Odpowiedzialność odpowiedzialności cywilnej dotyczy wypadku, rozumianego jako zdarzenia losowego, to oczywista oczywistość. Czy zatem kolizja drogowa, do której doszło ze względu na niezachowanie szczególnej ostrożności i brak reakcji na wymuszenie pierwszeństwa może być oceniana jako sprowokowanie wypadku — a więc wyklucza odpowiedzialność z polisy OC? Czy jednak jest to po prostu przyczynienie się do powstania szkody, które skutkuje miarkowaniem wysokości odszkodowania? (wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z 19 października 2023 r., II Ca 1347/23).
Orzeczenie dotyczyło należnego z polisy OC sprawcy odszkodowania za wypadek drogowy — zderzenia dwóch aut, a to wskutek wymuszenia pierwszeństwa przez jadącego z lewej.
Sąd I instancji uznał, że odpowiedzialność ubezpieczyciela obejmuje zdarzenia losowe. Jednakże kolizja była następstwem braku reakcji poszkodowanego na nieprawidłowe zachowanie sprawcy — bo w zaistniałej sytuacji powinien był widzieć, że mu wyjeżdża, a skoro nie widział, to oznacza, że nie zachował wymaganej szczególnej ostrożności — zatem miało miejsce sprowokowanie wypadku, a może nawet „ustawka”, co wyklucza losowość zdarzenia.
Ten wyrok został zakwestionowany w apelacji ze względu na błędy w postępowaniu dowodowym; w drugim podejściu pierwsza instancja podtrzymała wcześniejszy pogląd: brak prawidłowej reakcji na zagrożenie i brak „widocznych emocji i zbędnych reakcji” na widok uszkodzeń pojazdu podpowiadają, że zdarzenie zostało przez poszkodowanego (który już wcześniej miał kilka podobnych roszczeń) wyreżyserowane, a więc nie było losowe.
art. 25 ust. 1 prawa o ruchu drogowym
Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo — także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.
art. 3 ust. 1 pord
Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga — szczególną ostrożność (…).
art. 362 kodeksu cywilnego
Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.
W kolejnej apelacji powód zwrócił uwagę, że w opinii biegłego pojawia się sformułowania, iż „obaj kierowcy popełnili błędy” i „zachowania, w tym brak należytej reakcji obu uczestników, w zbliżonym stopniu miały wpływ na powstanie zdarzenia” — co oznacza, że nie sposób zarzucać mu sprokurowania kolizji, zatem sąd powinien miarkować wysokość odszkodowania o 50%.
Sąd odwoławczy zgodził się z tym stanowiskiem: zasada swobodnej oceny dowodów oznacza, że sąd powinien oprzeć się wyłącznie o prawidłowo przedstawione i wszechstronnie rozważone materiały dowodowe; sąd musi przy tym ocenić wszystkie dowody, ale powinien też dokonać ich selekcji, wskazując, na których się oparł, a które odrzucił jako niewiarygodne. Jednakże zasada swobodnej oceny dowodów nie oznacza dowolności — na przykład niejasnego dania wiary świadkowi (sprawcy kolizji), który raz zeznawał, że w ogóle nie widział innego auta, a innym razem, że myślał, iż powód ustępuje mu pierwszeństwa. Nie można też pominąć, iż już wcześniej sąd odwoławczy zwracał uwagę, że nagrania z wideorejestratora (przedstawił je powód) nie potwierdzają, by zachowania obu kierowców były na tyle nietypowe, by potwierdzały celowość działania.
Irracjonalność zachowań kierowcy, który powinien był zauważyć pojazd wymuszający pierwszeństwo i podjąć reakcję obronną, nie potwierdza, iż jego celem było sprowokowanie wypadku. Jest to tylko i aż naruszenie obowiązku zachowania szczególnej ostrożności przy dojeżdżaniu do skrzyżowania (art. 25 ust. 1 pord) wynikającą z nieprawidłowej obserwacji przedpola jazdy, którą można traktować jako przyczynienie się do szkody — ale nie można nie dostrzegać, że w wypadku uczestniczył także kierowca, który pierwszeństwa nie ustąpił. Tezy o braku losowości wypadku nie potwierdza także fakt, że kierowca był spokojny i opanowany, ani też to, że wcześniej uczestniczył w kolizjach drogowych. Stwierdzając, iż całokształt okoliczności pozwala przypisać winę obustronną, a więc powstałą w ten sposób szkodę należy naprawić z polisy OC sprawcy — po pomniejszeniu proporcjonalnie do stopnia współprzyczynienia się poszkodowanego — sąd zmienił wyrok i zasądził na rzecz powoda odszkodowanie w wysokości 1/2 kosztów naprawy.