Czy osoba, która z litości dokarmia pieski z pseudohodowli może odpowiadać za znęcanie się nad zwierzętami?

Czy odpowiedzialność za prowadzenie pseudohodowli może ponosić właściciel budynku, w którym chowane są zwierzęta? Czy jednak za dobrostan zwierząt odpowiada ich właściciel — a jeśli on się nie interesuje, to nie można ścigać innych osób za dawanie psu picia i jedzenia? (postanowienie Sądu Najwyższego z 16 lutego 2023 r., V KK 535/22).


pies góry
Ujęcie czysto ilustracyjne (fot. Olgierd Rudak, CC BY-ND-SA 3.0)

Sprawa dotyczyła kobiety oskarżonej o znęcanie się nad sześcioma szczeniakami rasy shar pei — poprzez utrzymywanie w niewłaściwych warunkach bytowania, nieprawidłowe karmienie, niezapewnienie odpowiedniej ilości wody do picia, etc. (art. 35 ust. 1a uoz w zw. z art. 6 ust. 2 pkt 10 uoz).

Sąd I instancji uznał kobietę winną zarzucanego przestępstwa, jednak sąd odwoławczy dostrzegł, że hodowlę prowadził jej syn, to on odpowiadał za byt zwierząt i to on opublikował w internecie ogłoszenie o sprzedaży. Owszem, oskarżona poiła i dokarmiała pieski pod nieobecność syna, ale robiła to tylko z dobrego serca, a nie dlatego, że byłby to jej biznes — więc należało ją uniewinnić.

art. 6 ust. 2 pkt 10 ustawy o ochronie zwierząt
Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji;

Rozpatrując wniesioną przez prokuratora kasację Sąd Najwyższy przypomniał, iż niedopuszczalne jest zaskarżenie prawomocnego wyroku podejmując wyłącznie polemikę z ustaleniami faktycznymi: strona można skarżyć uchybienia procesowe prowadzące do błędnej oceny stanu faktycznego, ale nie można skarżyć samych faktów. Jeśli więc prokurator chciał zarzucić naruszenie art. 7 kpk, to powinien był wykazać wady w ocenie dowodów, ale nie po protu próbować przekonać SN do swego stanowiska.

Sąd Najwyższy nie jest od ponownej oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego z punktu widzenia zasadności rozstrzygnięcia. Dokonuje jedynie badania — w zakresie wskazanym przez skarżącego — czy na etapie postępowania odwoławczego nie zaistniały bezwzględne przyczyny odwoławcze, bądź też czy nie doszło do innych rażących naruszeń prawa procesowego lub materialnego, które mogłyby mieć istotny wpływ na treść orzeczenia.

Biorąc zatem pod uwagę, że w sprawie prawidłowo oceniono, iż oskarżona nie prowadziła i nie odpowiadała za warunki panujące w pseudohodowli — takiej okoliczności nie można przesądzać po tym, że dawała pieskom jeść i pić. Ba, nawet świadkowie twierdzili, że „przed przyjazdem na interwencję miałem wiedzę, że właścicielem jest [syn oskarżonej]. Miałem wiedzę, że będzie próbował uniknąć odpowiedzialności, bo miał wyrok. On zawsze unikał odpowiedzialności, cedując na kogoś” i „w mojej ocenie właścicielem tych psów był [syn oskarżonej]” — trudno zatem widzieć jakąkolwiek odpowiedzialność po stronie oskarżonej matki.
Z tego względu kasacja została oddalona jako oczywiście bezzasadna, a za douczenie się prokuratora dopłacimy (tj. Skarb Państwa zapłaci) 720 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego za odpowiedź na kasację.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
0
komentarze są tam :-)x