Czy umowa adhezyjna, którą konsument doskonale rozumiał i akceptował, a nawet sam chciał ją podpisać, może być oceniana pod kątem klauzul abuzywnych? Czy kredytobiorca, który rozumie ryzyko walutowe, może podważyć sposób przewalutowania kredytu przez bank? Czy abuzywność niejednoznacznej klauzuli indeksacyjnej wyklucza fakt, iż klauzula dotyczy głównego świadczenia stron? (wyrok Sądu Najwyższego z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19).
Sprawa dotyczyła roszczeń kredytobiorców przeciwko bankowi o zasądzenie nadpłaty powstałej przy spłacie kredytu frankowego po kursie jednostronnie ustalanym przez bank, co stanowi klauzulę abuzywną.
Zaczęło się od zawartych w 2007 r. dwóch umów kredytowych (500 tys. złotych na budowę i 125 tys. złotych na wykończenie domu). Kilkanaście miesięcy później kredytobiorcy — skuszeni niższym oprocentowaniem i korzystniejszymi ratami — poprosili o przewalutowanie kredytu na franki szwajcarskie (po kursie ok 2 zł/CHF wyszło ok. 355 tys. CHF); przy podpisywaniu aneksów bank przedstawił im informację o ryzykach związanych z kredytem walutowym (klienci mieli już wcześniej takie produkty, więc ryzyko oczywiście akceptowali).
Kredyty zostały spłacone (w złotówkach) przed terminem, jednak zdaniem kredytobiorców zastosowane przez bank mechanizmy przeliczenia kursów walut stanowiły klauzule niedozwolone, zatem do sądu trafił pozew o zwrot ok. 480 tys. złotych.
Powództwo zostało prawomocnie oddalone: umowne warunki konwersji na franki szwajcarskie zostały uzgodnione indywidualnie — na wniosek klientów, którzy sami wystąpili o przewalutowanie zobowiązania — zaś bank starannie wywiązał się z obowiązków informacyjnych, co wyklucza przyjęcie, iż zakwestionowane postanowienia stanowią niedozwolone postanowienia umowne (art. 385(1) kc). W ocenie sądu udzielone kredyty były kredytami dewizowymi, a nie indeksowanymi do kursu CHF, zaś immanentną cechą kredytu walutowego jest ryzyko kursowe i ryzyko stopy procentowej, które obciąża obie strony — w tym także kredytobiorcę, który był członkiem zarządu w spółkach zajmujących się eksportem, zatem dzięki doświadczeniu zawodowemu dobrze znał mechanizmy rynków walutowych (a w toku sprawy zeznał, że robiąc rekonesans w sprawie kredytu wiedział, że ten właśnie bank ma korzystne warunki kredytów dewizowych). Oznacza to, że decyzja kredytobiorców była świadoma, doskonale rozumieli istotę i ryzyka związane z zaciągnięciem takiego zobowiązania, wiedzieli także, że stosowane przez bank kursy zawierają spread walutowy.
Nie ma przy tym znaczenia, iż podobne klauzule znajdują się w rejestrze klauzul niedozwolonych — bo nie oznacza to, że są one z mocy prawa wyłączone z obrotu, zaś zawsze należy oceniać indywidualne okoliczności sprawy. Zmienność kursu CHF wynika z mechanizmów makroekonomicznych, na które bank nie ma wpływu — ma wpływ tylko na spread, który stanowi zysk banku — ale powodowie nawet nie podjęli próby wykazania, iż spread był zawyżony. Natomiast po nowelizacji art. 69 pr.bank. każdy kredytobiorca ma prawo bezpośrednio spłacać kredyty walutowe w walucie, co oznacza, że może uniknąć nawet najbardziej niekorzystnych kursów narzuconych przez bank — który nie może ponosić konsekwencji tego, że kredytobiorca woli spłacać raty w złotówkach, po kursie bankowym. Nie można też uznać umowy za nieważną, bo dla zastosowania art. 58 par. 2 kc istotna jest nie tylko treść czynności prawnej, ale też sprzeczność z zasadami współżycia społecznego.
Oceniając skargę kasacyjną kredytobiorców Sąd Najwyższy przypomniał, iż w obrocie występują trzy rodzaje kredytów, w których występuje waluta obca: (i) kredyt indeksowany (kwotą kredytu jest PLN, wypłata następuje w PLN, ale po przeliczeniu na walutę obcą, spłata w PLN); (ii) kredyt denominowany (kwota kredytu wyrażona jest w walucie obcej, przeliczona na PLN, spłacana w PLN); (iii) kredyt walutowy (kredyt wyrażany, wypłacany i spłacany w walucie obcej; tylko w tym przypadku klient może żądać wypłaty w obcej walucie).
