)