Cytat na dziś: „ach ta piłeczka, królowa sportów! doczekała się specjalnego rozporządzenia wyznaczającego rytm treningowy — z utęsknieniem czekam na pełne emocji radiowe relacje ze zmagań Wisły Szczecin i Górnika Suwałki oraz łapane na żywo wypowiedzi sprawców największych niespodzianek weekendu!” („Odmrażanie sportu” (igrzysk i chleba)”)
Krótko i na temat, ale to już jest śmieszno-żałosne: opublikowana wczoraj, jak zawsze późnym wieczorem, zmiana przepisów o koronaobostrzeniach dowodzi, że władze już się pogubiły w ręcznym sterowaniem mikropoluźnieniami (rozporządzenie Rady Ministrów z 25 maja 2021 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, Dz.U. z 2021 r. poz. 957).
A mianowicie, w dużym skrócie:
- rząd zdecydował się na jednorazową (a właściwie dwurazową) zmianę obostrzeń dotyczących kibiców na imiennie wskazanych imprezach sportowych: w rozporządzeniu wprost wzmiankowane są mecze futbolowe z Rosją i Islandią, podczas których będzie można sprzedać bilety na 50% miejsc (na każdą inne wydarzenie tylko na co czwarte miejsce), zaś rozemocjonowani widzowie nie będą musieli zachować dystansu 1,5 metra od siebie;
- taki zabieg legislacyjny coraz bardziej skraca dystans między rozporządzeniem — które powinno być aktem generalnym i abstrakcyjnym — a jakąś indywidualną i konkretną decyzją, która zawsze powinna być „imienna”;
- grunt, że na mecz rozgrywany na wrocławskim stadionie o pojemności 43302 miejsc będzie mogło przyjść 21651 kibiców — igrzysk & chleba!
par. 9 rozporządzenia w/s ograniczeń, nakazów i zakazów
31a. Ograniczenia liczby miejsc udostępnianych publiczności [udostępnia się publiczności nie więcej niż 25% liczby miejsc przewidzianych dla publiczności, co czwarte miejsce na widowni, a w przypadku braku wyznaczonych miejsc na widowni — przy zachowaniu odległości 1,5 m pomiędzy widzami] nie stosuje się do meczów kadry narodowej w piłce nożnej mężczyzn przeciwko:
1) reprezentacji Federacji Rosyjskiej, rozgrywanego w dniu 1 czerwca 2021 r. we Wrocławiu;
2) reprezentacji Republiki Islandii, rozgrywanego w dniu 8 czerwca 2021 r. w Poznaniu.
31b. Podczas wydarzeń, o których mowa w ust. 31a, udostępnia się publiczności nie więcej niż 50% liczby miejsc przewidzianych dla publiczności, co drugie miejsce na widowni.
- śmiesznostki doktrynalne przestają być śmiesznostkami gdy zobaczymy jak mikrozarządzanie dotyka koncertów muzycznych — które wprawdzie będą mogły być organizowane w pomieszczeniach zamkniętych, pod warunkiem sprzedaży biletów na maksimum 50% miejsc — ale też z limitem 1 osoby na 15 m kw. powierzchni obiektu (par. 9 ust. 20);
- jeszcze ciekawiej jest w przypadku koncertów plenerowych, których dotyczyć będzie maksymalny limit 250 osób — ergo nawet gdyby Katarzyna Kowalska miała szansę wypełnić większy plac, to i tak wpuszczą ćwierć tysiąca i ani kroku więcej (jednak jeśli widownia ma wyznaczone miejsca, limit będzie wynosił 50% tych miejsc);
par. 9 ust. 19a pkt 1 rozporządzenia w/s ograniczeń, zakazów i nakazów
Od dnia 4 czerwca 2021 r. prowadzenie przez przedsiębiorców w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 6 marca 2018 r. – Prawo przedsiębiorców oraz przez inne podmioty działalności twórczej związanej z wszelkimi zbiorowymi formami kultury i rozrywki (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w dziale 90.0) jest dopuszczalne na otwartym powietrzu, pod warunkiem:
1) udostępnienia widzom lub słuchaczom co drugiego miejsca na widowni, z tym że nie więcej niż 50% liczby miejsc, a w przypadku braku wyznaczonych miejsc na widowni – przy zachowaniu odległości 1,5 m pomiędzy widzami lub słuchaczami oraz udziału w wydarzeniu nie więcej niż 250 osób;
- tyle dobrego, że limit 250 widzów na koncercie plenerowym nie dotyczy osób zaszczepionych na COVID-19 (czyli co, przy wejściu okazywanie zaświadczeń?);
- tam jest jeszcze jedna śmieszna sprawa: koncerty na świeżym powietrzu będzie można organizować od 4 czerwca, publika będzie musiała zasłaniać nos i usta — ale przecież jako taki obowiązek noszenia maseczek ma się skończyć 5 czerwca… czyżby czyżyk?
Zamiast komentarza: rozumiem, że piłeczka królową sportu, że premier czy inny decydent chętnie pokaże w szatni obok jakiegoś Borubara — miejmy jednak nadzieję, że gdyby zapowiadał się koncert jakiejś sławy, Morawiecki z Niedzielskim na czele ad hoc dopiszą w rozporządzeniu odpowiednią kapelę (mnie się marzyłby np. Living Colour) i jakoś to będzie.
PS jeśli ktoś nie wierzy, że chodzi o starożytne zawołanie igrzysk et chleba! — gdzieś tam przez RCL przemknął projekt rozporządzenia w/s zaniechania poboru podatku dochodowego od dochodów (przychodów) uzyskanych przez niektórych podatników w związku z organizacją Meczu Finałowego Ligi Europy 2021 — ja tego nadal w Dzienniku Ustaw nie widzę, ale przecież meczyk już dziś, a takie przepisy równie dobrze można opublikować post factum.