cytat z wczoraj, na dziś:
Zgodnie z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach: Xero Flor w Polsce Sp. z o.o. p. Polsce z dn. 7.05.2021 r., skarga nr 4907/18; Wałęsa p. Polsce z dn. 23.11.2023 r., skarga nr 50849/21/21; M.L. p. Polsce z dn. 14.12.2023 r., skarga nr 40119/21, Trybunał Konstytucyjny jest pozbawiony cech trybunału powołanego ustawą, gdy w jego składzie zasiada osoba nieuprawniona. Zgodnie z tymi orzeczeniami, publikowany wyrok wydany został w składzie ustalonym z naruszeniem podstawowej zasady mającej zastosowanie do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego i w konsekwencji naruszającym istotę prawa do sądu ustanowionego na mocy ustawy.
(wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 5 grudnia 2023 r. sygn. akt P 2/17, Dz.U. z 2023 r. poz. 2698)
Zbieram się od kilku dni do napisania nieco prowokacyjnego tekściku o roboczym tytule „Czy uchwałą sejmową można naprawiać praworządność?”, zbieram myśli, argumenty i bon-moty… a tu się okazuje, że właściwie nie ma sporu, bo już nawet sam tzw. Trybunał Konstytucyjny przyznaje, że jego orzeczenia się do niczego nie nadają — a to ze względu na fakt, że w jego składzie zasiadają osoby nie będące sędziami.
Najmłodszym P.T. Czytelnikom wyjaśnię, że chodzi oczywiście o pierepałki z samych początków drugich rządów PiS, czyli błyskawicznego skoku władzy politycznej na ten segment władzy trybunalskiej, czego konsekwencją było obsadzenie stanowisk przez tzw. sędziów-dublerów, którzy następnie sami przyklepali swoje własne nominacje (bajdełej dość prędko próbując zamknąć gęby malkontentom z własnego grona, por. „O tym, że sędzia Przyłębska już lubi ładne rubrum — ale jeszcze niedawno sama zgłaszała zdanie odrębne dot. składu TK”). Osiem lat minęło, PiS wybory wygrał, ale przegrał władzę — i teraz te wszystkie draństwa jakoś będzie trzeba odkręcać…
…zaczął sam tzw. Trybunał Konstytucyjny, który publicznie i na piśmie przyznał — w składzie Justyn Piskorski, Zbigniew Jędrzejewski, Mariusz Muszyński, Bogdan Święczkowski, Jarosław Wyrembak — że jego wyroki to nic więcej, jak zapiski poczynione na serwetce przy ciasteczkach i herbacie. Wprawdzie wcześniej różne instancje podpowiadały, że tak daleko idące uzależnienie wymiaru sprawiedliwości od władzy ustawodawczej (i wykonawczej) to już właściwie ubezwłasnowolnienie — a na pewno naruszenie wymogu niezawisłości i niezależności sędziowskiej — ale przecież wówczas znów można było się spotkać przy ciasteczkach i herbatce (por. „O tym, że odkrycie przez TK przepisu, że „Konstytucja jest najwyższym prawem” jest jak wynalezienie koła w 2021 r.”)…
…a teraz się okazuje, że to wszystko było zwykłe bicie piany, bo ekipa trybunalska (nawet nie chce mi się sprawdzać czy jest to „skrzydło” skonfliktowane z p. Przyłębską, czy raczej sprzyjające) doskonale wie, że jako sędziowie-dublerzy mogą co najwyżej brać pensje — ale orzekać im nie wolno, zaś „wyroki” to tylko prywatne opinie (acz publikowane w całkiem publicznym Dzienniku Ustaw).
Ergo nie ma żadnego sporu o przywracanie praworządności uchwałami izb parlamentu — wystarczy garść orzeczeń, w których autorytatywnie wyłożono kawę na ławę.