Zagadnął mnie P.T. Czytelnik o komentarz do żądania Krzysztofa Skiby zapłaty przez TVP miliona złotych na WOŚP za wykorzystanie piosenki zespołu Big Cyc „Jak słodko być świrem” jako ilustracji (tła) do materiału poświęconego protestom pod Sejmem. Czyli: czy skoro telewizja płaci tantiemy (via ZAiKS) może korzystać z utworu w dowolny sposób, czyli nawet taki, jakiego nie akceptuje twórca — czy jednak skoro kasa się zgadza, to muzykom nie pozostaje nic innego jak zacisnąć zęby i akceptować takie sytuacje?
Chodzi oczywiście o oświadczenie kapeli, w którym zaprotestowano przeciwko wykorzystywaniu twórczości Big Cyca w propisowskiej propagandzie — w sposób sugerujący, że artyści popierają politykę PiS dotyczącą „odzyskiwania sądów” — oraz przeprosin i wpłaty na Owsiaka. (Z informacji opublikowanych przez „Wirtualne Media” wynika, że zdaniem Krzysztofa Skiby „ZAiKS nie ma tu nic do rzeczy” — a chodzi o wykorzystanie twórczości przez upolitycznioną telewizję, dla ośmieszenia protestujących.)
Nie ma i nigdy nie będzie zgody na posługiwanie się naszą twórczością w materiałach propagandowych służących polityce Prawa i Sprawiedliwości. Takie bezprawne chwyty telewizji sugerują poparcie artystów dla niszczenia wolnych sądów w Polsce.
Żądamy od TVP przeprosin zespołu na antenie TVP Info w programie „W tyle wizji” i poinformowanie widzów, że piosenka została użyta bez zgody zespołu.
Żądamy wpłaty miliona złotych na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy tytułem zadośćuczynienia za straty moralne i wizerunkowe jakie poniósł zespół Big Cyc w związku z sugestią poparcia dla polityki PiS.
Osobiście zgadzam się, że ZAiKS i tantiemy nie mają wiele z tym wspólnego — a dalej będzie, dla lepszej jasności wypowiedzi, w punktach:
- nie wdając się w szczegóły funkcjonowania organizacji zbiorowego zarządzania: skutkiem zawarcia przez twórcę umowy o zbiorowe zarządzanie prawami autorskimi lub pokrewnymi jest poddanie jego relacjom określonym w (obecnie tej nowej) ustawie), czyli korzystający korzysta i płaci na OZZ (art. 45-46 uzzpapp, art. 21 ust. 1 pr.aut.), OZZ dokonuje podziału i wypłaty przychodów (art. 39 ust. 1 uzzpapp) — co oznacza (z wypowiedzi wnoszę, że Big Cyc nie zrzekł się pośrednictwa OZZ, art. 21 ust. 2 pr.aut.), że telewizja co do zasady ma prawo nadawać utwory tego twórcy;
- warto jednak zauważyć pewien niuans: jak rozumiem TVP nie „puściła” po prostu utworu (teledysku), lecz użyła jej jako ścieżki dźwiękowej do felietonu telewizyjnego, tytuł i treść piosenki („Jak słodko być świrem”) miały posłużyć jako złośliwy komentarz do zachowań protestujących;
- to stawia sprawę w nieco innym świetle: po pierwsze nie wiem jakich dokładnie utworów dotyczy umowa zawarta przez TVP z ZAiKS — gdyby tylko teledysków, to można mówić o naruszeniu warunków tej umowy (a po co telewizji „gołe” utwory muzyczne czy słowno-muzyczne)?;
- po drugie nawet jeśli TVP ma umowę na utwory słowno-muzyczne — to czy dołożenie swojego obrazu do cudzej muzyki nie może być traktowane jako naruszenie praw autorskich (m.in. integralności utworu)?
- no dobrze, załóżmy, że telewizja naruszyła w tym przypadku autorskie prawa majątkowe i osobiste zespołu Big Cyc — jakie w tym przypadku widzicie szanse na milionowe roszczenia?
- ale jest przecież jeszcze dozwolony użytek: jeśli nawet nie cytat (chociaż czy „prawa gatunku twórczości” w art. 29 pr.aut. nie dotyczą właśnie tych różnych radiowych miksów, w które wplątuje się urywki innych utworów?), to już „parodia, pastisz lub karykatura” będą bliżej (a może art. 29(1) pr.aut. dotyczą tylko opisanych działań wobec tej twórczości? a przecież nikt nie karykaturował Big Cyca);
- z wypowiedzi wynika jednak, że Krzysztof Skiba traktuje użycie utworu jako „propagandowy” „chwyt” — sugestię wspierania polityki władz. To nie gasi moich wątpliwości: czy użycie piosenki jako tła do cudzej wypowiedzi oznacza, że twórca utożsamia się z tą wypowiedzią? Czy — jeśli jest to działanie bazujące na dozwolonym użytku — uprawniony może reglamentować ów dozwolony użytek do tego, co jest zgodne z jego wizją świata?
- a jeśli działanie oparte jest na blankietowym zezwoleniu (ZAiKS) — czy twórca może odwołać zgodę post factum, analizując sposób eksploatacji utworu? czy jeśli w Radiu Maryja puszczą kawałek Mercyful Fate, zespół będzie mógł pozywać, bo to zakłóca jego fengszui?;
- a może dałoby się do sprawy podejść od strony ochrony dóbr osobistych? wszakże art. 23 kc chroni także twórczość artystyczną — więc gdyby udało się muzykom przekonać, że użycie piosenki jako ilustracji materiału telewizyjnego rzeczywiście sugeruje poparcie dla działań PiS, to (zakładając bezprawność działania TVP), wystarczałoby wykazać naruszenie jakiegoś dobra osobistego?
- zacznijmy od tego „sugerowania poparcia” — czy takie wplecenie melodii w filmik sugeruje cokolwiek? może z wyjątkiem tego, że autor materiału miał taką akurat koncepcję? czy takie użycie piosenki można traktować jako sugestię, że Big Cyc nagrał ją specjalnie dla wyśmiania protestów?
- no dobrze, załóżmy, że jednak sugeruje — jakie zatem dobro osobiste konkretnie może naruszać sugestia poparcia dla władzy? godność? swobodę głoszenia poglądów politycznych?
- zwracam w tym miejscu uwagę, że żądanie obejmuje przeprosiny za użycie piosenki „bez zgody” zespołu — czyli jednak wracamy do początku, bo skoro chodzi o brak zgody, to jednak chodzi o prawa autorskie…
Jak widać potrafię tylko piętrzyć zbyteczne pytania, nie umiem nic sensownego podpowiedzieć — na szczęście to tylko publicystyka, a ja z całą moim piśmiennictwem jestem jak ta żaba, która podkłada płetwę kiedy konia kują… Cóż jednak zrobić, że ja tego nie czuję?