Czy publikacja cudzego utworu bez nazwiska autora to plagiat?

Wykorzystanie utworu bez zgody jego autora stanowi naruszenie autorskich praw osobistych, to oczywista oczywistość. Czy jednak twórca może domagać się przeprosin za plagiat, jeśli jego utwór został opublikowany bez jego zgody i bez jakiegokolwiek podpisu? Czy jednak plagiat to po prostu przywłaszczenie autorstwa — a jeśli naruszyciel się nie podpisał pod cudzym utworem, to plagiatu nie popełnił?


dr Henke Kantor Bauer 1937
Ujęcie czysto ilustracyjne (fot. Olgierd Rudak, CC BY-SA 4.0)

wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 18 lipca 2023 r. (XXII GW 523/21)
Nie każde wykorzystanie bez zgody uprawnionego jego dobra jest plagiatem. Jest naruszeniem autorskich praw ale nie zawsze naruszeniem prawa do autorstwa utworu.

Sprawa zaczęła się od zamieszczenia, przez profesora pewnej uczelni, na swym blogu, jako ilustracji tekstu pt. „Akademickie kontrowersje w 2020 roku” i „O praktykach i wskaźnikach recenzowania osiągnięć naukowych habilitantów”, ściągniętego z Fejsbóka rysunku satyrycznie komentującego hierarchię naukowo-uczelnianą.

Dr(h)ab.ina.akademicka
Dr(h)ab.ina.akademicka (© dr Józef Wieczorek)

Rychło się okazało, iż utwór ma tytuł („Dr(h)ab.ina.akademicka”) i autora (także naukowca, acz ze stopniem naukowym doktora), który pierwotnie zamieścił go na swym blogu — którego zdaniem dwukrotna publikacja obrazka bez oznaczenia nazwiskiem twórcy stanowiła naruszenie autorskich praw osobistych, do sądu trafił pozew o przeprosiny (za „dokonanie dwukrotnie plagiatu”) oraz 20 tys. zł zadośćuczynienia („przy czym kwota ta ma zostać przeznaczona na cel społeczny — wydanie kolejnego tomu „(…)” w ramach walki pro publico bono Powoda z patologiami akademickimi”).
Zdaniem pozwanego roszczenia były o tyle bezzasadne, że pobrał obrazek z portalu społecznościowego, na którym żadnego podpisu nie było, powództwo ma charaker represyjnej reakcji na krytyczną opinię o książce powoda — zaś tak czy inaczej skorzystał z utworu w ramach prawa cytatu.
(Subiektywny opis sporu można znaleźć tutaj.)

Odnosząc się do sprawy sąd przypomniał, iż przez autorskie prawa osobiste rozumie się więź twórcy z jego dziełem. Prawa te są niezbywalne, nie można się ich zrzec, a także są nieograniczone w czasie (tj. nie wygasają, w przeciwieństwie do praw majątkowych).

Odpowiedzialność za naruszenie osobistych praw twórcy ma charakter obiektywny, czyli jest niezależna od dobrej i złej wiary, zatem przesłanką odpowiedzialności jest bezprawność działania. Naruszyciel nie może przy tym powołać się na okoliczność, iż obrazek znaleziony w internetach nie był podpisany — fakt, że nie wiadomo, kto jest autorem, nie oznacza, iż utwór może być wykorzystany bez podania autorstwa.

Dla ochrony utworu nie ma znaczenia, w jaki sposób dokonujący naruszenia wszedł w jego posiadanie lub też, w jaki sposób utwór do niego dotarł. Nieistotna jest także okoliczność, że utwór krążył po Internecie, a Powód nie przeciwdziałał takiej powszechnej i publicznej eksploatacji swojego dzieła.

Naruszenie autorskich praw osobistych może mieć różną postać, np. przywłaszczenia autorstwa (plagiat), jak też brak prawidłowego (tj. zgodnego z wolą autora) oznaczenia utworu — jednak nie każde wykorzystanie utworu bez zgody autora lub bez podpisania jego nazwiskiem jest plagiatem: jest to naruszenie autorskich praw osobistych, ale nie przywłaszczenie autorstwa, które potocznie nazywa się „plagiatem” (art. 16 pkt 1 pr.aut.).

art. 16 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, atorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do:
1) autorstwa utworu;
2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo;
3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania;
4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności;
5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.

Nie ma przy tym znaczenia, czy w ocenie pozwanego rozpowszechnienie grafiki nastąpiło na zasadach prawa cytatu (między wierszami można odczytać, że w ocenie sądu jest to błędny trop) — bo przecież także w takim przypadku należy wymienić nazwisko autora i źródło utworu (art. 34 pr.aut.).

Biorąc pod uwagę te okoliczności sąd uznał roszczenia za uzasadnione co do zasady, nakazując przeprosiny („za wykorzystanie bez jego [autora] zgody rysunku”) i zasądził 1 tys. zł tytułem zadośćuczynienia, odstępując przy tym od obciążenia go kosztami (por. „Czy popularny bloger może żądać 100 tys. zł za bezprawne wykorzystanie jego wizerunku w reklamie wewnętrznej banku?”).

subskrybuj
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

9 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
9
0
komentarze są tam :-)x