Warning: Undefined array key "is_rate_editable" in /home/olgierd/domains/czasopismo.legeartis.org/public_html/wp-content/plugins/wpdiscuz/class.WpdiscuzCore.php on line 1303
"Straszenie prokuratorem" i "kneblowanie" mediów a prawo do krytyki

„Straszenie prokuratorem” i „kneblowanie” mediów to uzasadniona krytyka, a nie bezprawne naruszenie dóbr osobistych

A skoro w Rosji surowo karane będzie publikowanie informacji o przebiegu wojny wszczętej przeciwko Ukrainie — pierwszą ofiarą wojny jest prawda, a narzędziem opresji cenzura — dziś czas na kilka zdań o tym czy artykuł, w którym pojawiają się takie sformułowania jak „straszenie prokuratorem” i „kneblowanie” mediów przez wójta, który stara się bronić swego dobrego imienia to dopuszczalna krytyka — czy raczej bezprawne naruszenie dóbr osobistych? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 14 października 2021 r., I ACa 473/20).

Sprawa zaczęła się od artykułu prasowego, w którym napisano, że wójt pewnej gminy podpisał umowę zakupu jakąś nieruchomości za astronomiczną sumę, a po tym jak podczas kampanii wyborczej prasa drążyła temat, zaczął „straszyć prokuratorem”. Oburzony wójt wysłał do redakcji sprostowanie, które nie zostało opublikowane, a następnie wniósł powództwo o ochronę dóbr osobistych. Wkrótce na łamach czasopisma pojawił się kolejny artykuł, w którym napisano, że wójt próbował „zakneblować” i „uciszyć” redakcję (składając pozew wraz z oddalonym przez sąd wnioskiem o zabezpieczenie powództwa) — i te zarzuty zostały dopisane do powództwa.
(Pozostawione w uzasadnieniu okruszki pozwalają ustalić, że chodziło o proces jaki Antoni Karlak, wójt gminy Jabłonka, wytoczył wydawcy „Tygodnika Podhalańskiego”.)

Sąd I instancji uznał, iż nieprawdziwe i nierzetelne były zarówno sformułowania o astronomicznej cenie, jak też zarzuty zakneblowania, uciszenia i straszenia dziennikarzy. Wydrukowany na kilka miesięcy przed wyborami tekst dotyczył transakcji sprzed lat, ale też dziennikarzowi zabrakło należytej staranności i rzetelności, ponieważ nie podjął nawet próby zweryfikowania informacji (nie prosił o wgląd w dokumenty, ograniczył się do telefonicznej rozmowy z wójtem, który rzucił do słuchawki „piszcie, co chcecie”). Doszło zatem do „nieuprawnionego ekscesu krytyki”, a więc naruszenia art. 41 pr.pras., za co wydawca musi przeprosić na łamach tygodnika.

Odmiennie rzecz ocenił sąd odwoławczy: obowiązkiem osoby, która uważa, że doszło do naruszenia jej dóbr osobistych, jest udowodnienie, iż do naruszenia w ogóle doszło (por. „Ciężar dowodu w sprawach o ochronę dóbr osobistych jest przesunięty na pozwanego — ale powód musi wykazać, że do naruszenia w ogóle doszło”). Tymczasem wójt powołał się na publikacje, które w negatywnym świetle stawiają nie jego, lecz radę gminy, która jednomyślnie zgodziła się na transakcję. Ba, w tekście pojawia się wszakże wyraźna informacja, że cena ofertowa była znacznie wyższa i uległa obniżeniu właśnie po interwencji wójta — toteż tekst stawiał go w tym zakresie w pozytywnym świetle, a zatem nie może być traktowany jako naruszenie dóbr osobistych.
Bezzasadny okazał się także argument o braku zachowania staranności i rzetelności dziennikarskiej: autor nie zapomniał o przedstawieniu stanowiska powoda (m.in. zacytowano jego słowa, iż zarzuty są nieprawdziwe i motywowane kampanią wyborczą), natomiast sformułowanie o astronomicznej cenie wynikało z porównania ogólnodostępnych danych i informacji lokalnego przedsiębiorcy; powód oczywiście może polemizować z prawdziwością takiej oceny, ale na tę okoliczność musi przedstawić dowód przeciwny, a nie samo zaprzeczenie.
Nie przekracza także granic krytyki sformułowanie o „straszeniu prokuratorem” — wójta może denerwować wracanie do starej i rzekomo wyjaśnionej sprawy, może nawet rozważać podjęcie ochrony przed zniesławieniem, ale prasa jest uprawniona do publikowania negatywnych komentarzy. Usprawiedliwione były także takie określenia jak „kneblowanie” i „uciszanie” mediów — bo niezależnie od tego, że nie jest nielegalne złożenie wniosku o udzielenie zabezpieczenia w postaci nałożenia zakazu pisania o działalności wójta, działanie takie stanowi próbę ograniczenia swobody wypowiedzi, przez co może podlegać krytyce ze strony mediów.

Sumarycznie oznacza to, że po części artykuł nie narusza dóbr osobistych powoda, a po części pozwany wydawca wykazał brak bezprawności publikacji, sąd prawomocnie oddalił całość roszczeń.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
0
komentarze są tam :-)x