O tym, jak poseł Braun ujrzał diabła gorejącego

Zagadnął mnie P.T. Czytelnik: czy wyczyn posła Grzegorza Brauna — użycie gaśnicy w celu zgaszenia menory chanukowej w gmachu Sejmu — może być kwalifikowane jako czyn zabroniony? Wszakże gaśnica nie jest niebezpiecznym przedmiotem: tym się ratuje, gasi — gdyby stwarzała zagrożenie, nie byłaby ogólnodostępna w wielu miejscach publicznych.

Braun gaśnica
Wczoraj Polska miała jedynkę nawet na Guardianie — to się rzadko zdarza

Cóż, nie da się ukryć, że poseł Braun, natchniony własnymi urojeniami (mnie się od razu przypomniał doskonały film „The Fisher King”) w swym kolejnym happeningu przeszedł samego siebie. Zobaczyć w siedmiu dziewięciu świecach diabła gorejącego (jego zdaniem menora w gmachu parlamentu była „aktem religijnym, głęboko satanistycznym, aktem dzikiego, plemiennego rasistowskiego, talmudycznego triumfalizmu Żydów (…) plemienna, satanistyczna, rasistowska liturgia triumfalizmu”) i ruszyć z kopią (przepraszam: z gaśnicą) — naprawdę trzeba mieć mocno nie po kolei w głowie (ale to przecież nihil novi). To oczywiście zagadnienie dla lekarzy odpowiedniej specjalizacji — my tu co najwyżej możemy podywagować, czy odpowiednie badania powinien przechodzić także kandydat na deputowanego (do lekarza musi pójść wszakże ubiegający się o prawo jazdy) — a może oznaczałoby to niedopuszczalną dyskryminację ze względu na stan zdrowia?
(Bajdełej widząc minę Brauna po tym, co nawywijał, mam wrażenie, że sam się zdziwił, że to tak wyglądało — co jest chyba niezłym dowodem, że w skrajnym samozachwycie z myśleniem u niego po prostu kiepsko.)

Jednak, wracając ad rem, czy zatem poseł Braun powinien liczyć się z odpowiedzialnością karną za swój wybryk? Dalej będzie w punktach:

  • zaczynając od tego, co zapewne sam zainteresowany lubi najbardziej: od obrazy uczuć religijnych;
  • tu jednak zwracam uwagę, że chociaż przepis nadal nie chroni wyłącznie uczuć wyznających religię panującą, to nadal konieczne jest znieważenie miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych (korytarz sejmowy na pewno nim nie jest) lub przedmiotu czci religijnej;
  • czy menora jest przedmiotem czci religijnej? nie znam się, ale być może wypowie się biegły — co rzecz jasna nie przeszkodzi zainteresowanemu w doszukiwaniu się kolejnego talmudycznego spisku rodem z „Protokołów mędrców Syjonu”;
  • czy zatem gaśnica w rękach Grzegorza Brauna stanowi złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego? wszakże procesja podlega ochronie nawet jeśli jej trasa przebiega świecką ulicą — więc tu znów nie chodzi o talmudyczne dzielenie macy na czworo, lecz o zwykłą opinię biegłego (byle biegły nie był wyznania mojżeszowego — bo zaraz się zacznie, że niebezstronny!);
  • schodząc nieco na ziemię: czy dałoby się przypisać odpowiedzialność za publiczne znieważenie osób z powodu przynależności wyznaniowej? w tym przypadku myślę, że zdecydowanie wątpię: kandelabr nie jest człowiekiem, nie sądzę też, by zgaszenie świeczek mogło być traktowane jako znieważenie osób, które wiążą z tym przedmiotem jakieś (choćby religijne) uczucia;
  • art. 257 kk zakłada także naruszenie nietykalności osoby ze względu na przynależność wyznaniową — tu też wydaje mi się, że poseł Braun nietykalność co najmniej jednej osoby naruszył, ale bez konotacji religijnych — więc co najwyżej art. 217 kk;
  • przeto może lanie gaśnicą bez sensu może być kwalifikowane jako czyn zagrażający bezpieczeństwu osób przebywających w tamtym miejscu lub zagrożenie dla ich zdrowia? mnie się wydaje, że chociaż nie da się zaprzeczyć, iż gaśnica to sprzęt ratowniczy i niezależnie od przeznaczenia tej akurat gaśnicy — jeśli ktoś oblany doznał skutku w postaci naruszenia czynności ciała, można rozważać zastosowanie art. 157 kk (pamiętając jednak, że jeśli skutek ten trwał nie dłużej niż 7 dni, mamy tryb prywatnoskargowy);
  • natomiast bezsensowne użycie gaśnicy z pewnością stanowi wykroczenie uczynienia cudzej rzeczy niezdatną do użytku (art. 124 kw; jeśli gaśnica była warta przeszło 800 zł — byłby to kodeks karny), Braun plus gaśnica to także wybryk zakłócenia porządku publicznego;
  • czy w takim przypadku sprawcę chroni immunitet poselski? widzenia czy egzorcyzmy z pewnością nie wchodzą w zakres sprawowania mandatu poselskiego, więc immunitet materialny Grzegorza Brauna w tym przypadku nie chroni — natomiast immunitet formalny jak najbardziej tak, ergo ściganie wymagać będzie zgody izby (lub zrzeczenia się immunitetu — wierzę, że nasz Św. Jerzy nie omieszka tego uczynić);
  • no i w pewnych przypadkach mogłoby się to skończyć utratą mandatu poselskiego — bo chociaż izba nie może odwołać parlamentarzysty za jakiekolwiek wyczyny (bajdełej ledwie co Izba Reprezentantów wydaliła ze swego grona republikańskiego kongresmena George Santosa), to prawomocne skazanie za przestępstwo na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego oznacza utratę biernego prawa wyborczego – wygaśnięcie mandatu.

Tego wstydu rzecz jasna dałoby się uniknąć — gdyby ludzie nie dawali się tak łatwo omotać demagogicznym prostakom i bałwanom, nawet jeśli swe prostactwo i bałwaństwo okrywają teologicznymi wywodami.

Q.E.D.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

62 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
62
0
komentarze są tam :-)x