Czy można naruszyć dobra osobiste nicka internetowego? To pytanie jest w sumie dość podchwytliwe — wszakże nie ma czegoś takiego jak „naruszenie dóbr osobistych”, jest naruszenie konkretnego dobra osobistego (art. 23 kc) — i, jak okazuje się z omawianego dziś orzeczenia, wszystko zależy od rodzaju tego dobra osobistego.
wyrok Sądu Najwyższego z 26 kwietnia 2018 r. (I CSK 418/17)
Użytkownik forum stosując ostrą formę wypowiedzi, prowokację, dosadne lub wulgarne słownictwo musi się liczyć z odpowiedzią na tym samym lub zbliżonym poziomie, z argumentami nie merytorycznymi, a podyktowanymi emocjami i negatywną, ostrą i nawet przesadzoną oceną.
Dla przypomnienia: zaczęło się od zwykłych połajanek na jakimś forum internetowym. Jeden z nicków o innych: m.in. „debilny”, „kretyński”, „głąb”, „burak”; moderator o nicku: „uzurpujesz sobie prawo do pouczania innych”, „nie masz oporów przed tym, żeby zachować się jak burak obrażając użytkowniczkę”, „zachowałeś się jak głąb”, „zachowanie to było chamskie”, „infantylnie głupie”, „twoja nachalna agitacja bardziej zraża niż przekonuje dyskutantów, a arogancka buta bardziej odstręcza zainteresowanych od dyskusji”, za czym poszła blokada konta w forum (por. „Czy można naruszyć dobra osobiste nicka internetowego?”).
Do sądu trafił pozew, w którym powód — podpisany już z imienia i nazwiska — zażądał przeprosin za naruszenie godności i dobrego imienia, a także przywrócenia pełnej funkcjonalności konta użytkownika oraz zasądzenie 3 tys. złotych na cel społecznie użyteczny.
Jednak sąd powództwo oddalił: nie ma możliwości naruszenia dóbr osobistych abstrakcyjnego (niepowiązanego z konkretną osobą) nicka przybranego na forum internetowym — co innego gdyby użytkownicy byli w stanie powiązać konkretną, zindywidualizowaną osobę fizyczną z nickiem. Co więcej internet sprzyja formułowaniu ostrzejszych, bardziej kąśliwych i dosadnych wypowiedzi, na co osoba biorąca udział w dyskusjach internetowych musi być przygotowana.
Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną powoda: w ujęciu zewnętrznym cześć każdej osoby utożsamia się z jej dobrym imieniem, renomą, opinią wśród ludzi, zatem jej naruszenie możliwe jest wyłącznie pod warunkiem zidentyfikowania adresata wypowiedzi (albo jeśli dotyczy osoby określonej z imienia i nazwiska, albo jeśli istnieje możliwość zidentyfikowania tej osoby, np. po pseudonimie, numerze PESEL czy NIP, nazwie firmy, powszechnie znanym logo).
Stąd też post na forum internetowym, w którym podany jest wyłącznie nick użytkownika (taki, który nie daje się w żaden sposób powiązać z konkretną osobą) nie pozwala na przyjęcie, iż doszło do naruszenia dobrego imienia takiej anonimowej osoby — bo owe „negatywne oceny mogą być przypisane jedynie oznaczeniu, którym się posługuje”.
Oczywiście istnieje możliwość, iż konkretna osoba będzie rozpoznawalna pod używaną przez nią nazwą (nickiem, loginem) — choćby wówczas gdy używany nick będzie elementem identyfikującym konkretną osobę w społeczności internetowej (lub jako element wyróżniający i informujący o prowadzonej działalności gospodarczej, por. orzeczenie w/s ochrony nicka przybranego na Allegro, wyrok SN z 11 marca 2008 r., II CSK 539/07). W przypadku braku rozpoznawalności internauty nie ma jednak podstaw do przyznania takiej ochrony nicka — bo ten nie identyfikuje konkretnego człowieka.
Rozpoznawalności człowieka nie sposób wywodzić z samego faktu, iż powód działa w różnych organizacjach społecznych i we wspólnocie mieszkaniowej, a także, iż ma wielu znajomych.
Odmienne kryteria można natomiast przypisać naruszeniu godności człowieka — która jest wewnętrznym aspektem czci, wiąże się zatem z wyobrażeniem człowieka o własnej wartości i oczekiwaniem szacunku ze strony innych ludzi. Naruszenie godności oznacza naruszenie wewnętrznej sfery uczuć osoby (jego osobistej wrażliwości) — przy czym dla naruszenia takiego dobra nie jest konieczne rozpowszechnienie wypowiedzi (a przez to nie jest niezbędne ustalenie ile osób dowiedziało się o naruszeniu i jaka była ich reakcja) — zaś całkowicie wystarczające jest odczucie tej osoby, pod warunkiem jednak weryfikacji przy użyciu obiektywnego kryterium (np. specyfikę medium).
W tym miejscu SN przypomniał, że otwarte internetowe fora dyskusyjne charakteryzują się większą swobodą wypowiedzi użytkowników, ostrym językiem i czasem przejaskrawionymi reakcjami (w orzecznictwie dopuszcza się nawet użycie wulgaryzmów, por. wyrok ETPCz z 2 lutego 2016 r. w sprawie Magyar Tartalomszolgáltatók Egyesülete and Index.hu Zrt v. Hungary, 22947/13). Dlatego też osoba stosująca na forum internetowym prowokację, dosadne lub wulgarne słownictwo musi liczyć się z podobną reakcją na swoje wpisy, ostrymi komentarzami oraz ripostami, w których używa się języka, który w innych mediach jest nieakceptowalny (a także z określonym w regulaminie działaniem moderatorów).
Tytułem komentarza: to oczywista oczywistość, że naruszyć dobrego imienia nicka internetowego nie sposób (dobra osobiste przysługują tylko osobom jako takim — które mogą być identyfikowane w różny sposób. Zaciekawiły mnie jednak rozważania Sądu Najwyższego o naruszeniu godności osoby, która publicznie występuje wyłącznie pod owym loginem (a więc złajana została także wyłącznie jako nick).
Otóż — chociaż rozumiem ów „aspekt wewnętrzny” (i podzielam konkluzje, iż kto bluzgiem wojuje, ten na bluzg nadziać się może), to jednak pewnego rodzaju niepokój wzbudza we mnie wcale nie hipotetyczna (zdaniem SN) możliwość ochrony owych dóbr przez osobę, której godność może i naruszona została — ale powiązać swą osobę z owym naruszeniem może wyłącznie… poprzez ów login. Słowem: niech i będzie, że „zachowałeś się jak głąb” narusza godność owej konkretnej osoby fizycznej — ale jak poszkodowany może sensownie wykazać, iż wypowiedź dotyczyła właśnie jego, a więc naruszyła jego wewnętrzne jestestwo? (lepiej: jak wykluczyć nieuzasadnione roszczenia, bo przecież na dziś mógłbym popodawać się za tuzin bluzganych nicków internetowych i w ich imieniu żądać tego i owego).