Niedozwolonym postanowieniem umownym jest natomiast taka treść umowy zawartej z konsumentem, która spełnia łącznie następujące przesłanki:
1) postanowienie nie zostało uzgodnione indywidualnie, a więc nie podlegało negocjacjom,
2) ukształtowane w ten sposób prawa i obowiązki konsumenta pozostają w sprzeczności z dobrymi obyczajami,
3) ukształtowane we wskazany sposób prawa i obowiązki rażąco naruszają interesy konsumenta,
4) postanowienie umowy nie dotyczy sformułowanych w sposób jednoznaczny głównych świadczeń stron, w tym ceny lub wynagrodzenia.
W spornej sprawie strony początkowo wiązał kredyt złotowy, który wkrótce został skonwertowany na kredyt walutowy, co nie wyklucza uprawnienia do oceny ważności i skuteczności aneksów, także pod kątem klauzul abuzywnych. Fakt, że to kredytobiorcy wystąpili z inicjatywą konwersji kredytu nie oznacza, iż bank indywidualnie ustalał z nimi zmianę warunków — bo indywidualne uzgodnienia treści umowy nie polegają na tym, że przedsiębiorca przedstawia ustalony wcześniej wzorzec umowy (umowę adhezyjną), a konsument nie ma wpływu na treść stosunku prawnego (owszem, „niektóre aspekty warunku lub jeden szczególny warunek” były indywidualnie negocjowane, ale nie wyklucza to zakwestionowania pozostałej części umowy). Indywidualnej negocjacji treści aneksów nie można utożsamiać z tym, że to kredytodawcy wybrali bank i wybrali ich zdaniem najkorzystniejszą ofertę — natomiast ta okoliczność może mieć wpływ na ocenę świadomości decyzji o przewalutowaniu kredytu.
Niezależnie od tego SN stwierdził, iż abuzywność klauzuli indeksacyjnej może wynikać z jej niejednoznaczności: otóż w aneksach ustalono, że konwersja kredytu PLN-CHF nastąpi „w pierwszym dniu roboczym następującym po dniu płatności raty kapitałowo-odsetkowej lub na pisemną dyspozycję klienta po zapewnieniu środków na koncie osobistym na spłatę odsetek bieżących naliczonych do dnia wykonania konwersji” — zaś w praktyce bank dokonał konwersji aż 9 i 17 dni po podpisaniu dokumentów. W ocenie SN taki sposób określenia terminu przewalutowania może skutkować oceną, iż klauzula ma charakter niedozwolonego postanowienia umownego, jeżeli wskutek tego bank w całości decydował o konwersji kredytu i dacie przewalutowania — bo prowadziło to do ukształtowania praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i naruszający jego interesy. (Wcale nie na marginesie SN podkreślił, iż nie zgadza się z dominującym poglądem, iż klauzula indeksacyjna nie określa głównych świadczeń stron, ponieważ kształtuje jedynie dodatkowy, umowny mechanizm indeksacyjny głównych świadczeń (por. wyrok SN z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14) — jego zdaniem jest to świadczenie główne stron (por. wyrok SN z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17 oraz z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18), ale przecież można stwierdzić abuzywność w przypadku niejednoznacznej klauzuli indeksacyjnej.
Finalnie SN stwierdził, że zastosowana przez bank klauzula przewalutowania spełnia warunki, by uznać ją za postanowienie niedozwolone, ponieważ nie określono jednoznacznie dnia i kursu przewalutowania kredytu, ani nawet zasad ustalenia tego kursu, ani też nie wskazano podstawy obliczenia nowych rat — co oznacza, że zasady przewalutowania jednostronnie określił pozwany bank.
Skutkiem wyeliminowania postanowień umownych uznanych za klauzule abuzywne powinno być związanie stron umowy jej pozostałą treścią — co do zasady abuzywność klauzuli nie skutkuje nieważnością całej umowy, o ile oczywiście jej trwanie to nadal możliwe (art. 385(1) par. 2 kc). Jednakże w spornej sprawie może być to niemożliwe, ponieważ aneksy wyraźnie wskazywały, że spłata rat następuje we frankach; owszem, bank dopuścił spłatę w złotówkach — ale określając raty kredytu w CHF praktycznie wyłączył możliwość spłaty w PLN (bo po wyeliminowaniu klauzuli walutowej nie ma sposobu na ustalenie kursu przeliczenia walut).
Ponieważ żadnej z tych okoliczności nie wziął pod uwagę sąd rozpatrujący sprawę, SN zdecydował się na uchylenie zaskarżonego wyroku i zwrot sprawy do ponownego merytorycznego rozpoznania.