Czy brak zapiętych pasów bezpieczeństwa przez poszkodowanego pasażera może być traktowany jako przyczynienie się do szkody doznanej w wypadku samochodowym? Czy sąd powinien w takim przypadku próbować ocenić na ile skutki zdarzenia byłyby inne, gdyby pasy były zapięte? I, wcale nie na marginesie: czy zakaz orzekania ponad żądanie oznacza, że sąd może przyjąć, iż poszkodowanemu należy się wyższe zadośćuczynienie, a następnie je pomniejszyć ze względu na stopień przyczynienia? Czy jednak wskazanie treści pozwu wysokości zadośćuczynienia nie pozwala na wyjście ponad tę kwotę także jako podstawy do obliczeń? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 29 kwietnia 2021 r., I ACa 3/20).
Orzeczenie dotyczyło odpowiedzialności zakładu ubezpieczeniowego za doznane przez pasażera samochodu obrażenia w wypadku komunikacyjnym. Ubezpieczyciel dobrowolnie wypłacił 45 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia, jednak zdaniem poszkodowanego kwota ta była zbyt niska, zatem wniósł pozew żądając dodatkowo 150 105 tys. złotych.
W ocenie strony pozwanej roszczenia były o tyle bezzasadne, że pasażer podróżował bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, zatem jest odpowiedzialny za przyczynienie się do powstania lub zwiększenia rozmiarów szkody (por. „Czy pasażer, który nie miał zapiętych pasów przyczynił się do śmiertelnego wypadku?”).
art. 362 kodeksu cywilnego
Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.
Sąd I instancji stwierdził, że wskutek zawarcia umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia odszkodowania za szkodę wyrządzoną osobie trzeciej, „pokrywając” w ten sposób odpowiedzialność samoistnego posiadacza pojazdu mechanicznego (art. 436 par. 1 kc w zw. z art. 435 kc). Odpowiedzialność ta obejmuje zarówno szkody majątkowe, jak i krzywdę niemajątkową wynikającą z uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Pozwana wypłaciła zadośćuczynienie w postępowaniu likwidacyjnym, a więc uznała swą odpowiedzialność co do zasady — pozostaje do ustalenia wysokość roszczeń.
Przyczynienie się poszkodowanego do szkody jest przesłanką miarkowania wysokości odszkodowania — aczkolwiek nie w każdej sytuacji można powiedzieć, iżby brak zapiętych pasów można było traktować jako przyczynienie się do szkody. Kluczowa jest ocena na ile niezapięcie pasów bezpieczeństwa spowodowało doznane przez pasażera obrażenia.
Ponieważ jednak biegłym nie udało się ustalić różnicy w skutkach wypadku, co oznacza niemożność udowodnienia ścisłej (obiektywnej) wysokości roszczeń, wskutek czego sąd ma obowiązek oszacowania odpowiedniej sumy.
Dlatego też sąd przyjął, iż powód przyczynił się do skutków wypadku w 50%, zaś należne mu zadośćuczynienie równe jest 300 tys. złotych — co po odjęciu kwoty już wypłaconej pozwoliło zasądzić sumę 105 tys. złotych.
art. 322 kodeksu postępowania cywilnego
Jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, o dochody, o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie z umowy o dożywocie sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, nader utrudnione lub oczywiście niecelowe, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.
W apelacji od tego wyroku pozwany ubezpieczyciel zauważył, że skoro powód określił swe żądanie na kwotę 150 tys. złotych (tak w postępowaniu likwidacyjnym, jak treści pozwu), to uznanie, iż wysokość należnego mu zadośćuczynienia wynosi 300 tys. złotych oznacza, że sąd orzekł ponad żądanie, zaś tak czy inaczej ta suma jest rażąco wygórowana.
Natomiast powód (który nie odwołał się od wyroku ze względu na brak gravamen) w odpowiedzi na apelację polemizował z przyjętym stopniem przyczynienia się.
Sąd odwoławczy podzielił część argumentów strony pozwanej: do naruszenia art. 321 par. 1 kpc dochodzi zarówno wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądowe dotyczy innej materii, niż określił ją powód, ale także w przypadku orzeczenia w większym rozmiarze, nawet jeśli poczynione ustalenia pozwalałyby wystąpić o roszczenie w większym rozmiarze. Uznając, że pokrzywdzonemu przysługuje 300 tys. złotych zadośćuczynienia — podczas gdy powód na każdym etapie żądał tylko 150 tys. złotych, zaś kwestionowanie przyczynienia się oznacza, iż uważał, że jest to pełna kwota zadośćuczynienia — sąd w oczywisty sposób orzekł ponad żądanie. Art. 321 par. 1 kc wyklucza, iżby sąd był uprawniony do podwyższenia wysokości zadośćuczynienia, a następnie jego pomniejszenia w oparciu o art. 362 kc.
Odnosząc się do kwestii czy brak zapiętych pasów bezpieczeństwa można traktować jako przyczynienie się poszkodowanego do zwiększenia rozmiarów szkody, sąd podkreślił, iż część obrażeń jest efektem owego zaniedbania („gdyby powód miał zapięty pas bezpieczeństwa jego obrażenia byłyby inaczej rozłożone i mniejsze”) — jednakże różnica nie byłaby zbyt wielka, albowiem „wypadek należał do tych, w których zapięcie pasów bezpieczeństwa przez pasażera nie wpływa na istotne ograniczenie spodziewanych skutków osobowych”. Skoro więc stwierdzone przez biegłych skutki niezapięcia pasów nie są istotne, trudno przyjąć, by stopień przyczynienia był aż tak znaczny — w istocie należy go określić na 10% (por. „Czy niezapięcie pasów bezpieczeństwa przez poszkodowanego w wypadku pasażera może być oceniane jako 50% przyczynienie się do szkody?”).
Finalnie sąd stwierdził, iż prawidłowe obliczenia wyglądają następująco: powodowi przysługuje zadośćuczynienie w kwocie 150 tys. złotych, co po przyjęciu 10% przyczynienia się daje kwotę 135 tys. złotych, od czego należy odjąć już otrzymane 45 tys. złotych — zatem prawomocnym wyrokiem zasądzono na jego rzecz 90 tys. złotych.